Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: to ciągle wraca #241317
czesc, ja mam dokladnie to samo. Chodzilam na terapie ale to bylo 8 lat temu, po niej, jakos z dwa lata bylam otwarta, zupelnie inna, mialam duzo znajomych i poprostu umialam byc soba.. Teraz to z przed terapii wrocilo jestem cicha, nie umiem walczyc o swoje. Wlasnie w pracy mam problemy ze soba, bylam na stanowisku kierowniczym i czulam jakbym udawala, ze potrafie kierowac innymi, caly czas stres i nerwy. Teraz, jakos od miesiaca zmienilam prace na administracyjna i czuje sie okropnie, praca wogole mi nie odpowiada, mam za malo obowiazkow a nie potrafie isc pogadac z szefem, tez mam problemy z przelozonymi. Tragedia. Teraz jak o tym mysle, to wydaje mi sie, ze musze sobie caly czas przypominac, ze kiedys (po terapii) bylam inna i moge taka byc, chyba trzeba rzeczywiscie isc chociaz raz pogadac z terapeuta. Ja niestety nie moge bo jestem zagranica i jedyna terapia dla DDA jest godzine drogi ode mnie. Jak macie jakies pomysly dajcie znac…. Pamietaj, ze takich jak my jest wiecej. Ja ci dziekuje, ze to napisales bo wlasnie po to przyszlam na to forum by dokladnie to damo napisac, a to, ze nie jestes sam w tym wszystkim to cos.
Moze powinnismy caly czas probowac walczyc o siebie. To na tyle moich madrych mysli:)w odpowiedzi na: dla mężczyzn i nie tylko #202612smiech na sali a tu taka tragedia , koles jesteś żenujący
w odpowiedzi na: dla mężczyzn i nie tylko #202533no ale nie odpowiedziałeś mi na pytanie, dlaczego tu piszesz? a hejterem jesteś. twoje wpisy sa chamskie, nie zamierzasz nikomu pomagać a wręcz przeciwnie. twoja anonimowość polega na tym, że nie rozmawiamy twarza w twarz tylko przez internet.
w odpowiedzi na: dla mężczyzn i nie tylko #202471Do Wyloguj:
zastanawia mnie po jakiego… piszesz tutaj te swoje wypociny??? teraz jest głośno o 14 letniejdziewczynie, która popełniła samobójstwo przez takich gnoi jak ty. Jesteś w internecie anonimowy ale do czasu, jak komuś przez ciebie przeleje się przysłowiowa kropla to ktoś może tą twoją anonimowość "wylogować".
Tu piszą osoby, które zmieniają swoje życie na lepsze, starają się zmienić by życie ich rodzin było lepsze. A ty po co tu piszesz? nie rozumiem? Jesteś tchórzem i chamem. A to całe zjawisko "hejterów" to po prostu ciemnota i chamstwo tak jak kibole, po prostu wiocha!!!!!!!w odpowiedzi na: Oxford grupa #202354wyloguj, wyloguj się
w odpowiedzi na: w potrzasku #202353hehe 🙂 nie, ja nie 😛
w odpowiedzi na: dla mężczyzn i nie tylko #202352Wyloguj, czemu cały czas na "nie"? 🙂
w odpowiedzi na: strach przed rozwodem #202351Dzięki tomata za to co napisałeś. cos w tym na pewno jest, zresztą wydaje mi się, że mój mąż jest jakiś taki nieswój i nieszczęśliwy Nawet go zapytałam dzisiaj czy to jego zachowanie nie jest spowodowane tym, ze jesteśmy zagranica, nie mamy rodziny. Wiem, że on jest takim typem człowieka, że musi cos robić, dążyć do czegoś i lubi zmiany a u nas w życiu wszystko takie same, tzn. dom-praca-dom. Tu pracuje w sklepie a w Polsce był przedstawicielem handlowym, bardzo dużo jeździł i miał do czynienia z różnymi ludźmi, co właśnie uwielbia a tutaj te same twarze, wszystko to samo. Na pewno cos w tym jest. Rozmawialiśmy wiec dziś o tym i zasugerowałam mu, żeby zaczął może jakiś kurs albo po prostu zaczął chodzić na basen lub cos w tym rodzaju. Zasadziłam ziarenko a co z tego wyrośnie?:) zobaczymy.
w odpowiedzi na: w potrzasku #202349ja mam to samo, bardzo trudno mi pracować z innymi, w ostatniej pracy miałam z tego powodu depresje, bo prawie z nikim nie rozmawiałam, nie wiem dlaczego tak mam bo po grupie i w trakcie, czyli 7 lat temu, byłam zawsze w centrum, lubiłam ludzi, teraz to się zmieniło i wróciło do takiej sytuacji jaka była przed terapią. Wydaje mi się, że jak byłam na terapii zaczęłam siebie lubić, nie wiem czy kochać, ale na pewno lubić a teraz cały czas mam w sobie tego wewnętrznego krytyka, mówiącego jesteś beznadziejna:(
Chodzisz na terapie ? terapia grupowa czyni cuda. może tego spróbuj ?:)w odpowiedzi na: strach przed rozwodem #202247Dziękuje wam za odpowiedzi, bardzo mi pomogły. Wiec rozmawiałam z mężem przedwczoraj, z 3 godziny, trudno się z nim rozmawia bo lubi sarkazm i ironie no i myśli, ze go atakuje a ja tylko chciałam powiedzieć ze nasz związek pozbawiony jest miłości i szacunku… 🙁 no ale powiedział, że dzięki mnie myśli czym jego postępowanie może być spowodowane i rzeczywiście widzę, że stał się mniej wybuchowy (bo tak to o byle co się wydzierał) i jest spokojniejszy. Powiedziałam mu wczoraj, czyli dzień po rozmowie, że chce by mi SZCZERZE , od serca powiedział co sądzi o naszej rozmowie i powiedział, że powie ale nie teraz…. i tak sobie czekam. Teraz już śpi i nie pogadaliśmy.. boli mnie to bo chyba mi tylko zależy…A jeżeli chodzi o rozwód to mu powiedziałam, że jak nic się nie zmieni to się z nim rozwodzę bo nie jestem szczęśliwa ale wydaje mi się, że on myśli, że nie byłabym zdolna do tego i że tylko go chce przestraszyć. tak naprawdę to jego zachowanie się zmieniło w sensie szacunku do mnie ale jeżeli o kwestie uczuć do mnie to jakoś nic się nie ruszyło.. wieje chłodem…:( on chyba naprawdę nie zdaje sobie sprawy, że to wszystko jest na poważnie. Za parę dni jest nasza siódma rocznica ślubu….i co tu zrobić? chyba już nic, prawda?
-
AutorWpisy