Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
Gniew jest zdrową reakcją na niesprawiedliwość. Gorzej z zalegającą latami złością o coś, co miało miejsce dawno temu. Też jest to normalna reakcja, ale niekoniecznie korzystna. Nie potrafię się nie gniewać kiedy widzę dziecko zmuszane do żebractwa, kiedy dowiaduję się o maltretowanych dzieciach czy dorosłych. To mnie skłoniło do kilku konkretnych interwencji w takich sytuacjach i skłania mnie do mówienia o takich problemach przy różnych okazjach.
w odpowiedzi na: Trudna sytuacja #480777Nie bardzo rozumiem, czego oczekujesz. Jeśli nie jesteś w stanie nawet stwierdzić, ile tabletek zażywasz, to być może powinieneś już być na oddziale psychiatrycznym, żebyś kompletnie nie popłynął i nie zrobił jakiegoś głupstwa.
w odpowiedzi na: Boje się związku/mężczyzn #480776„I są pewne rzeczy, które mogę przerabiać na terapii bez końca, mam świadomość pewnych schematów mojego działania, a w emocjach i tak pozostaje lęk i napięcie:)” – po to właśnie są m. in. grupy wsparcia, żeby trenować to w warunkach, które nie są aż tak cieplarniane jak terapia. Ja z niektórymi z mojej grupy po mitingu wybierałem się czasem na spacer, na lody, na jakąś przekąskę. Czasami szli do kina czy teatru. Parę takich osób odwiedzało mnie jak byłem w szpitalu. Więc były i są to prawie normalne znajomości, chociaż pod pewnymi względami szczególne. Ale szczególne w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
„Na każdym kroku uświadamiam sobie jak poważne deficyty mam w relacji z ojcem. Siedzę w kolejce do lekarza i widzę, jak ojciec głaszcze córkę po włosach, jak pomaga jej wpiąć spinkę we włosy.. jak tak nigdy nie miałam….” – mnie też widok czułości ojca wobec dzieci i odwrotnie przyprawił parę razy o łzy w oczach.
w odpowiedzi na: Trudna sytuacja #480773„Nie wiem jednak, czy zażywam je codziennie” – A kto ma wiedzieć? My? Nie jesteś w stanie zapisywać i sprawdzić? Jeśli nie, to niech rodzice Ci policzą, ile tabletek zażywasz.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby porozmawiać o problemie przez telefon z lekarzem POZ, jeśli nie z psychiatrą. Telefony zaufania też funkcjonują cały czas.
- Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Hercredian.
w odpowiedzi na: Czy potrzebuję pomocy? Czy jestem w stanie to ogarnąć? #480772Ja mam 29 lat i pomimo kilku lat terapii i mówienia o problemie nadal czasami odczuwam złość i wraca do mnie poczucie niesprawiedliwości. Ale nigdy nie miałem napadów wściekłości. Nie znieważam innych i nie dewastuję mieszkania, co najwyżej robię się trochę gderliwy i opryskliwy w stosunku do sprawców mojego wieloletniego cierpienia. Jestem tylko człowiekiem i po 19 latach piekiełka rodzinnego czuję się w jakimś stopniu usprawiedliwiony.
w odpowiedzi na: Czy potrzebuję pomocy? Czy jestem w stanie to ogarnąć? #480768Cześć. Obecnie mam 29 lat i powiem Ci, co uważam o tej sytuacji z mojej aktualnej perspektywy.
„Czy ojciec był agresywny?” Skoro bił pasem to jak najbardziej bywał agresywny. Dopuszczał się przestępstwa na Twoją szkodę.
„ojciec był w stanie wsiąść w samochód po alkoholu” – dopuszczał się kolejnych przestępstw czy wykroczeń, a jeśli zmuszał dzieci, żeby z nim w takiej sytuacji jechały tym samochodem, to nadużywał władzy rodzicielskiej.
„spałam na balkonie w zimę, w mrozie, otóż dlatego iż… Pijany ojciec wymarzył sobie nocleg w pokoju córki” – to jest jakaś masakra po prostu. Brak mi słów.
„przez sytuację w domu zaczęłam się okaleczać, miałam próbę samobójczą” – to zjawisko często spotykane jeśli ktoś dorasta w zaburzonej rodzinie.
Ja bym Ci powiedział, że pod wieloma względami miałem podobnie, chociaż problemu z alkoholem akurat w mojej rodzinie nie było. I że poszedłem na terapię w wieku 19 lat. Żałuję, że tak późno. Parę lat później zacząłem uczestniczyć w grupie DDA/DDD. Również żałuję, że tak późno. Więc sugeruję, żebyś poszła do specjalisty albo przynajmniej do ludzi z podobnymi doświadczeniami, bo niekoniecznie poradzisz sobie z tym bagażem sama.
- Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Hercredian.
- Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Hercredian.
- Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Hercredian.
w odpowiedzi na: Terapia na jerzmanowskiego Kraków – opinie? #480766Moja znajoma sobie ceniła. Niestety nic więcej nie mogę powiedzieć, bo nasze drogi się trochę rozeszły, a szczegółów nie pamiętam.
w odpowiedzi na: Czy i jak powiedzieć o DDD partnerce? #480765Też nie jestem zbytnim zwolennikiem takich etykietek, bo potem może być trudno je zrzucić. Zamiast o DDD można powiedzieć o bagażu emocjonalnym z dzieciństwa, który zatruwa aktualne życie.
w odpowiedzi na: Boje się związku/mężczyzn #480764Coś w tym może być. Terapie grupowe zwykle prowadzone są przez parę mężczyzna-kobieta, żeby dostarczyć uczestnikom terapii model współpracy „pary rodzicielskiej”.
w odpowiedzi na: Boje się związku/mężczyzn #480762Jeśli chodzi o otworzenie się na płeć przeciwną, to mnie na samym początku pomogło to, że miałem kobietę za terapeutkę. Po koszmarnych doświadczeniach z ojcem i szczątkowych dobrych wspomnieniach kontaktu z wujkami czy nauczycielami byłoby mi bardzo trudno otworzyć się przed terapeutą mężczyzną. Potem grupa DDA/DDD, gdzie poznałem dobre koleżanki i przyjaciółki. Tutaj poczułem prawdziwe braterstwo (i siostrzeństwo) broni, bo wszyscy mieliśmy podobny problem. Poczułem się tam naprawdę akceptowany i przećwiczyłem bliższe kontakty z kobietami. Następne było otworzenie się na ludzi, którzy nie przeżyli podobnego problemu, ale mieli problemy innego typu. Były to po części nowe osoby, a po części odnowione szkolne znajomości. Na studiach też poznałem trochę koleżanek. Moja najbliższa znajoma ze studiów to kobieta.
Wydaje mi się, że naprawdę bardzo dużo w tym temacie można zrobić, tylko może to trochę trwać jeśli pierwotne doświadczenia były mocno traumatyczne. Ja wiele lat temu przyjąłem żelazną zasadę, zgodnie z którą dystansuję się od toksycznych ludzi. Na świecie żyje taka masa życzliwych, że dla tych pierwszych zwyczajnie nie mam czasu. A swój czas i swoje towarzystwo nauczyłem się cenić i do tego samego wszystkich zachęcam.
-
AutorWpisy