Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 71 do 80 (z 98)
  • Autor
    Wpisy
  • Czerwonewino
    Uczestnik
      Liczba postów: 99

      Do posłuchania. Rewelacyjny kawałek Bass astral x Igo (oczywiście według mojego subiektywnego ja 😊)

      Dla uspokojenia emocji…

      Czerwonewino
      Uczestnik
        Liczba postów: 99

        Krew burzy się w moich żyłach. Kolejny dokument w sprawie pedofilii w kościele. Czy kiedykolwiek przyjdzie dzień, w którym winni zostaną ukarani za swoje czyny? Zarówno ci, którzy faktycznie dokonywali i dokonują tej strasznej zbrodni, jak i ci, którzy pomagali i pomagają w ukrywaniu jej. Kościół instytucjonalny to najsprawniejsza maszyneria, która przy świadomej ślepocie osób świeckich, bardzo sprawnie tuszuje sprawy i rozpościera parasol ochronny na zbrodniarzami (inaczej nie da się nazwać tych, którzy wykorzystują seksualnie dzieci). Myślę, że z kościoła jako instytucji Bóg wyprowadził się już dawno temu…

        Historia pokazuje ile przerażających rzeczy w dziejach świata było robionych, i nadal jest, pod płaszczykiem wiary czy w imię Boga. Jesteśmy dziwnymi stworzeniami. Człowiek – istota zdolna zarówno do największego okrucieństwa, jak i do największego poświęcenia.

        Czerwonewino
        Uczestnik
          Liczba postów: 99

          😅😅😅

          Dla takiego celu warto ponieść każdy koszt 😇

          Czerwonewino
          Uczestnik
            Liczba postów: 99

            Jakubku, jakoś podskórnie czuję, że jesteśmy prawie równolatkami i, że na pewnym poziomie mamy podobną wrażliwość. Dlatego też zwrócę twoją uwagę na moje ostatnie zdanie skierowane do Ciebie, a mianowicie, żebyś zastanowił się nad tym, dlaczego dla Jakubka (małego chłopca) nie ma jeszcze przestrzeni?

            Wskazałam tylko na jeden z wielu schematów, które w Tobie żyją i zapewne „odpalają” w określonych sytuacjach (jak u każdego z nas). Jednak ważniejszym jest odpowiedzieć sobie na powyżej wskazane pytanie. Znalezienie odpowiedzi będzie jak krok milowy w zdrowieniu.

            W twoich wypowiedziach odnajduje małego chłopca, jednak dorosły w Tobie skutecznie go zagłusza.

            Czerwonewino
            Uczestnik
              Liczba postów: 99

              Drogi Jakubku, odwołuję się do Twojego wewnętrznego dziecka…

              Jestem przekonana, że to nie jest tak, że nie potrafisz czy nie chcesz „podróżować w życiu” sam. Jestem przekonana, że z twoim bogatym wnętrzem (zwiedziłam twój wątek😊) byłbyś dla siebie świetnym partnerem podróży. Zastanów się czy nie wdrukowano w Ciebie, tego że musisz cały czas się sprawdzać, stawiać czoła nowym wyzwaniom, bo tylko dzięki temu „może zasłużysz” na dobre słowo od twojego ojca, może wreszcie Cię, a raczej małego Jakubka, doceni. Dlatego też, widzisz sens „mierzenia się z czymś” (cel)  tylko wtedy, gdy masz widownię.

              Dziś na sesji miałam bardzo trudną psychicznie pracę z wewnętrznym dzieckiem. Miałam sobie wyobrazić siebie jako 7 letnią dziewczynkę. W co jest ubrana, gdzie jest, jak się czuje, co myśli. Mała dziewczynka miała powiedzieć czego jej brakuje, czego potrzebuje. Gdy ta mała dziewczynka o tym wszystkim powiedziała, duża ja miała tej małej dziewczynce powiedzieć to co poczuła, to co chciałaby jej powiedzieć, po tym co od niej usłyszała.
              ZRYCZAŁAM SIĘ 😪

              To zadanie/ćwiczenie uświadomiło mi jeszcze mocniej, że wszystkie swoje emocje zakopałam bardzo bardzo głęboko. Całe swoje życie przeżyłam w wycofaniu emocjonalnym. Najsmutniejsze jest to, że pomimo, iż tego nie chcę, patrzę na małą dziewczynkę z pozycji obserwatora, czasami jak na obcą osobę (jakie to straszne) bo… jeszcze nie potrafię przyjąć do świadomości, że ona to ja, że jesteśmy jednością. Występuje we mnie niejako rozdwojenie, rozłam. Stawiam gardę automatycznie za każdym razem, gdy mam zmierzyć się z emocjami małej dziewczynki.

              Nienawidzę moich rodziców za to, że spowodowali, iż się odgradzam od samej siebie.

              Naszła mnie bardzo istotna, jak myślę, refleksja… gdybym nie zaczęła pracy z istniejącym we mnie współuzależnieniem. Gdybym nie zaczęła stawiać nowych granic w relacji z uzależnionymi od alkoholu rodzicami. Gdybym nie zaczęła wychodzić z roli dorosłego wobec moich rodziców… mała dziewczynka nadal nie miałaby przestrzeni na to, aby wyjść z ukrycia.

              Zastanów się, może, co u Ciebie powoduje, że dla Jakubka (małego chłopca) wciąż nie ma przestrzeni…

              Czerwonewino
              Uczestnik
                Liczba postów: 99

                Ciekawe, czy jakieś samotne działania dają Ci poczucie przebywania „tu i teraz”

                Bardzo trudne pytanie. Muszę się sobie bardziej przyjrzeć. Jestem na początku trenowania uważności i bycia tu i teraz. Ale wydaje mi się, że jakiś zalążek umiejętności bycia tylko ze sobą w „tu i teraz” jest we mnie. Potrafię zauważać piękno przyrody, delektować się nią, słuchać śpiewu ptaków i daje mi to krótkotrwałą radość, poczucie, że jestem cząstką tego wszystkiego… ale nawet w takich momentach kontrola cały czas jest przy mnie. Nie na 100%, ale jednak. Mam duży problem z „niemyśleniem”, a dokładniej mówiąc z tym, żeby nie skupiać się na myśleniu, tylko pozwolić, aby myśli przypływały i odpływały jak obłoki na niebie.

                Pytanie wiążę z moimi ostatnimi autorefleksjami o własnej trudności w przeżywaniu samotności

                A jaka autorefleksja pojawiła się u Ciebie? Jestem bardzo ciekawa, może odnajdę w niej odrobinę siebie.

                 

                Czerwonewino
                Uczestnik
                  Liczba postów: 99

                  Kilka dni temu była Gala Bestsellerów Empiku. Muszę przyznać, że aranż utworów zrobiony przez Igo to pokaz prawdziwego kunsztu muzycznego. Zdolny chłopak i do tego ten jego cudowny głos (Bass astral x Igo to naprawdę dobra muza, oczywiście według mnie 😊).
                  Ale prawdę mówiąc nie chodzi mi o jego komplementowanie😊…

                  Na gali jednym z utworów była Arahja w wykonaniu m.in. Kaśki Nosowskiej. Słuchając tego utworu pomyślałam sobie, że niesie on bardzo uniwersalny przekaz. Treść można odnieść do wielu aspektów życia.
                  Pomyślałam, że taki wewnętrzny podział jest we mnie. Jedna część mnie jest wygaszona, żyjąca w ciągłym uśpieniu, druga, zaś, nigdy nie zasypia, jest w pełnej gotowości, w pełnej kontroli. A ja te strony obserwuję, przyglądam się im i marzę, że kiedyś stworzą jedną, spójną całość.
                  Znam utwór bardzo dobrze, ale jak widać, to na jakim etapie życia się w danym momencie jest, może determinować jego końcowy odbiór.

                  No właśnie – ta nieszczęsna kontrola.
                  Kontrola wszystkiego wkoło, kontrola własnej przestrzeni, to chyba najbardziej wdrukowany we mnie schemat.
                  Jestem w ciągłym pogotowiu praktycznie przez cały czas. Są tylko dwa momenty kiedy odpuszczam. Jest to seks i jazda jako pasażer na motocyklu. Wiem, że to dziwne, bo są to skrajnie różne sytuacje 😊

                  Długo zastanawiałam się nad tym dlaczego akurat te sytuacje?
                  Jazda na motocyklu powoduje, że po pewnym czasie myśli zaczynają tylko przeze mnie przepływać. Jednostajny szum wprowadza mnie widocznie w jakiś relaksacyjny stan. Potrafię nawet przysnąć.
                  W seksie, zaś, jest odwrotnie. Jestem w nim w pełni obecna, ale też nie myślę…

                  Chyba jedynym wyjaśnieniem na to jest to, że tylko w tych dwóch sytuacjach jestem w pełni tylko „tu i teraz”. Nie ma przeszłości, nie ma przyszłości, jest tylko ten moment…

                  Czerwonewino
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 99

                    „Co pozostanie ze wszystkich obaw i pragnień, związanych z problemami i sytuacjami, które każdego dnia pochłaniają tak wiele uwagi? Klepsydra z datą urodzin i śmierci na twoim nagrobku”.

                    Te słowa Eckharta Tolle, niosące tak prostą prawdę – wstrząsnęły moimi posadami wewnętrznego ja.

                    Czerwonewino
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 99

                      ...Jednak w istocie swej dziecięcości byłem taki sam…

                      Czasami mam wrażenie, że zaraz po urodzeniu stałam się dorosła😔

                      Jakubku, w dzisiejszych czasach obserwacja obcych dzieci w ich naturalnym środowisku może być przez innych niewłaściwie odebrana (to tak pół żartem pół serio).

                      A tak zupełnie na poważnie… szczęśliwy człowiek z Ciebie, bo obecnie masz w gronie bliskich Ci osób wzorzec kochającej się rodziny. Dzięki temu twoje wewnętrzne dziecko może z niego czerpać i być może, pomoże mu to w opuszczeniu własnego „kącika” i wyjściu na pełne słońce.

                      Ja takiego wzorca nie mam. Dlatego u mnie to będzie bardzo intuicyjne.

                      Pozdrawiam wszystkie wewnętrzne dzieci 🤗

                      Czerwonewino
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 99

                        A może Adolf? rewelacyjna komedia niemiecka (wiem, że może brzmieć to jak oksymoron)😆😆😆. Polecam wszystkim, którzy lubią inteligentne komedie.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 71 do 80 (z 98)