Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)
  • Autor
    Wpisy
  • Jacek2232
    Uczestnik
      Liczba postów: 6

      Dziękuje bardzo za odpowiedz, w dużej mierze się z Tobą zgadzam. Dużo o tym myślałem i jej zachowania są bardzo sprzeczne tak jak mówisz ma jakiś konflikt wewnętrzny ale ja nic więcej nie mogę zrobić.  Zawsze może liczyć na moje wsparcie i o tym wie, nie mogę na nią złego słowa powiedzieć a tą krótką relację mogę opisać jak wymarzoną – sama mnie nazywa swoją bratnią duszą.

       

      Szczerze nie wiem co będzie dalej, na razie skupiam się na sobie i chce budować moje „Ja” oparte na silnych fundamentach.

      Jacek2232
      Uczestnik
        Liczba postów: 6

        Dokładnie tak, jak mówisz Truskawek, u mnie to nie jest nawet warstwa wstydu bo to już praktycznie pokonałem. Nie wstydzę się tego z jakie rodziny pochodzę oraz co się wydarzyło bo nie mam na to wpływu. Kiedyś się bałem że będę źle przez to odbierany ale wiem że to nie ma znaczenia. Może przez to że mam już 31 lat inaczej podchodzę do świata, ale duży problem mam z budowanie relacji bo za bardzo chce i za bardzo mi zależy.

        Ale mam ten syndrom że to co przychodzi mi łatwo nie jest dla mnie atrakcyjne i zawsze szukam osób niedostanych bo chyba sam nie chce zaznać bliskości bo jej się boje.. Bardzo mi zależy aby popracować nad tym. Pech chciał że ta niedostępna dziewczyna jest wyjątkowa ( albo ją tak widzę bo się uzależniłem), i nawet jak z nią nie będę to zależy mi na niej aby popracowała nad sobą żeby była szczęśliwa. Teraz dużo czasu siedzi w moje głowie abym nie wchodził w żadne relację bo akurat w tej ktoś mi zrobił „krzywdę” ale w następnej jak nie będę gotowy to ja mogę komuś zrobić krzywdę.

        Mega ciężkie jest to brzemię jakie dostaliśmy z domu. ale mimo mojego wieku będę nad tym pracował.

        Dziękuje Wam za wiele cennych informacji, trzymam za Was kciuki.

        Jacek2232
        Uczestnik
          Liczba postów: 6

          Truskawek, dziękuje za bardzo mądry post oraz gratuluje postawy i życzę wytrwania w niej.

          No te relację są bardzo skomplikowane i trudno jest w ich być. Tak jak mówię wczoraj dostałem propozycję spotkania się ale wiem czym ona się skończy i powiedziałem nie oraz przekazałem jej książkę oraz parę linków do artykułów. Teraz kolej na nią czy będzie się chciała z tym mierzyć i czy będzie chciała w końcu zamknąć to błędne koło związków której nie mają przyszłości. Ja sam na razie chce się skupić na sobie i popracować nad sobą, wiem że będzie trudno bo jednak będę miał z nią stale jakiś kontakt i demony będą wracać bo zobaczyłem na wczorajszej rozmowie że jej również brakuje mnie i ją ciągnie. Sama sprowokowała tą rozmowę niby biznes ale.

          Dziś mam pierwsze spotkanie z terapeutą mam nadzieje że trafię w dobre ręce i będę mógł powoli zmieniać swoje wzorce.

          Fajnie się posłuchać innych którzy mają lub mieli podobne problemy.

           

          Truskawek, jak długo chodzisz już na terapię i zadowolony jesteś z niej? mam trochę lęk czy terapia mi naprawdę pomoże.

          Jacek2232
          Uczestnik
            Liczba postów: 6

            Dziękuje za odpowiedzi,

            Przeczytałem tą książkę,  oczywiście jest ona bardzo dobra ale nie w 100% oddaje każdą sytuację. Bardzo dużo w niej znalazłem rzeczy które mnie dotyczą oraz dziewczyny.

            Akurat dziś trafiła się sytuacja na koniec dnia że musieliśmy pogadać z pracy,  nasza rozmowa się przeciągnęła przez jej propozycje spotkania się jako koledzy, oczywiście nie chce się w ten sposób spotykać mimo że bardzo ciągnie nas do siebie oraz znów stworzyć relacji na zasadzie kuli śnieżnej która uderzy w mur z zawrotną prędkością. Dlatego przesłałem jej tą książkę o które mówisz oraz kilka artykułów. Oboje wiemy że mieliśmy trudne dzieciństwo, ona w sumie dalej ma bo rodzice mieszają się jej do życia. Ja przynajmniej w jakiś sposób mogłem się odciąć od tego.

            Nie uważam że tylko nałóg ciągnie nas do takich osób akurat mimo wszystko nie mogę złego słowa na tą osobę powiedzieć mimo że mnie rzuciła  – relacja opierał się też na podobnych wartościach, sposobie życia itd. Sam nie wiem czy jest w ogóle szansa żebyśmy stworzyli razem normalną relację?  bo wg jesteśmy bratnimi duszami które potrafią ze sobą rozmawiać bez końca. Mam nadzieje że terapia mi pomoże to ogr i może faktycznie zrozumiem że to tylko nałóg a nie prawdziwe uczucie.

            • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 3 miesięcy temu przez Jacek2232.
            • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, 3 miesięcy temu przez Jacek2232.
            Jacek2232
            Uczestnik
              Liczba postów: 6

              Cześć,

              Jest to mój pierwszy post na tym forum, nie chciałem zakładać nowego tematu ze względu że moja historia idealnie pasuje do tego wątku. Jestem DDA i ciągle wpadam w dziwne relację, jedną opisze poniżej.

              Parę miesięcy temu poznałem bardzo fajną dziewczynę, zaczęliśmy się spotykać wszystko było idealnie, nasza relacja rozwiała się w bardzo szybkim tempie. Byliśmy bardzo blisko, poznaliśmy swoje historię, opowiadała mi swoim trudnym dzieciństwie(wg mnie DDD) a ja o swoim oraz wielkiej krzywdzie jaką je wyrządził ostatni facet, nie spotykała się z nikim ponad półtora roku bo bardzo cierpiała. Przedstawiła mnie prawie całej rodzinie, przyjaciołom z moje strony było tak samo. Nagle po 4 miesiącach spotykania się i małej sprzeczce (o brak informacji że się spóźni ponad 40 minut oraz że mamy iść do moich rodziców na obiad) nawet kłótnią nie mogę nazwać, coś się zmieniło, złapała dystans i przez parę dni mieliśmy ograniczony kontakt. Po kilku dniach spotkaliśmy się i usłyszałem że ona nie wie ” bo jest jej za dobrze, przywiąże się i tak się ta reflacja rozpadnie i będzie cierpieć’. Po paru dniach się kolejny raz spotkaliśmy na weekend i był duży dystans zero czułości widać jakby miała blokadę na mnie. Taka blokada trwała przez parę tygodni gdzie mówiła że ” nie wyobraża sobie życia w którym mnie nie będzie, Zawsze o takiej relacji marzyła ale nie chce robić nic wbrew sobie”. Dałem jej czas do namysłu w końcu przyjechała do mnie i powiedział że ona nic nie czuje i nie chce tego kontynuować, że musi zamknąć drzwi przed mną, nie protestowałem, nie prosiłem – jej decyzja. Na końcu naszego spotkania powiedziała że sobie weźmie tylko kosmetyczkę(co jest dla mnie dziwne że nie chciała brać reszty) , a miała bardzo dużo rzeczy u mnie, powiedziałem żeby zabrała wszystko od razu bo wole nie mieć kontaktu bo czuje coś do niej i łatwiej będzie mi bez utrzymywania kontaktu. Było mi bardzo ciężko i zacząłem szukać informacji o tym czemu się tak bardzo przywiązałem ( uzależniłem) do niej w tak krótkim czasie i znalazłem że w DDA jest takie coś jak „kochanie za bardzo” – bardzo dużo cech pasuje do mnie. Przy okazji znalazłem o ” lęku przed bliskością – i wszystko pasuje do niej, perfekcjonizm, wiecznie włączone radio, cały czas w biegu, pracoholizm itd – mam pytanie czy mogę jeszcze coś zrobić z tą relacją? zastanawiałem się czy ją uświadomić że ma problem? nawet nie żeby była że mną to jest po prostu bardzo wartościowa osoba która mi nie zrobiła nigdy krzywdy. Mam okazjonalny kontakt bo pracujemy w jednej firmie.

              Sam zapisałem się do terapeuty i zaczynam swoją terapię bo chce być lepszym człowiekiem i panować nad swoimi emocjami.

              Jacek2232
              Uczestnik
                Liczba postów: 6

                Cześć,

                Jest to mój pierwszy post na tym forum, nie chciałem zakładać nowego tematu ze względu że moja historia idealnie pasuje do tego wątku. Jestem DDA i ciągle wpadam w dziwne relację, jedną opisze poniżej.

                 

                Parę miesięcy temu poznałem bardzo fajną dziewczynę, zaczęliśmy się spotykać wszystko było idealnie, nasza relacja rozwiała się w bardzo szybkim tempie. Byliśmy bardzo blisko, poznaliśmy swoje historię, opowiadała mi swoim trudnym dzieciństwie(wg mnie DDD) a ja o swoim  oraz wielkiej krzywdzie jaką je wyrządził ostatni facet, nie spotykała się z nikim ponad półtora roku bo bardzo cierpiała. Przedstawiła mnie prawie całej rodzinie, przyjaciołom z moje strony było tak samo. Nagle po 4 miesiącach spotykania się i małej sprzeczce (o brak informacji że się spóźni ponad 40 minut oraz że mamy iść do moich rodziców na obiad)  nawet kłótnią nie mogę nazwać, coś się zmieniło, złapała dystans i przez parę dni mieliśmy ograniczony kontakt. Po kilku dniach spotkaliśmy się i usłyszałem że ona nie wie ” bo jest jej za dobrze, przywiąże się  i tak się ta reflacja  rozpadnie i będzie cierpieć’. Po paru dniach się kolejny raz spotkaliśmy na weekend  i był duży dystans zero czułości widać jakby miała blokadę na mnie. Taka blokada trwała przez parę tygodni gdzie mówiła że ” nie wyobraża sobie życia w którym mnie nie będzie, Zawsze o takiej relacji marzyła ale nie chce robić nic wbrew sobie”. Dałem jej czas do namysłu w końcu przyjechała do mnie i powiedział że ona nic nie czuje i nie chce tego kontynuować, że musi zamknąć drzwi przed mną, nie protestowałem, nie prosiłem – jej decyzja. Na końcu naszego spotkania powiedziała że sobie weźmie tylko kosmetyczkę(co jest dla mnie dziwne że nie chciała brać reszty) , a miała bardzo dużo rzeczy u mnie, powiedziałem  żeby zabrała wszystko od razu bo wole nie mieć kontaktu bo czuje coś do niej i łatwiej będzie mi bez utrzymywania kontaktu. Było mi bardzo ciężko i zacząłem szukać informacji o tym czemu się tak bardzo przywiązałem ( uzależniłem) do niej w tak krótkim czasie i znalazłem że w DDA jest takie coś jak „kochanie za bardzo” – bardzo dużo cech pasuje do mnie. Przy okazji znalazłem o ” lęku przed bliskością – i wszystko pasuje do niej, perfekcjonizm, wiecznie włączone radio, cały czas w biegu, pracoholizm itd – mam pytanie czy mogę jeszcze coś zrobić z tą relacją? zastanawiałem się czy ją uświadomić że ma problem? nawet nie żeby była że mną to jest po prostu bardzo wartościowa osoba która mi nie zrobiła nigdy krzywdy.   Mam okazjonalny kontakt bo pracujemy w jednej firmie.

                Sam zapisałem się do terapeuty i zaczynam swoją terapię bo chce być lepszym człowiekiem i panować nad swoimi emocjami.

                 

                Z góry dziękuje za pomoc, historia bardzo skrócona nie chciałem napisać epopei .

              Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)