Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 796)
  • Autor
    Wpisy
  • Katarzynka21
    Uczestnik
      Liczba postów: 808
      w odpowiedzi na: związki #58756

      Dziewczyny, a ja mam normalny zwiazek z najnormalniejszym facetem, ktory ani nie jest draniem, ani dupkiem, jest dobry, pomocny, przyjacielski, bardzo sie lubimy i kochamy oczywiscie, w zasadzie prawie nigdy sie nie klocimy, dobrze sie rozumiemy, on mnie sznuje, szanuje moje wybory, moja wolnosc, z ktorej nie korzystam jakos nadmiernie, bo majac ja zapewniona wcale jej tak duzo nie potrzebuje. Moj facet nieraz gotuje obiady, sprzata jak trzeba, robi zakupy, pomaga mi we wszystkim, nie gnoi itp i kocham go strasznie, ale…..najintensywniej czuje swoje uczucia po chwilach zlosci, tych sporadycznych, ale jednak. Wtedy jak czuje to przejscie ze zlosci, poklocenia na dobre tory to serce mi wali jakbym normalnie dopiero co zaczela sie z nim spotykac.

      Tak sobie mysle, ze chyba kazda z nas ma ta przypadlosc. Dopiero czujemy intensywnie jak uczucia przechodza z jednej skrajnosci w druga. Pewnie to i normalne,a le u nas duzo bardziej nasilone. Spokoj wydaje nam sie nudny lub zagrazajacy.

      Katarzynka21
      Uczestnik
        Liczba postów: 808
        w odpowiedzi na: Uczucia do terapeuty #58754

        Karol, a ja mysle, ze uczcia to tez pewnego typu wybor. Mozna sie kims zauroczyc (to o czym piszesz raczej tak bym zawlala) i podjac decyzje,z e nie chce sie tej relacji kontynuowac. MIlosc wg mnie tworzy sie zyjac razem, przezywajac sytuacje, poznajac sie w realcji bliskosci, a nie zawodowej. Mnostwo zauroczen znika z chiala poznania osoby. Tak,z e wg mnie o milosci tutaj nie ma mowy, bo Ty tej kobiety po prostu nie znasz w ogole.

        A czy bylo by to mozliwe, pewnie tak, pewnie jest mozliwe zeby ktos zwiazal sie z terapeuta, ale dopiero po poznaniu siebie na wzajem, a nie patrzac na osobe i mowiac jej wszystko o sobie, a nic z tych rzecyzx nie dostajac w zamian.

        Katarzynka21
        Uczestnik
          Liczba postów: 808
          w odpowiedzi na: Niewiara i pustka #58734

          Gonzo,

          Chwile pustki i niewiary moga znazyc sie kazdemu.

          Wcale nie jest tak, ze do zapelniania tej pustki potrzebny nam partner, dziecko czy inna osoba. Jesli pustka jest w Tobie to nikt Ci jej nie zapelni. Ludzie naokolo sa uzupelnienaim zycia, a nie ich zapychaczem.

          Katarzynka21
          Uczestnik
            Liczba postów: 808
            w odpowiedzi na: czego pragniesz? #58667

            Pragne zyc szczesciem statecznym. Chce moc popatrzyc wstecz na moje zycie majac 80lat (lub ile mi tam uda sie dozyc) i powiedziec, ze przezylam je najlepiej jak moglam, ze bylam szczesliwa, ze uszczesliwialam innych i siebie,wychowalam szczesliwe dzieci, ze mam u swojego boku szczesliwego meza i ze moge pojsc spac z czystym sumieniem i bez niepokoju. Chce zawsze wiedzeic co jest dla mnie wazne, co wazniejsze od innych, a co malo istotne, dokonywac dobrych wyborow zgodnych z tym co uslysze sama od siebie.

            W ogole najwazniejszymi rzeczami dla mnie sa: rozwoj emocjonalny, ktore realizuje w relacjach z innymi ludzmi i sama soba (niekoniecznie musi to byc poprzez zaloznienie rodziny i "posiadanie" kogos kto bedzie mnie kochal) i intelektualny, ktory realizuje poprzez prace i zajecia poza praca. Pierwszy jest nierozerwalnie zwiazany z obcowaniem z ludzmi i sluchaniem siebie, drugi realizuje calkiem sama zaspokajajc swoje potrzeby rozwoju, nabywania wiedzy. Pragne moc realizowac oba we wlasciwym stopniu.

            Katarzynka21
            Uczestnik
              Liczba postów: 808

              Na teraii jest bardzo duzo osob z psychologii, resocjalizacji i roznych pokrewnych kierunkow, na ktore ida ludzie z problemami, bo czesto zainteresowanie swoimi problemami pcha ich do tych studiow. I z terapii wynosza bardzo duzo, mimo tego ze teorie maja w malym paluszku.

              Katarzynka21
              Uczestnik
                Liczba postów: 808

                Hej Estera, fajnie ze sie odzywasz 😉

                Nadmiar obowiazkow raczej nie sprzyja uporzadkowaniu samego siebie, ale wszyto da sie ze soba jakos rozwiazac 😉 Jesli masz za duzo obowiazkow to sprobuj odlozyc jedno lub drugie na pozniej, w zyciu trzeba dokonywac wyborow, bo wszytkiego czasem po prostu nie da sie robic na raz. Albo i owszem robi sie wszytko, ale nieczego do konca i dobrze.

                Katarzynka21
                Uczestnik
                  Liczba postów: 808
                  w odpowiedzi na: :( #58663

                  A Ty uwsazasz, ze terapia Ci cos dala? Lepiej sie czulas jak na nia chodzilas? Jesli odpowiedz brzmi TAK, to znaczy, ze dala. Powinnas sluchac w tej kwestii tylko siebie, bo nikt z zewnatrz nie jest w stanie poweidziec jak terapia zminila Cie w srodku, tylko Ty jednamozesz to ocenic, a ludzie dopiero po pewnym czasie zauwazaja zmiany, ktore sie uzewnetrzniaja. Ale w dalszym ciagu to co w srodku jest najwazniejsze, nie to co widza ludzie.

                  A co do tego, ze poweidziala Ci to osoba bardzo bliska, to ja zastanowilabym sie nad tym czym dla Ciebie jest bliskosc. Dla mnie jednym z jej warunkow jest wsparcie w trudnych momentach, podczas trudnergo okresu i trudnej pracy w czasie teapii. Chyba,z e zdanie to bylo wyrazone w zlosci (bo tak tez moglo byc) to lepiej upewnuj sie, czy osona na spokojnie tez tak mysli- jesli jej zdanie jest dla Ciebie takie wazne.

                  Katarzynka21
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 808

                    Walter, mysle ze rzecz jest w tym, nie zeby znajdowac swoja "obiektywna" przewage nad innyni, a zeby w ogole oderwac sie od porownan i zaakceptowac siebie samego bez kontekstu innych osob. Tylko, ze od tego porownywania ciezko sie oderwac, bo w koncu nieraz to bylo nasze jedyne kryterium dowartosciowania.

                    A czy znajdziesz osobe, ktora bedzie chciala dzielic z Toba zycie?Pewnie tak, ale jak nie to samemu tez mozna bardzo dobrze zyc i tym zyciem sie cieszyc 😉

                    Sprobuj moze poszukac terapii grupowej. Wg mnie daje duzo wiecej niz indywidulna i jesli tylko jestes gotowy na konfrontacje w grupie to mysle, ze warto. Mozna nauczyc sie nawiazywac na prawde glebokie i trwale relacje, tworzyc bliskosc, zaczac ufac ludziom, nauczyc sie przyjmowania krytyki, wyrazania otwarcie swoijego zdania, swoich emocji-to wszytko pomaga w budowaniau zwiazku/ow.

                    Katarzynka21
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 808
                      w odpowiedzi na: małżenstwo z dda #58575

                      Darich, a dlaczego Ty sie zgadzasz na te jego powroty?

                      Ja nie bardzo daje wiare takiej milosci, ktora wszytko wybacza. Raczej kojarzy mi sie to z potrzeba bycia z dana osoba, jakims rodzajem uzaleznienia, a nie z miloscia.

                      Z tego co pamietam to za pierwszym razem jak Cie po slubie zostawil to poruszalas tutaj ten temat. Znowu zrobil to samo, a Ty znowu idziesz ta sama sciezka. Moze warto cos zmienic zamiast podazac caly czas dobrze mu znana droga.

                      Katarzynka21
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 808

                        Walter, patrzec nas iebie surowo? Dlaczego? W czym to ma pomoc? Mi sie wdaje, ze wlasnie trzeba dac sobie prawo do zachowywania sie w taki a nie inny sposob, na szukaniu zrozumiania dla danego zachowania i zrodla dyskomfortu ktorego doswiadczamy. Pewnie tez dobre by bylo przepracowanie wszytkich trudnych momentow z dziecinstwa terapia mocno wstrzasowa 😉 A na terapie grupowa chodziles? A moze teraz chodzisz? W kazdym razie, w moim rpzekonaniu jest najlepsz, zeby wlasnie nauczyc sie konfrontacji z otoczeniem, rzeczywistoscia, posluchania co o nas mowia i mysla inni i urealnienia swojego wizerunku w swoich oczach.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 796)