Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Żona z DDA #487615
I mąż to wytrzymał? Walczył?
Wczoraj wiecozrem znowu zaczęła mi o ich sprawach opowiadać….
w odpowiedzi na: Żona z DDA #487611W kwestii propozycji terapii – gdy to zaproponowałem zobaczyłem dziwne spojrzenie, a nastepnie, „że co?”….
Tak sobie myślę, że ma bardzo dobrze ze mną w codziennym życiu. Jej działalności ogranicza się głownie do pracy zawodowej. Z dzieckiem wszędzie ja chodze, robie zakupy, to ja znam jego rozmiar nogi, ubrania itd. To w sumie ja zakupami decyduje co jest w lodówce, co na obiad. Często też pomagam sprzątać. Naprawiam w domu. Całą działkę ogarniam ja. Wszystkie opłaty, sprawy urzędowe, wywiadówki, spotkania w kościele (bieżmowanie). Problemy rozwiazuję w tej rodzinie ja. Zabierma syna w weekendy, bo ona musi odpoczac. Sprawy serwisowania aut, ubezpieczneia, naprawy. Nawet jak remont mieszkania – to była zła: że szkoda jej pieniędzy. Przychodiz do mnie się wygadać, doradzić (ja na to nie mogę liczyć u niej).
Jeżdzę do lekarzy z nią i synem.
Nie piję , nie palę. Nie mam pępowiny z mamusią (nie siedzę całych dni u mamy jak jej brat – ona jest zachwycona). Powiedziałem aby spytała bratowej czy ma takie same zdanie, że zamaist byc z rodziną, rozwiazywać problemy i przebywać z dziećmi jest u mamusi. A gdy jest w domu to alkohol w ruch…
A może ze mną jest coś nie tak?
-
Ta odpowiedź została zmodyfikowana , 2 tygodni temu przez
cybernetykpl.
w odpowiedzi na: Żona z DDA #487608Nie. To są kompleksy, zazdrość itp. nic w życiu nic samo nie osiągnęli, żadnych zainteresowań, pochodzenie itd.
Tak jak było wychowani tak kopiują w swoim życiu np. ojciec po pracy pierw zachodził do rodziców i brata. Wracał pijany na noc. Nie interesowali się dziećmi. Sami troszczyli się o siebie. To samo szwagier robi. Ucieka z domu do matki, nic nie pomaga w domu, nie wspiera dzieci itd. uważa, że jeśli pracuje to nic więcej nie musi. Jak widzi osiągnięcia naszego syna to wtedy budzi się w nim zazdrość i neguje. Po czasie jego żona próbuje kopiować nas ale 2 do 3 zajęć uczestniczą i koniec. Bo to obowiązki i koszty! Więc łatwiej opluwać innych niż z siebie coś dać nawet własnym dzieciom.
w odpowiedzi na: Żona z DDA #487601Chcę aby żyła naszym życiem. Aby nasze potrzeby były dla niej najważniejsze. Aby była obiektywna, stała za mną i synem. Nie usprawidliwiała ich. Aby nie myślała aby tamci mieli ale abyśmy my mieli. Czyli abyśmy bylią jedną rodziną dla niej od A do Z.
Nie oczekiwała od nas poświęceń dla nich a wyznaczyła im granice.
Ja żyję dla nas, a bardziej już dla syna i siebie. Jej mogę pomagać, ale jej. Ich problemy, kompleksy, marzenia, sprawy, oczekiwania – nie interesują. Skoro jestem jej mężem (jak sma mówi) to dlaczego ona uważa, że mam być ich sługą, a oni dla nas nic? I to jest ok. Oni zakłądają, że tak ma być i to normalne, oni nie proszą, oni stawiają przed faktem.
O nic ich nie prosi bo jak mówi po to ma mężą. JA ich nei będę tu oceniał. Skoro tak to jej bratowa też ma mężą (jej brata). W czym różnica?
Ona ma byc taxi dla nich, a jak ona miala jechac do lekarza to „masz przeciez meza”?
Co powiedza to ona przyjmuje za prawdę i dobre. Jak ja sie bronie to jestem egoista, materilista bo im nie dam, nie wyrecze itd.
Dzwonia do niej i mowia aby zalatwial im po drodze cos…, przyjezdzamy a oni balują. Nie byli chorzy, nie byli na delegacji itp. wiec powinni sami zalatwiac swoje sprawy – a wiesz co potem usłyszałem? Że oni potrafią się ustawić, wyśmiali to, że mają co chcą i inni się dają. Im wolno.
Czyli są w pełni świadomi, że wykorzystują innych. Co gorsza mają z tego satysfakcję.
I to nei chodzi tylko o mnie, ich dziecko potrafiło wyprosic naszego syna ze swojego pokoju jak tam bylismy. Gdyby nasz syn to zrobił to by go „ukamienowała” ale tutaj staneła po ich stronie (nie syna).
-
Ta odpowiedź została zmodyfikowana , 2 tygodni temu przez
cybernetykpl.
-
Ta odpowiedź została zmodyfikowana , 2 tygodni temu przez
cybernetykpl.
-
Ta odpowiedź została zmodyfikowana , 2 tygodni temu przez
cybernetykpl.
-
Ta odpowiedź została zmodyfikowana , 2 tygodni temu przez
cybernetykpl.
w odpowiedzi na: Żona z DDA #487599Widzisz, jeśli chodzi o powody takiego postępowania to wynikają one z tego, że rodzice nie interesowali się nimi, nie wspierali, nie pomagali, nie uczestniczyli w ich życiu. Ba nawet nie wiedzieli gdzie są szkoły do których chodzą ich dzieci.
O wszystko chodziło do obcych, sąsiadów, dalszej rodziny.
Ona ma ze mną dobrze, czuje się bezpiecznie i tego samego chce dla nich. Tak jak zaopiekowalem się nią to ona chyba podświadomie dąży aby opiekował się nimi w sytuacjach …
w odpowiedzi na: Żona z DDA #487596Może będę nieskromny ale uważam, że żona czuje się ze mną bezpiecznie.
Przychodzi i codziennie opowiada mi o swoich przeżyciach w pracy, zwierza się, potrzebuję abym ja wysłuchiwał, doradzał i wspierał
I tego samego chce dla swojej rodziny.
w odpowiedzi na: Żona z DDA #487595Żona nie uda się na żadną terapię bo nie widzi problemu, a ja nie będę walczył z wiatrakami. Uważam, że może coś zobaczy jak jej mama umrze. Przykre ale prawdziwe.
Zapomniałem dopisać, że w tygodniu powiedziałem jej, że mam dość stawiania przed faktem dokonanym i zakładania przez jej rodzine, że ja coś muszę dla nich robić bo i ja mogę tak samo wymagać. Podałem przykład, skoro mają gospodarstwa to w takim razie powinni nam dawać produkty żywnościowe np. ziemniaki zamiast kupować w sklepie.
I zadałem pytanie: jak mamy zakładać to w dwie strony. Zaniemówiła.
To jest wszystko i tak na chwilę bo oni potrafią nią kierować. Ale mną już nie.
w odpowiedzi na: Żona z DDA #487592Dziękuję za pamięć.
Cóż… Ja robię swoje a ona próbuje im dalej służyć
W weekend pojechała tam oczekując, że będę jej towarzyszył ale nie uległem tym bardziej, że miałem swoje obowiązki.
Wróciła z jakimś zadaniem dla mnie od nich…
Próba zagrania, że chce mnie o coś zapytać ale się boi, że wyśmieje lub będę wygadywał. Nie zareagowałem. Potem przysłała SMS podobnej treści. Ignorowałem. Wieczorem kolejna próba, odpowiedziałem mówiąc, że mnie nie interesuje i lepiej aby dala spokój bo to może się źle skończyć. Fochy ale odpuściła do dzisiaj.
Mam w waszych wypowiedziach ogromne wsparcie tak jak w synu, który się buntuje i reaguje na ich zachowania. Nie buntowałem go ani nigdy nie mówiłem o nich przy synu. Więc nie jest manipulowany
-
Ta odpowiedź została zmodyfikowana , 2 tygodni temu przez
cybernetykpl.
w odpowiedzi na: Żona z DDA #487586Na początku związku uważałem, że w rodzinie należy sobie wzajemnie pomagać. Czas pokazał, że wszystko działało w jedną stronę a żona uważała że tak jest ok. A gdy po pijaku oni fir wyglądali że sobie wzajemnie płacą oraz że mają za frajerow którzy im pomagają to prkalem. Żona manipulowała. Oczywiście, że się stawiałem a co do pożyczki. Wcześniej żona przysylala do mnie brata. A gdy tfn nie oddawał to go kryła. Każdy z nas ma swoje konto to była jej decyzja żeby nikt jej nie wygadywal.bo tak robi jej brat ale on może. Teraz już zna moje zdanie więc sama że swojego konta…
w odpowiedzi na: Żona z DDA #487578Tak..Byli świadkami. Ja się nie upieram przy secie ale nie godzę się z tym że żona broni jak lwica pijaczków a mnie i syna nigdy nie broni i zawsze zakłada z góry, że jesteśmy winni. Oni są złośliwi i zazdrośni i na nich nie reaguje ale jak my się tylko bronimy to nas krytykuje.
-
Ta odpowiedź została zmodyfikowana , 2 tygodni temu przez
-
AutorWpisy