Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 2,531)
  • Autor
    Wpisy
  • Fenix
    Uczestnik
      Liczba postów: 2551

      Dwa lata temu na Mikołajki sprawiłam sobie spełnienie jednego z największych marzeń – własne miejsce na ziemi, własny azyl i swoje własne małe królestwo.

      W tym roku na Mikołajki zrobiłam prezent małej Fenix – uwolniłam ją z pokoju i powiedziałam, że widzę jak przez te wszystkie lata cierpiała.

       

      Fenix
      Uczestnik
        Liczba postów: 2551

        Wierzę też w to, że bliskie dla nas osoby, które fizycznie zmarły opiekują się nami czuwają pełniąc niejako rolę pomocników Boga, Siły Wyższej.

        W swoim życiu miałam kilka takich przypadków, zbiegów okoliczności ale to akurat zostawię sobie.
        <p style=”text-align: justify;”></p>

        Fenix
        Uczestnik
          Liczba postów: 2551

          Jakubku a może w Twoim przypadku coś blokuję wspomnienia, bo inteligencji z pewnością nie można Ci odmówić

          Fenix
          Uczestnik
            Liczba postów: 2551

            Jakubku zadałeś bardzo trudne pytanie wkraczające w obszar bardziej filozoficzny i duchowy. Dzisiaj zdecydowanie nie jest to czym chciałabym obciążać moje szare komórki. Ale kiedyś postaram Ci się na to pytanie odpowiedzieć. 😉

            W skrócie. Zaakceptowałam swoją ludzką przemijalność. Wierzę, w to, że przechodzimy różne wcielenia, żeby uzyskać większą świadomość i wzajemne zrozumienie. Wierzę, że jest Bóg, Siła wyższa, która nad nami czuwa i prowadzi nas właściwymi drogami, które mają nam pomóc w rozwoju i ostatecznie osiągnięciu właśnie wzajemnego zrozumienia i szacunku.

            Ale to co ostatnio przechodziłam to raczej strach przed bólem i cierpieniem. Bo chyba tego człowiek boi się najbardziej w odniesieniu do śmierci.

            PS. Dziękuję za komplement 🙂

            • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 4 miesięcy temu przez Fenix.
            Fenix
            Uczestnik
              Liczba postów: 2551

              Jak ja się przez te wszystkie lata strasznie bałam 😢😢😢

              Fenix
              Uczestnik
                Liczba postów: 2551

                Koniec stanu permanentnej wojny i obezwładniającego strachu o własne życie, który zaczął się gdy miałam około 3 lat i trwał latami chociaż pewne rzeczy się skończyły, to w mojej głowie nadal się toczyły nieprzerwanie.

                Ten obezwładniający strach wpełzł całkiem niewinnie od słów mamy „poczekaj jak wrócimy do domu to zobaczysz co ci zrobię”. Dlaczego? Bo  chciałam poznawać świat i różne rzeczy. I jako trzylatka płaczem próbowałam wymusić to prawo do poznawania świata. Od tego momentu zaczęłam panicznie bać się tego, że moja własna matka może mi zrobić największą krzywdę – odebrać mi życie.

                Później były długie lata kiedy siedziałam we własnym pokoju, nasłuchiwałam odgłosów kolejnych awantur, bałam się, że rodzice w końcu się pozabijają a jeżeli, wyjdę z tego pokoju to mnie też mogą zrobić krzywdę.

                Paniczny strach towarzyszący mi niczym cień wypłynął jako ostatni. I dopiero teraz udało mi się go nazwać.

                Ufff. Jaka to ulga wreszcie się nie bać, kiedy własny umysł i ciało przestają być schronieniem dla potwora. potwora dziecięcego strachu.

                Fenix
                Uczestnik
                  Liczba postów: 2551

                  Widzę, nawet po zdjęciu 😀

                  Fenix
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 2551

                    To są pytania, zadane od siebie do siebie. Jedyną osobą, która może na nie odpowiedzieć jesteś Ty sam. 🙂

                    Fenix
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 2551

                      2wprzod1wtyl spokojnie, to nie jest idealizowanie i fałszowanie wspomnień. To jest spojrzenie z z dystansem.

                      Fenix
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 2551

                        Przenoszona ciąża podobno stanowi zagrożenie dla życia dziecka, dlatego w pewnym momencie wywołuje się poród i następuje także odcięcie fizycznej pępowiny. Paradoksalnie bezpieczny azyl w postaci matczynego brzucha staje się zagrożeniem.

                        Myślę, że podobnie ma się że zbyt długą pępowiną mentalną.

                        Czy nie czujesz się chwilami wysysany przez własną matkę?

                        Ja się tak czułam

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 2,531)