Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: nie odkładać na jutro #92880
walczę z tym od dawna. prokrastynacja to sie nazywa. u mnie wiaze sie to z niechecia do podejmowania decyzji. wszystkiemu towarzyszy silny lek, tym wiekszy, im dluzej zwlekam. bledne kolo. od dwoch tygodni juz zwlekam z jedna sprawa. tydzien czasu zajelo mi tzw. "wziecie sie w garsc". po tygodniu wzielam sprawe we wlasne rece 😉 nareszcie, zdobylam sie na krok. I tu z pomoca przyszedl mi tzw. "slepy los". Opoznil sprawe. Tzn. mimo, iż zebralam sie w sobie i poszlam cos zalatwic, okazalo sie, że osoba, z ktora mam to zalatwic jets niedostepna. To bylo w piatek. I moj koszmar trwa kolejny tydzien. Od poniedzialku walcze z soba, by tam pojsc, a raczej zadzwonic i umowic sie na spotkanie. Coraz trudniej jest. Troche enigmatycznie opisuje sprawe, bo nie chce sie wdawac w szczegoly. Strach paralizuje mnie przed dzialaniem. wystarczyloby tylko zadzwonic i wiedzialabym cos, co jets dla mnie dosc wazne…ale ja wole sie zadreczac…
koszmar
jak sie po raz kolejny zdobyc na ten wysilek?w odpowiedzi na: Psychosomatyka? #81334O tak tak tak! 🙂
w odpowiedzi na: Psychosomatyka? #81291Kochana, inaczej nie mogę tego postu zacząć. 😉
W niedzielę, miałam takie lęki i taki stan psychiczny,że myślałam, że strzelę sobie w łeb.
W czwartek straciłam głos na piatek, sobotę i niedzielę.W poniedziałek myślałam, że mózg rozsadzi mi czaszkę. W poniedziałek poszłam na terapię. Miałam takie same myśli REd!!!!! Lęki nasilone jakies takie. Myslałam, że bez leków nie dam rady dalej!!!!
Potwornie bolała mnie głowa, jak jechałam na terapię nasiliło się to. W gabinecie bolało, do momentu, jak terapeuta stwierdził, że wyraźnie terapia mi nie służy. Ostatnia sesja przed wyjazdem. Płakałam jak dziecko podczas niej. Miała być jeszcze jedna, zrezygnwałyśmy z niej. Pożegnałyśmy się na jakiś czas.Dzisiaj mówię normalnie już.
Red, może odpuść trochę sobie.
Ja zdałam sobie sprawę, że trochę z terapeutyzowaniem się przegiełam. Terapia, dość mocna plus Biegnąca z wilkami (to działa) plus chciałam się zapisać na dwa warsztaty w tym jedne z wyrażania złości.(tylko jak coś wyrażać, jak się głos straciło?)
Odpuściłam wszystko.
Terapeutka mi powiedziała, że dużo zrobiłam przez te półtora miesiąca. Czas na relaks, na spa, whatever.
Cieszę się, że to powiedziała, bo myślałam, że wykorkuję już. Potwierdziła moje obawy i chęć przerwy. Przestałam tutaj nawet zaglądać przez parę dni, bo miałam już wszystkiego dość.
Nie wiem sama, może coś jak to się mówi wisiao w powietrzu.
Dzisiaj czuję się o niebo lepiej. Mam nadzieję, że ten stan się utrzyma.Nie mogę Ci radzić, ale zastanów się nad małą przerwą…
w odpowiedzi na: Bezczynnoć #81115teraz do mnie dotarło, że ta chęć "bycia najlepszš" to może nieaekwatne było, to co raczej, co opisujecie Red i Buka. Taka chęć posiadania czego własnego. Nie robię nic – bezczynnoć- bo juz prawie wszystko zostało wymylone 😉
Szukam takiej dziedziny, która byłaby mojš.
Szukam takiej tylko mojej pasji.
Odnajduję co. Sprawia mi to przyjemnoć jaki czas. Poznaję ludzi, którzy siedzš w tym od lat…i co? i mój zapał pryska jak bańka mydlana.
W dzieciństwie powtarzano mi, że: "jestem słomiany zapał" wlecze się?Mimo to, że co poczštkowo sprawia mi radoć, nawet jeli się szybko czego uczę, dochodzę do momentu, kiedy widzę tylko tych "profesjonalistów" i wtedy koniec, blokada.
Tak mam teraz z tańcem…niestety
prawie już wstręt, nie wiem czy do muzyki, tańca, czy tak naprawdę do siebie 🙁w odpowiedzi na: terapia w Bielsko-Białej #81066Powodzenia,
F.Edytowany przez: fuka, w: 2011/01/29 13:27
w odpowiedzi na: Rodzice inaczej #81045W lutowym numerze Charakterów jest artykuł o dobrych i destrukcyjnych więziach z rodzicami pt. : "Pozwólcie odlecieć" A.Mikos. Zresztš jeszcze drugi mogšcy nas DDA zainteresować: "Trzy miliony DDA" J.Mellibrudy.
Pierwszy w temacie.Osobiste przemylenia – Gryzę, międlę i trawię jeszcze …
w odpowiedzi na: Bezczynnoć #81042Mnie jak się seks ni to też konkretnie. 👿
Po co podwiadomoć ma to szyfrować w postaci pocišgów i wind?
Droga moja podwiadomoci! proszę mów do mnie wprost! po kiego grzyba to szyfrujesz
w odpowiedzi na: Bezczynnoć #81040Patrycja2, pojechała w pierwszym pocie… ale odważnie wyprostowała. Jesli kto miałby być zgodnie z tš teoriš niezaspokojony, to w pierwszym rzędzie ja, czekajšca… hehe 😉
Torque, możesz mieć rację. Ale, czy to nie byłoby zbytnie uproszczenie wszystkiego?
Obie jestemy w terapii, "rozkminiamy" zależnoci z rodzicami, gdzie znajduje się ródło naszych problemów prawdopodobnie.
Mam włazić na kompleks Edypa czy w naszym przypadku Elektry w takim razie?
co penis i pochwa? Może napiszesz, dlaczego tak Ci się to kojarzy?
w odpowiedzi na: Bezczynnoć #81029„"A ja myślę, że pociąg symbolizuje męski członek, a winda kobiecą pochwę.".”
Na podstawie czego tak mylisz Torquemado?
Twoja wypowied, a szczególnie jej przedostatnie zdanie, niedorzeczne w zwišzku z tym, co opisujemy na kilku stronach, wzbudza we mnie myl, że jest to jedynie zwykła prowokacja.
Sorry, ale ja się na to nie łapię
Edytowany przez: Fuka, w: 2011/01/27 20:14
w odpowiedzi na: Rodzice inaczej #81017ale superpost!
nie ma czasu teraz, żeby się odnieć, ale chcę wzišć udział w dyskusji 😉
-
AutorWpisy