Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
Hej 🙂 Dziewczyny mam wrażenie, że piszecie z mojej głowy 😉 Mnie też przez lata zjadał gniew na ojca. I to wkurzenie zalewało dosłownie wszystko w moim życiu. Nic, ale dosłownie nic, mnie naprawdę nie cieszyło, zero radości życia, wszystkie związki i bliskie relacje psułam w ten epicki sposób, w jaki psuć relacje potrafią DDA i przez to byłam jeszcze bardziej wkurzona i bardziej niezadowolna, co jeszcze bardziej mnie nakręcało. Dziś dojrzałam już do tego żeby się ogarnąć i dzięki rewelacyjnej terapeutce zrobiłam megaprzeskok, ale czasami ta fala wkurzenia wraca. Praca nad sobą jest bardzo, bardzo ciężka i bolesna, ale z czasem daje skutki i życie naprawdę staje się lepsze. Myślę, że Borsuk91 ma rację – najważniejsze na tej drodze to wybaczyć sobie i polubić życie z samą sobą.
-
Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 1 miesiąc temu przez
b_89.
w odpowiedzi na: Wpisujcie maile. :) #480500Cześć, 30 l., Kielce. Borykam się z syndromem DDA, uczęszczam na terapię i wychodzę na prostą. Chętnie popiszę o trudach bycia DDA i nie tylko: b_89@wp.pl. Pozdrawiam 🙂
w odpowiedzi na: Jak wybaczyć? #480495Doskonale Cię rozumiem – sama mierzę się z tym samym pytaniem. Podobnie, jak u Ciebie, w mojej rodzinie był – i jest – alkohol, przemoc psychiczna, fizyczna, długi, komornicy, wizyty policji, koledzy menele, okradanie domu, żeby mieć na alkohol… Na pewno znasz to wszystko. Jakiś czas temu, pojawiło się we mnie to pytanie – dlaczego mama nigdy nie zrobiła nic, żeby nas przed tym ochronić? Owszem, bardzo ciężko pracowała i robiła wszystko, żeby nas dobrze wychować, ale jednak nie zerwała toksycznej relacji z ojcem. Ta myśl, jest bardzo bolesna. Ale jak pisał Fenix – ja, jak i ona – obie jesteśmy współuzależnione. Myślę, że nie robiła tego przeciw nam, nie chciała nas krzywdzić, nie wybrała dla nas świadomie takiego losu. To uzależnienie ojca zniszczyło mnie i ją, zabrało jej mechanizmy obronne, a nawet wiarę w siebie, tak, żeby potrafiła ziścić myśl o odejściu. Trudno sobie wyobrazić, żeby człowiek który latami jest poniewierany fizycznie i psychicznie, mieszany z błotem i upokarzany każdego dnia nagle powie „do widzenia” i zamknie za sobą drzwi. Warto spróbować terapii, popracować z psychologiem i spróbować się wyzwolić. Mnie to pomaga, wierzę że i Tobie się uda 🙂
w odpowiedzi na: Dzieciństwo DDA #480494Ja mam tak, że pamiętam pojedyncze sytuacje, których nie potrafię umiejscowić często w czasie. I podobnie, jak przedmówcom, wydaje mi się, jakbym nagle pojawiła się jako już prawie dorosły człowiek z mocno zwichrowaną osobowością. Ale wydaje mi się, że nie jestem gotowa jeszcze na to, aby mierzyć się z tym, co wyparła moja pamięć. Wydaje mi się, że nasza podświadomość stara nam się w ten sposób pomóc, zaciemniając przed nami ,,słodkie chwile” jakie zapewniali nam rodzice. Mam tylko nadzieję, że terapia pozwoli nam wszystkim się z tym kiedyś zmierzyć.
-
Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 1 miesiąc temu przez
-
AutorWpisy