Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 61 do 70 (z 98)
  • Autor
    Wpisy
  • Czerwonewino
    Uczestnik
      Liczba postów: 99

      Jakubku, Truskawku… przeczytałam Wasze odpowiedzi po kilka razy. Nalałam sobie drugą lampkę czerwonego wina i… się zastanawiam nad wrażliwością… (miałam ciężki tydzień, trochę luzuję, nie wyszło mi w tym tygodniu: z prawem do „nie bycia idealną”, tak sobie myślę, że w życiu zawodowym jestem taka jak chyłka z książek mroza, ale bez takiej ilości alkoholu🤔 – ależ odeszłam od tematu)…

      Wracając do wrażliwości… tak sobie zaczęłam myśleć, że może kobiety i mężczyźni inaczej ją postrzegają… więc, niejako spontanicznie, wpisałam w wujka google słowo: wrażliwość. Wyskoczyły różne definicje i artykuły. Weszłam w jeden i zaczęłam czytać. Był o WWO – ludziach wysoce wrażliwych. Pierwszy raz w życiu spotkałam się z tym terminem psychologicznym. I… przeraziłam się, jakbym czytała o sobie…

      Występują u mnie praktycznie wszystkie opisane cechy, jednak, zawsze byłam przekonana, że część z nich to syndrom DDA. Muszę omówić ten temat z terapeutką…

      Może jest tak, że część wrażliwych dzieci w trakcie dorastania w środowisku dysfunkcyjnym jeszcze bardziej się uwrażliwia? To powoduje, że w życiu dorosłym ulegają przebodźcowaniu i reagują bardziej emocjonalnie niż inni, wszystko bardziej czują, bardziej dostrzegają? Zasadnyn byłoby, zatem, zadać pytanie: czy taka osoba jak ja urodziła się z cechami WWO, czy została w nie „doposażona”? Znam osoby z dysfunkcyjnych rodzin, które nie mają w sobie ani odrobiny wrażliwości🤔, a ja mogłabym swoją podzielić się z kilkoma osobami i nadal wiele we mnie by jej zostało 😔

      Czerwonewino
      Uczestnik
        Liczba postów: 99

        Moja terapeutka pracuje w podejściu integratywnym. Polega ono na dopasowywaniu technik terapeutycznych do danej osoby, czyli korzysta ze wszystkich podejść. U mnie się to sprawdza. Nie jestem łatwym „pacjentem”😁
        Na terapii jestem, raptem, od ponad dwóch miesięcy (to moje drugie podejście) i już terapeutka zaczyna ze mną pracę z wewnętrznym dzieckiem. Najpierw byłam przerażona i przekonana, że jeszcze nie jestem gotowa (czytałam, że niektórzy nawet po 2 latach terapii nie dotykają wewnętrznego dziecka), ale ona powiedziała, że dziecko już się „dobija”. Doszłam do tego co muszę zrobić, aby dać mu przestrzeń.
        Nie uwierzysz, ale ja swoją terapeutkę znalazłam poprzez wpis w google: terapia DDA „miasto” „obszar”. Jedynym założeniem było, że ma być najbliżej trasy z pracy do domu 🤣🤣🤣 Cóż za założenie wysokich lotów 🤣🤣🤣
        Usprawiedliwieniem jest to, że działałam pod wpływem silnego impulsu.

        Ja też funkcjonuję, analizuję, rozbieram wszystko na czynniki pierwsze, szukając rozwiązań z pozycji ja dorosły. Dlatego, może, wyczuwam to w Tobie. Na każdej sesji terapeutka uświadamiała (i uświadamia) mi, że wychodzi ze mnie na każdym kroku dorosły i krytyk. Wszystko rozpatruję posługując się logiką i rozumem… A dziecko to czyste emocje 🤗

        Czerwonewino
        Uczestnik
          Liczba postów: 99

          Truskawku, pytanie co każdy z nas rozumie przez wrażliwość? Ja mam poczucie, że moja wrażliwość jest czymś na co nie mam wpływu. Objawia się w różnych okolicznościach i przechodzi przez wszystkie płaszczyzny mojego życia. Mam w sobie wrażliwość na piękno słowa, na piękno muzyki, na piękno flory i fauny, na krzywdę ludzką, na krzywdę zwierząt, na emocje innych i wiele innych. Zapewne niektóre z moich wskazań mogłyby zostać uznane za empatię czy inteligencję emocjonalną, ale według mnie wrażliwość na pewnym poziomie jest z nimi nierozerwalnie związana. Nie istnieją bez siebie, są kompatybilne. Dlatego też, mimo wychowania się w dysfunkcyjnym środowisku, jakoś nie potrafię przełożyć na swoje „poletko” założenia, że wzorce, które wskutek tego się we mnie wdrukowały, negatywnie wpływają na zdrową ekspresję wrażliwości. Nie potrafię ubrać swojej wrażliwości w jakieś ramy. Przynajmniej tak mi się wydaje 🤔
          Chyba, że masz np. na myśli zdobycie przez wrażliwego DDA/DDD umiejętności obrony przed osobami, które mogą chcieć jego wrażliwość wykorzystać do własnych celów.

          Czerwonewino
          Uczestnik
            Liczba postów: 99

            Może pozwoli mi spojrzeć na własną wrażliwość z innej perspektywy 🥰

            Czerwonewino
            Uczestnik
              Liczba postów: 99

              Dziękuję za to przesłanie. Bardzo głęboka myśl, dająca dużą przestrzeń do przemyśleń.

              Czerwonewino
              Uczestnik
                Liczba postów: 99

                Kiedy tracisz kontakt z ciszą, tracisz kontakt ze sobą. Kiedy gubisz kontakt ze  sobą – zatracasz się w świecie” (Eckhart Tolle)

                Potok myśli, nieustający w mojej głowie, powoduje ciągły szum, czasami krzyk. Tak bardzo trudno jest mi osiągnąć stan ciszy. Chwile, w których udaje mi się go osiągnąć – celebruje z wielkim pietyzmem.

                • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 1 miesiąc temu przez Czerwonewino.
                Czerwonewino
                Uczestnik
                  Liczba postów: 99

                  Jakubku, a raczej Jakubie… Robisz świetną akademicką analizę w oparciu o obserwację siebie. Nie miej mi za złe słowa „akademicki”, ale taki jest właśnie mój odbiór (subiektywny). Czyta się Ciebie bardzo dobrze. Wnikliwe i trafne konkluzje. Niestety, wszystkie są z poziomu „ja dorosły”. Zwracam na to powtórnie twoją uwagę, bo obawiam się, że gdy już wyszukasz w sobie „wszystko”, wszystko pięknie opiszesz i przeanalizujesz z pozycji Jakuba – to staniesz pod ścianą. Musisz znaleźć przestrzeń dla małego chłopca, Jakubka (jeżeli to twoje prawdziwe imię). Dopóki tego nie zrobisz, nie zdołasz się uwolnić. Jednym z najważniejszych punktów zdrowienia jest zrównoważenie w sobie (a raczej zmniejszenie istniejących dysproporcji) dorosłego, krytyka i wewnętrznego dziecka.

                   

                  Czerwonewino
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 99

                    Wrażliwość = Dar 🤔, nigdy tak tego nie postrzegałam. Z mojej perspektywy to przekleństwo. Trudno mi utożsamiać wrażliwość ze szczęściem.

                    Czerwonewino
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 99

                      Postanowienie z ostatniej sesji terapeutycznej – w tym tygodniu żyję zgodnie z prawem małej dziewczynki do „nie bycia idealną” 🥰

                      Czerwonewino
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 99

                        Przerażające. Czytałam o tym w zeszłym roku. Prawdę mówiąc nie jestem w stanie żadną cząstką swojego jestestwa tego ogarnąć. Nie jestem w stanie ogarnąć jak to możliwe, że instytucje publiczne działały w myśl jego zbrodniczych założeń. Czy to jakaś chora wiara w nieomylność „autorytetów” czy też wygoda, bo „trudne” dzieci można było gdzieś „upchnąć” i mieć problem z głowy?

                        A pamięć o Helmucie Kentler w kręgach psychiatryczno-psychologicznych ma się całkiem dobrze. Niektórzy do dziś rozpływają się nad jego „wielkim” wkładem w rozwój psychologii.

                        Gdy czytam o takich rzeczach to dochodzę do wniosku, że, ze swoją wrażliwością, zupełnie nie nadaję się do „tego” świata 😟

                         

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 61 do 70 (z 98)