Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
Dzięki. To będzie trudne,ale będe próbować.
Siedziałam sobie wczoraj i próbowalam sobie przyponieć swoje dzieciństwo.
Mamę pamiętam jako osobę która bardzo łatwo się poddawała,ktora bardzo się szybko się załamywała byle głupotą. Teraz też tak jest. I ja teraz też jestem taka.Byle jaki problem mnie dobija,wydaje mi się że nie ma wyjścia z danej sytuacji.Załamuje się. Potem okazuje się że nie było czym się martwić.
Jeszcze pamiętam że ojciec prawie zmuszał do tego żebym się uczyła, nie było mowy o nie pójściu do szkoły. Sprawdzał mi zeszyty itp. Wtedy byłam bardzo zła na niego,ale teraz wydaje mi się że on w sumie chciał dla mnie dobrze.
Natomiast mama zawsze mnie usprawiedliwiała że jestem taka biedna ,że nie rozumiem,że to wina nauczycieli bo źle tłumaczą i wogóle. Potem jak już wyprowadziłyśmy się to mja nauka stanęła w martwym punkcie. Nie uczyłam się ,kiedy nie chciałam iść to nieszłam. Mama mówiła-jak nie chcesz to nie idź-albo -nie idź,posiedzimy sobie razem w domu. Itp. itd. Wtedy potrzebawał pożądnego kopniaka, ktorego nie dostawałam.
Chyba mam mały żal o to do mamy że nie nauczyła mnie jak być twardą,jak się nie poddawać.
Teraz chciała bym iść do szkoły,zacząć od nowa,ale boję się że mi się nie uda,że niedokończe tego co zaczne…w odpowiedzi na: Wacham się…. #50899No i po planach…
Synek się rozchorował i nie pojechałam… :unsure:
Będe miała więcej czasu na przemyślenia.w odpowiedzi na: Wacham się…. #50852Ale dlaczego byś nie pojechała?
Ja nie mam nic do stracenia,jeżeli coś będzie nie tak to będzie moja ostatnia wizyta.Ojciec nie wie gdzie mieszkam. A z drugiej strony może coś wyjść z tego.
Naprawde nie mam ochoty do końca życia zadawać sobie pytanie-a może mogłam jechać? Może wszystko pójdzie dobrze…w odpowiedzi na: Wacham się…. #50849Kurczę denerweju się trochę,ale coś mi mówi że powinnam to zrobić.
Chciała bym zacząć żyć od nowa,zostawić to wszystko za sobą…
Może ide w dobry kierunku.w odpowiedzi na: Wacham się…. #50846Dzięki.
Chyba pojade.
Tylko szkoda że moja mama i siostra są na nie.
Ja rozumiem że moja mama dużo z nim przeszła,ale może warto dać mu szansę….
Narazie nie wie że do Niego jadę…w odpowiedzi na: Jestem nowa #44411DZIĘKI:) 🙂 🙂
ODKAD WIEM ZE "COS JEST NIE TAK" JEST MI LATWIEJ.
PRÓBUJE-NA ILE JEST TO MOZLIWE-PANOWAC NA TYM WSZYSTKIM.
WIEM ZE TO NIE JEST COS CO MI SIĘ "UBZDURALO" ALE JEST TO POWAZNY PROBLEM.DO KATARZYNKA21 MOGLABYSMI NAPISAC JAK TO WSZYSTKO WYGLADA?
MÓJ E-MAIL: slasica@op.plDzięki 🙂
w odpowiedzi na: Jestem nowa #43637Dzięki.
Tak się zastanawiam od czego zacząć.
gdzie iść najpierw,co zrobić.
Chciałabym żyć normalnie.
Chciałabym myśleć o sobie,nie bać się ludzi…w odpowiedzi na: Jestem nowa #43346🙂
Może zaczne od początku….
Mój ojciec był alkoholikiem.
Miałm 1,5 miesiąca jak ojciec mnie i mamę wyrzucił z domu.
potem rodzice się zeszli. I tak było pare razy.Kiedy mama chciała wnieść sprawe o rozwód ojciec powiedział że zabije siebie,mnie i mamę.I tak sie to ciągło.Raz było dobrze raz żle.Często były awantury.
Wkońcu 7 lat temu uciekłyśmy z mamą i moją siostrą od ojca.
I nareszcie był spokój.Nie bałam się spać,nie musiałam chować noża pod poduszke w"razie czego".
Ale coś z tego co było siedzi we mnie.
Mam 26 lat,3-letniego synka,męża i co????????
Jak coś jest nie tak……
Nie wiem co jeszcze napisać….
Ostatnio pani psycholog od ojca dzwoniła do mojej mamy bo ojciec jest w dołku psychicznym.Chce żebym się ja i moja siostra skontaktowały z nim…..On się leczy i wogóle…
Ale po co?? przez 20 lat żyłam w strachu,.Teraz kiedy się w miarę "podniosłam" on się pojawia….Po co???
Teraz kiedy trafiłam na tą stronę i przeczytałam co to jest dda wiem że chciała bym żyć już normalnie,że nie jest tak źle że wszystko się ułoży…
Ale boję sie wracać myślami do tego wszystkiego….. -
AutorWpisy