Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Bardzo Was proszę o radę… #480297
Truskawek, sama umówiłam się na jutro na wizytę do polecanego psychologa w mojej okolicy, żeby się poradzić jak postępować itp. Myślę, że to najlepsze co mogę na daną chwilę zrobić i przy okazji sama umocnić się w przekonaniu i usilnić się w działaniu.
w odpowiedzi na: Bardzo Was proszę o radę… #480295Tak też staram się robić. Ja też swoje w życiu już przeszłam. Też pewne rzeczy przychodzą mi z trudem. Jednego jestem pewna – że w niego wierze, i to kim on dla mnie jest. Niedawno napisał mi, że dziękuje bo poprawiłam jego samopoczucie 🙂 nic dodać nic ująć… Będę tutaj pisać jak sprawy się mają..bo chyba ten post też dodał mi pewnej siły 🙂 i dzięki truskawek za odzew:)
w odpowiedzi na: Bardzo Was proszę o radę… #480293Widziałam się dzisiaj z nim, nawet dalej piszemy. On chce to zmienić, potrzebuje pomocy bo sam nie jest w stanie tego udźwignąć, to są jego słowa. Właśnie w tym rzecz, że ja widzę to, że on tego chce. Omawialiśmy kwestie terapii i z tego co mówi, to będziemy szukać tej pomocy. Czasami sam nie potrafii nic z siebie wydusić, zwłaszcza pisząc… Umówiliśmy się tak, że jeżeli potrzebuje się ze mną skontaktować a nie może napisać ani słowa to wysyła mi kropkę… ” . ” – to jest taki nasz kontakt bez nacisku, że koniecznie musi coś sklecić i wysłać. Ja to nazywam taką kropką wsparcia. Jest ciężko, ale wiem, że warto… Już dzisiaj także taką kropkę od niego dostałam… Powiedział mi dzisiaj, że te dno w ktorym jest tak dobrze zna, że ma już nawet jego mape… A działa ono na niego jak grawitacja, że chce się odbić ale tylko może lekko podskakiwać bo zaraz przyciąga go z powrotem…
A masz może jakieś wskazówki jak z nim rozmawiać, gdy tak bardzo ma wszystkiego dosyć? Albo może bardziej czego nie mówic? Nie chcisłabym mu jeszcze dokladać…
w odpowiedzi na: Bardzo Was proszę o radę… #480288Może źle to ujęłam… Ja czułam od niego wsparcie, to, że jest blisko i moge się mu wypłakać, nawet posiedzieć w ciszy – było to dla mnie na prawdę wiele. Tu chodzi o to, że do niego nie docierało to, że mi pomaga. Wciąż uważał, że daje za mało… Że jest niedostatecznie dobry a ja zasługuję na więcej… Cytując smsa od Niego „Zasługujesz na kogoś, kto da Ci Tyle na ile zaslugujesz bo jesteś bardzo dobrym człowiekiem.”…
-
AutorWpisy