Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Stany lękowe #46092
bardzo ciekawy wątek. W piatek bylam u swojej terapeutki i tez jej powiedzialam ze mam stany lekowe niestety powiedziala ze to z powodu stresu trwajacego przez kilka miesiecy i wyrysowala mi wykres jak to sie przedstawia. kazala mi kupic sobie deprim i powiedziala ze jesli mi nie pomoze bedzie musiala skierowac mnie do psychiatry po leki anty lękowe. na razie jest w miare nawet pomaga zobaczymy co bedzoe dalej
w odpowiedzi na: Uzaleznienie od milosci #45910racja netka im bardziej zle mnie traktowal tym bardziej ja robiłam wszystko by on zmienil o mnie zdanie i zaczal traktowac lepiej. hehe smiac mi sie z tego co napisalam bo sama to czasem nie slysze swoich mysli a jak sie potem cos przeczyta to dopiero dobitnie dociera:) chore to bylo wszystko.
w odpowiedzi na: Jacy są ludzie nie DDA #45908może i macie racje moze te porównywania nieczemu nie służa i może dlatego normalni kojarza mi sie z narcyzami tylko dlatego ze ja sama nie potrafie robic czegos dla siebie i przez to żle postrzegam tych którzy dla siebie potrafia cos robic. Być moze od tych trzeba sie troche nauczyc. czasem to juz sama nie wiem co myslec tyle we mnie sprzecznosci.
w odpowiedzi na: Uzaleznienie od milosci #45907No własnie ktoś "normalny" nie tkwił by w chorym zwiazku bo dla niego byloby strata czasu użerać sie z chorym emocjonalnie człowiekiem, po za tym wiekszosc społeczenstwa boi sie takich. Ja po takim zwiazku uciekalam przed miloscia to raz a dwa to chyba nie potrafiłam sie odnalesc w zdrowym zwiazu. Potem gdy juz kogos spotykalam i pozwolilam sie zblizyc poznac mnie to potem uciekałam w obawie ze mnie zostawi i to ja chcialam byc góra chcialam miec poczucie ze nie udalo mu sie mnie zranic bo ja pierwsza to zakonczylam ale tak na prawde to nawet nie wiem czy bylabym zraniona lecz uciekałam. Teraz juz sie nauczyłam troche choc mój Karol zauwaza ze ja czasem czepiam sie o pierdoły i szczerze powiem dzieje sie tak tylko dlatego ze chyba brakuje mi tej adrenaliny zwiazanej z "szarpaniną" w zwiazku z drugiej strony zdaje sobie sprawe ze taki szarpany zwiazek niszczy i nie daje nic dobrego. Powoli zaczynam kierowac sie juz zdrowym rozsadkiem a nie wyuczonymi technikami z dziecinstwa zaprzestalam juz poszukiwan "tatusia" ktory troche sie zaopiekuje a troche przytłoczy.
w odpowiedzi na: Lęk przed rozpoczęciem pracy #45874kazdy boi sie nowego. Ale trzeba znalesc tez i plusy. Pomysl nareszcie masz czysta karte i jak ją zapełnisz zalezy tylko od Ciebie, jesli nie pozwolisz na to by Cie krzywdzono krzywdzic Cie nie beda, jesli dasz z siebie wszystko bez wzgledu na to jak beda postrzegac Cie inny ty bedziesz czuc sie super bo dalas z siebie wszystko i nie bedziesz miala sobie nic do zarzucenia. A to ze ktos cos? nikt nie ma prawa do osadzania i wydawania opini jesli juz to robi trzeba to zlekcewazyc. czasem znamy kogos dlugo wydaje sie nam ze jest ok ze jest przyjaznie nastawiony, ze jest szczery ale tylko nam sie wydaje. Teraz beda nowe osoby i z calym bagazem doswiadczen i duza wiedza bedziesz miala swiadomosc kto jest jaki, i nie bezie trzeba kontynuowac jakiegos zwiazku tylko dlatego ze nie wypada konczyc, teraz bedziesz mogla na wsepie nie zaczynac blizszych przyjazni z kims kto wyda ci sie falszywy. A wiec oczy i uszy:D do góry, bacznie obserwuj i jesli nic nie przeoczysz bedzie dobrze i odniesiesz sukces:D
w odpowiedzi na: Jacy są ludzie nie DDA #45872ja nie wierze ze jest gdzies dom pozbawiony problemów, taki z super rodzicami. Jak nie akohol to inny nałog powoduje zaburzenia w rodzinie.
i kazdy cos ma kazdy mial by duzo w sobie do zmiany, róznica polega na tym ze najczesciej to my zauwazamy ze nie jest tak jak byc powinno i to my zaczynamy prace nad soba. Bardzo mało jest ludzi którzy tak dla własnej checi pracuja nad soba bo nie widza podstawy problemu, "zadowalają" sie bierzącymi rzeczami i nie patrza wstecz a my praktycznie ciagle zyjemy przeszloscia i to nas zmusza do walki o swoj byt swoje zycie zycie w harmoni ze soba.
czasem to sie zastanawiam czy my przypadkiem nie jestesmy lepsi od tych "normalnych". My widzimy krzywdy staramy sie nie krzywdzic drugiego czlowieka nie popadamy w narcyzm. Caly czas pracujemy nad soba i nie spoczywamy na laurach. Zeby dążyc do szczescia potrzeba jest duzo pracy nad soba. Moze tylko nam wydaje sie ze "oni" sa szczesliwi, a moze to wlasnie jest odwrotnie moze " oni" wiedzac o naszych przezyciach podziwiaja nas za to jacy jestesmy silni, jak to upadamy a znajduemy jednak motywacje do dalszej walki o sibie.w odpowiedzi na: Uzaleznienie od milosci #45868dokładnie tak zgadzam sie z Toba i tez uwazam ze to jest rodzaj uzaleznienia tyle ze nie chemicznego dlatego tak bardzo mnie zaciekawil ten artykuł. Szkoda tylko ze gdy juz jestesmy skąpani po uszy nie zauważamy tego i brniemy dalej identycznie jak alkoholik i narkoman uważamy wtedy ze ten problem nas nie dotyczy.
Człowiek jest gotowy na zdrowy zwiazek dopiero wtedy gdy pogodzi sie z samotnościa polubi ją doceni i nauczy sie czerpac z niej i byc szczesliwy wtedy dopiero znajduje sie milosc a nie szukajac na siłe.w odpowiedzi na: URODZINKI PYZI #45865tez sie podłaczam do życzen:) wszystkiego naj naj.
w odpowiedzi na: strach,bezradnosc,miłość… #45857ja tez tak mam gdy wychodze na ulice czuje sie jak wypłoch, gd wsiadam do autobusu mam glupie wrazenie ze kazdy gapi sie na mnie i ze cos o mnie mowia i smieja sie ze mnie. to okropne uczucie. przez to zaczelam jezdzic taksówkami do pracy boje sie sama wsiasc do autobusu, gdy jedzie ze mna moj narzeczony wszystko jest ok ale sama? w zyciu. Nie rozumiem tylko dlaczego w pracy czuje sie swietnie? Mam kontakt codziennie z ludzmi przychodza do gabinetu i jakos nie xczuje sie zle wrecz przeciwnie bardzo lubie swoja prace pomimo spotkan z ludzmi. Nie mysle wtedy o tym ze ktos sie patrzy ze cos mowi itp, ale na zewnatrz. Troche to porąbane i niezrozumiałe dla mnie.
w odpowiedzi na: sekta Słońce #45855ja tez poprosze, cipepłych promieni słońca mi brak, melancholia to cech jesieni nie możemy pozwolic zeby nami zawładneła
-
AutorWpisy