Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: samotna na wieczonosc #67845
Mam na to rade
jeśli kogoś poznasz, to mozesz mu oznajmić na początku ze nie spodziewasz się niczego poważnego, ze np łatwo sie nie zakochujesz i przy okazji trochę wmówić sobie że to jest tylko taka zwykła znajomość tzw na chwilę
faceta to jeszcze bardziej podkręci bo faceci lubią często o coś powalczyć, lubią kobiety niedostępne itd
zanim się obejrzysz będziecie w sobie zakochani ….
przynajmniej tak było w moim przypadku 😛w odpowiedzi na: dda na całe życie???? #67823wydaje mi się zeby chociaż trochę zrozumieć twoją sytuacje to trzeba dowiedzieć się coś o twojej rodzinie, wtedy będzie wiadomo dlaczego tak się zachowujesz??
jaki był lub jest problem w twojej rodzinie?w odpowiedzi na: samotna na wieczonosc #67822zastanawiasz się skąd ten wstręt ? why??
w odpowiedzi na: nie wiem co dalej. #67821wydaje mi sie ze nikt tu nie lukruje, raczej dla każdego są to nie ciekawe przeżycia więc nie rozumiem o jakim lukrowaniu piszecie
w odpowiedzi na: (u)więź z siostrą… #67820jestem w podobnej sztuacji
moja mama jest (przykro to stwierdzić ale) zyciowym nieudacznikiem też z tendecją do obarczania winą wszystko do okoła
trudno skończyć relacje własną matką tak samo jak trudno na to wszystko patrzeć jak sama siebie pogrąża
dziwne ale też czuję się jakbym to ja była rodzicem , doradcą spowiednikiem itd itp
a przecież powinno być odwrtonie…
przez całe swoje życie latałą za mężulkiem alkoholikiem
nigdy nie miała swojej godności, swojego zdania, zawsze niesamodzielna ofiara
gdy tylko przynosił pieniądze do domu była skłonna zrobić wszystko aby je dostać – a on się wtedy czuł panem
najgorsze jest to ze ja mam wyrzuty sumienia no bo jak nie pomóc własnej matce?
dzwoni do mnie tylko jak coś potrzebuje, narzeka , stęka a sama nic nie robi
to jest strasznie ze moze cię wkórwiać własna matka – straszne ale niestety….
dzięki tej stonie wiem ze nie jestem sama, ze to nie moja wina , i ze takie sytuacje się poprostu zdarzająw odpowiedzi na: Nowa tutaj #67704no widzisz cos w tym jest ze jestes dda , ja tez jestem
i muszę przyznać ze często mam takie samo uczucie
niby mam dobrą pracę, niby mam tam jakieś swoje hobby, mam związek jakiś tam , mam przyjaciólki,
ale tak naprawde cały czas szukam ….
ciągle mam uczucie ze to co robie to nie to
tak naprawde rodzice moi nigdy nie mieli czasu a ni chęci zeby we mnie rozwijać jakies zainteresowania , nie wspierali mnie przy wyborze studiów itd itp i wydaje mi się ze to może mieć teraz oddzwięk bo tak naprawde mając 27 lat to nie wiem kim chce być ani co robić w życiu
i wydaje mi się że odpowiedź wcale nie jest taka prosta jak napisał danuel
myślałam o coachingu ale to jest trochę kosztowne :unsure:w odpowiedzi na: (NIE) NA WIECZNOŚĆ #67682[size=4]podoba mi sie twój optymizm 🙂
ale tacy własnie jestesmy:
jedną chwilę jestesmy optymistami , mamy pełno chęci, pełno pomysłówa za chwile niespodziewanie przychodzi taka chwila ze masz wszytskiego dosyć, odczuwasz brak motywacji, jednym słowem dolina
i chyba chodzi o to zeby właśnie w odpowiednim momencie umieć się zdystansować do wszystkiego co nas otacza
oj gdyby mieć w głowie takiego ludzika który zrobi to za nas 🙂 [/size]w odpowiedzi na: zamrożone uczucia #67669[size=4]No dobra spodziewałam się takiej odpowiedzi
ale jak ostatnio przeczytalam na stronie
http://www.leczmy-alkoholizm.org/kim_sa_dorosle_dzieci_alkoholikow.html
1,5 miliona polaków to dzieci alkoholików a 40 % doroslej populacji to DDA
nie wpominają tu o DDD których też jest dużo ….
Czyli chcesz mi powiedzieć że prawie do drugi czlowiek powinien zrobić terapie zeby normalnie sobie poukładac życie?
czy terapia to jedyne wyjście?:silly: [/size]
w odpowiedzi na: jestem sierota? #67646Dobre okeślenie 😉 właśnie, jesteśmy wszyscy sierotami,
ja tak czułam się od zawsze
niegdy nie mogłam polegać na swoich rodzicach, nigdy moje sprawy nie były najważniejsze
zazdrościłam innym koleżankom ze mają wspaniałe matki, super ojców,
chciałam urodzić się na nowo w innej rodzinie,
teraz już do tego dorosłam , poprostu przyzwyczaiłam się do tego stanu , po dziś dzień to ja muszę mamie doradzać i mówić co jest dobre a co złe
trochę jednak mi przykro ze rodzicie nie wyprawią mi wesela, nie kupią sukienki ślubnej, mojego ojca na tej uroczystości na pewno nie będzie, nie będzie mnie wspierał kiedy będę w ciąży , kiedy urodzi się dziecko itd itp tego napewno będzie zawsze już brakowało jak wielu innych rzeczy …. -
AutorWpisy