Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 2 wpisy - od 1 do 2 (z 2)
  • Autor
    Wpisy
  • Bruce
    Uczestnik
      Liczba postów: 3
      w odpowiedzi na: Związek z żoną DDA #485358

      @Henjo

      Rozumie, że piszesz to z własnego doświadczenia, że kobieta dotknięte w związku DDA się nie zmieniają. Prawdę mówiąc, to do niedawana nie wiedziałem (i Ona też) co to jest DDA, i nie sadziłem że tworzymy aż tak bardzo toksyczny związek, na pozór wszytko było ok. Teraz gdy jesteśmy świadomi z jakimi trudnościami się musimy zmierzyć będziemy szukać pomocy specjalisty psychologa (byliśmy już na jednym spotkanie dla par), ale ta pomoc jest bardziej potrzebna dla niej. Z drugiej strony nie chcę ciągle ratować naszego związku za wszelką cen,  Ania zdaje się w ogóle nie wyciągać wniosków z tego co w przeszłości  zrobiła, powtarza te same schematy. Wiec jeśli ona się nie zmieni to będzie z nami koniec.

       

      Bruce
      Uczestnik
        Liczba postów: 3
        w odpowiedzi na: Związek z żoną DDA #485321

        Dziękuję Wam za odpowiedzi, dd3 – nie zgodzę się z tym, że pozwalałem żonie na kłamstwa i manipulacje przez wiele lat oraz nie przymykałem oczu na to co robi źle, nie chce jej trzymać na siłę. Po pierwszym kryzysie ustaliliśmy, ze nie będziemy się okłamywać i nie było z tym problemu, tak jak pisałem na początku: życie nam się dobrze układało.

        Jakubek  – to jest prawda, że Ania unika konfrontacji z problemami. Podczas gdy ja mam jakiś problem to staram się go rozwiązać mówię o nim a Ona, gdy ma jakiś problem udaje, że go nie ma nic z tym nie robi.

        „Może rozmijacie się w kwestii sposobów okazywania bliskości, uwagi, troski… Może żona (mając za sobą trudne dzieciństwo) potrzebuje takich dowodów miłości więcej i bardziej wyraźnych niż przeciętna kobieta” – po 10 latach małżeństwa wkrada się rutyna więc Ona może czuć się trochę zaniedbana pod tym względem natomiast ja nie jestem zbyt wylewny.

        Może tak było że potrzebowała uwagi i atencji i znalazła wspólny język z kolegą. Ja nie staram trzymać jej w klatce, gdy ma imprezy firmowe to na nie chodzi, chce wyjść z koleżanką to wychodzi wiec mnie zastanawia dlaczego mi nie powiedziała, że się z nim koleguje tylko musiała mnie okłamywać (po raz kolejny) przez dwa miesiące. Tłumaczyła się, że bała się mojej reakcji wiem, że ze mną też może być coś nie tak pod tym względem i jestem przewrażliwiony na tym punkcie ale gdyby mi to przedstawiła w jakiś normalny sposób, jakoś to uargumentowała to by się tak nie skończyło. Kłamstwa od najbliższej osobą są najgorsze. Sprawa o przemoc w rodzinie podobno ma zostać umorzona, chcemy się zapisać na terapię dla par/małżeństw.

      Przeglądasz 2 wpisy - od 1 do 2 (z 2)