Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: dostalam w twarz #65774
To nie jest normalne Izula! Nawet tak nie myśl! Ja na Twoim miejscu uciekałabym od tego faceta gdzie pieprz rośnie. Jak dla mnie to on wcale nie jest wspaniały. Mój ojciec też utrzymywał dom, ale co z tego, skoro nas bił, urządzał awantury i pił ile wlezie. Uciekaj dziewczyno, a ten facet powinien się leczyć z chorobliwej zazdrości.
w odpowiedzi na: CO DAŁO MI TO FORUM… #64735Ja ponoć bardzo posmutniałam jak zaczęłam tutaj pisywać, ale poczułam, że nie jestem jedyna. Potem zrozumiałam, że forum mi nie pomoże i poszłam na terapię. Teraz często stąd uciekam. Uciekam, bo czasem drażnią mnie problemy, przez które ja już przeszłam, a chyba nie potrafię za bardzo ludziom pomagać, doradzać, a jakoś ciężko wraca się do swoich przeżyć.
Mam tylko takie pytanie czego na tym forum szukają ludzie bez tego tzw. syndromu, czego od niego oczekują partnerzy DDA, rejestrujący się tutaj? Pytam, bo chcę zrozumieć, a nie dlatego, że mi przeszkadzacie tutaj czy coś. Ja bym chyba nie potrafiła się zarejestrować na forum dla alkoholików (jeśli takowe istnieje), boję się, że oskrżałabym ich wszystkich o to, co zrobił mi mój ojciec. Jak to jest z Wami, jeśli mogę zapytać.w odpowiedzi na: Pożegnanie #64709Jest mi przykro, że spotkało Cię coś tak strasznego. Jest mi również przykro, że wrzucasz wszystkich do jednego worka. DDA są różni jak i Ci zwykli normalni ludzie. Nie podoba mi się też, że nazywasz ludzi egoistami tak naprawdę ich nie znając. Zdenerwowałam się, bo często trafiałam na ludzi, którzy oskarżali mnie o egoizm. Co bym nie robiła i tak było mało, i że ponoć myślę tylko o sobie. Już to przerabiałam, zwłaszcza wpadanie przez nich w poczucie winy, jakoś zupełnie nie uzasadnione. Mam nadzieję i życzę Ci tego, żebyś zmieniła zdanie, żebyś zrozumiała, że wcale nie jest tak jak myślisz.
Nie chce mi się już tłumaczyć też po co jest to forum, ale przykro mi, że tak podchodzisz do sprawy.
PS Nie znalazłam nigdy nikogo powieszonego i nie musiałam go odcianać, ale wystarzczy mi, że mój ojciec -alkoholik zresztą, umarł na moich rękach, mimo iż walczyłam o jego życie. Cały dom zwalił mi się na głowę, wszystkie obowiązki, załatwienie pogrzebu, powiadomienie rodziny. Wiem, co tzn kiedy trzeba sobie radzić w takiej sytuacji, ale na nikogo nie zrzucałam swojego bólu i nie oskarżałam o to, że boli 🙁w odpowiedzi na: Pisze prace o DDA #64706Tym razem się zdenerwowałam. Jakim prawem obrażasz ludzi tu przychodzących? Po za tym po pierwsze chciałabym coś usłyszeć o tym złotym środku, któego szukają dla nas biedni i udręczeni przez DDA studenci psychologii? Ilu z tych studentów po napisaniu pracy wróciło tutaj i pochwaliło się swoimi odkryciami, jakich dokonali dokonując badań? Gdzie oni są?
Po drugie od kiedy DDA są egoistami? O ile mi wiadomo, a psychologiem nie jestem, przeczytałam tylko kilka mądrych opracowań o DDA wszędzie piszą, że w większości DDA to ludzie empatyczni, chętni do pomocy innym. Ja sama wypełniłam kilka ankiet i nigdy nie uzyskałam wiadomości o tym, w czym moja historia niby pomogła innym, poza tym, że na pewno pomgła jakiemuś studentowi napisać pracę i się obronić.
Po trzecie to nie łatwe przedstawiać zupełnie obcej osobie swoją, jakze bolesną historię, z którą nie wiadomo, co dana osoba zrobi. Ilu DDA decyduje się na terapię? Ilu wchodząc tu pierwszy raz od razu pisze pierwszy post, a ilu czeka i jako gość obserwuje, co tu się dzieje? Ilu podobnie jak ja po wypełnieniu ankiety czuje się wykorzystany?
Nie potrafię zrozumieć, kiedy ktoś pisze takie rzeczy jak Ty! 🙁Edytowany przez: Estera Milewska, w: 2009/06/24 00:49
w odpowiedzi na: Szczęśliwe związki #64671Temat trochę się nie udał, ale przynajmniej można już dostrzec, że forum nie może być wyznacznikiem do orzekania o istnieniu szczęśliwych/nieszczęśliwych związkach DDA.
Wiesz Kaktus założenie odgórne było takie, żeby były to związki damsko-męskie, ale jeśli zechcesz opowiedzieć o szczęśliwej przyjaźni lub innym szcześliwym związku to proszę bardzo 🙂w odpowiedzi na: Ja kobieta "bez winy i wstydu" #64670Hawana mi się zdarzyło usłyszeć, że jestem ładna. Jak się ma chłopka to się słyszy to częściej. Nie podobam się sobie. Nie miałam nigdy kłopotów z cerą, nadwagi nie mam, ale i tak nie figury idealnej nie mam. Nie jestem przyzywczajona do szpilek i makijażu, ubieram i robię na specjalne okazje. Niestety zęby zawsze miałam krzywe i mam nadal, nie stać mnie na aparat 🙁 P. twierdzi, że nie zauważył dopóki mu sama czegoś nie napomknęłam. Samemu to chyba jednak trudno oceniać, nie sądzisz?
Aguś to nie do końca są ciężkie chwile, przynajmniej w moim przypadku. Ja się tylko zastanawiam czy każdą taką cechę muszę przerabiać z osobna, żeby zaakceptować siebie jako kobietę?
Ja jakoś nie mogę się przełamać do przeczytania tej ksiażki, o której wspomniałaś. Przeczytałam kiedyś fragment i byłam przerażona. Jakoś jestem nadwrażliwa, za silnie przeżywam emocje bohaterów książek.
Pozdrawiam 🙂w odpowiedzi na: Moje powitanie… #64651Witaj!:side:
w odpowiedzi na: Pisze prace o DDA #64619A wiesz ile jest osób takich jak Ty tutaj? Kiedy człowiek jest tutaj dłużej niż jakieś 2 miesiące to zaczyna mieć dość tego typu ogłoszeń. Swoją drogą Twój post powinien znaleźć się w dziale ogłoszenia, tutaj się rozmawia. Poza tym wszyscy reagujecie tak samo – wielkim oburzeniem. Tylko, że Wy choćbyście się rękami i nogami zapierali, traktujece nas jak króliki doświadczalne. Wasze prace nie wnoszą niczego nowego do naszego życia, ani nie pomagają nam go zmienić. Wy nigdy później nie wracacie tutaj, chyba że nieliczne wyjątki. Nie chcę już nawet mówić o osobach, które są tak nachalne, że wykorzystują maile podane przez nas, by podzielić się e-bookami i piszą do nas z prośbami o wypełnienie kolejnej, głupiej ankiety. To jest bezczelne.
w odpowiedzi na: Odczucia w trakcie terapii… #64539Jestem już po terapii i jakoś ciężko mi pisać o tym, co wtedy czułam. Trudno do tego wracać, ale jeśli może to pomóc hmm… Miałam huśtawki nastrojów, raz było lepiej, raz gorzej. Raz wierzyłam, że mogę wszystko zmienić, a raz że jestem potworem. Raz się śmiałam, a raz płakałam i nie byłam w stanie powstrzymać łez.
-
AutorWpisy