Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: On i jego rodzina #286024
Witam, dopóki partner nie będzie chciał widzieć problemu i nie będzie jemu to przeszkadzało, prawdopodobnie szanse na zmianę są nikłe. Pytanie: jak reaguje na sytuację gdy mu mówisz o swoich problemach, czy Ciebie broni? Mama, skoro do tej pory nie pozwoliła przeciąć pępowiny to już raczej od niej ta inicjatywa nie wyjdzie. Może im wszystkim jest wygodnie w takiej sytuacji? nie widzą problemu? To, że rodzina jest pełna, nie musi oznaczać, że jest w jakimś stopniu dysfunkcyjna. Jeśli Tobie bardzo zależy na małżeństwie, a Twojemu partnerowi na Twoich uczuciach myślę, że deklaracja mogła by być z jego strony. Masz prawo chcieć małżeństwa i bycia matką. Masz prawo chcieć być ważna i na pierwszym miejscu, jako przyszła żona. Rodziców trzeba szanować, ale każdy ma swoje role w rodzinie, w normalnej rodzinie. Mężczyzna „opuszcza” matkę i to, żona jest na pierwszym miejscu. Piszę tu o zdrowych relacjach. Jeśli nie wyszedł z inicjatywą być może jest mu tak dobrze jak jest: z jednej strony Ty, z drugiej mama…, która nie zna granic. Jeśli już na teraz mama zajmuje na tyle miejsca w Waszym życiu, życiu dorosłych ludzi to proszę pomyśleć, że prawdopodobnie będzie chciała z Wami wychowywać dzieci, obserwować Twoje poczynania jako matki. Jeśli tylko Twój partner będzie chciał patrzeć razem w tym samym kierunku co Ty, to jest szansa na pracę, na zmiany, jeśli, nie, to albo to zaakceptujesz, albo się zamęczysz. Takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam Ciebie i życzę takich wyborów, byś czuła, że jesteś we właściwym miejscu i z właściwym człowiekiem. W końcu to TWOJE życie.
w odpowiedzi na: wpisujcie gg #116439Witam, mam na imię Edyta, 36 lat, jestem po terapii DDA i dla współuzaleznionych, mój mail dydasik@o2.pl-okolice Kołobrzegu, pozdrawiam serdecznie
w odpowiedzi na: wpisujcie gg #116438Witam, mam na imię Edyta, 36 lat, jestem po terapii DDA i dla współuzaleznionych, mój mail dydasik@o2.pl-okolice Kołobrzegu, pozdrawiam serdecznie
-
AutorWpisy