Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Jak nie być popychadłem? #389743
Wydaje mi się, że myślisz dobrze. 😀 nie dawaj sobie, no bez przesady… Są jakieś granice. Trzeba jej powiedziec nie jakoś chamsko, ale dosadnie. Najlepiej że skoro jej przeszkadza, to niech zrobi to sama. :>
w odpowiedzi na: Dziś czuję się ….. #389577Dziś czuję nieuzasadniony lęk i potrzebę rozmowy z kimś kto mnie wesprze. Potrzebuję leczenia.
w odpowiedzi na: Odkrywamy … #389546A ja odkryłam, że film Wielkie Piękno jest najcudowniejszym obrazem jaki widzialam. Polecam Wam oglądnąc, bo to on zawsze uświadamia mi pewne rzeczy… 🙂
„Koniec jest zawsze taki sam – śmierć. Ale na początku było życie. Ukryte w pustych słowach…bla…bla…bla. Jak osadem pokryte nadmiarem słów i dźwięków. Cisza i przeżycie. Emocje i strach. Znikające, nietrwałe drobinki piękna. Potworna nędza, żałosna ludzkość, a nad tym wszystkim problem istnienia…bla…bla…bla. Nieznane pozostaje nieznane. Nie dbam o to, co nieznane. Niech zatem powieść ma swój początek, przecież to tylko sztuczka…to tylko sztuczka.”
w odpowiedzi na: Jestem alkoholikiem #389545Myślę że, to ważne żebyś chodził na terapię. Mój tata chodził i bardzo mu pomogła, oczywiście jest to swego rodzaju piekło, ale jeśli tylko bedziesz walcyl ze swoja chorobą mozesz byc cudownym ojcem. Choroba nie robi z Ciebie gorszego taty. Jednak leczenie jest najważniejsze i trzeba być swiadomym, ze alkoholikiem zostaje sie do konca.
w odpowiedzi na: widziałam alkoholika #389538Nie przestraszyłam się go w dosłownym sensie, bardziej bałam się co mu odpowiem… Przecież nie moglabym powiedziec co myslalam kiedy na niego patrzylam. Czytam bardzo duzo o DDA, jestem bardzo swiadoma swoich problemów i też nie wstydze sie tego ze jestem corka alkoholika. Tata był wykształconym czlowiekiem, ktory duzo pracował, założył firmę…. a niestety jest to takie środowisko, które wykorzystywalo jego chorobę.Wszystko sie posypało, a on sobie nie radził, wiele sytuacji go przytłaczało i wtedy wpadał w ciągi. W takich momentach go nienawidziłam, ale i tak bardzo go kochałam i kocham. Nigdy nie powiedzialabym złego słowa o moim ojcu, bo uwazam ze pomimo choroby byl najcudowniejszym mezczyzna jakiego znalam, Byl zabawny, a swoje uczucia potrafił okazać tylko mnie. Jestem bardzo podbna do taty, jeśli chodzi o charakter i bardzo się z tego cieszę, jednak gdy widze kogos takiego na ulicy to tak strasznie mnie chwyta za serce, czuje ze ktos powinien pomoc tym ludziom, ze inni nimi gardzą bo to „żule”, „pijaczki” i że to ich wybór… A dla mnie to choroba i biedni ludzie którym trzeba pomóc. Nikt nie ma prawa ich osądzać, skoro nic im nie zrobili i nie wiedzą jakie było ich życie.
w odpowiedzi na: Czy znacie uczucie pustki?Jak sobie radzicie? #388420Cześć, ja też znam uczucie pustki. Kiedy kończy się nauka, problemy, zajęcia i przychodzi spokój, ja odczuwam go jako pustkę. Nie czuję wtedy nic, nie cieszę się, nie płaczę i tak strasznie mnie to denerwuje. Próbowałam róznych sposobów, żeby to zmienić. Niestety pomogl mi tylko jeden, mężczyzna ze sklonnosciami do uzaleznien, z takiej samej rodziny jak ja.
Ja za to ścierałam wymiociny ojca, ale uważam ze byl najcudowniejszym mężczyzną na świecie, chociaż w tamtych momentach go nienawidziłam. Był chory, ale nie zamieniłąbym go na innego. Oddałabym wszystko żeby żył, nawet z tą chorobą.
-
AutorWpisy