Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Lęk przed odrzuceniem i kochanie za bardzo a DDA. #475719
Wierz mi, próbuje od kiedy pamiętam…i kazda proba konczy sie tak samo…
w odpowiedzi na: Trudny moment #475717Beatawolek, dlaczego tak nieprzyjemnie odpowiedziałaś?
w odpowiedzi na: Lęk przed odrzuceniem i kochanie za bardzo a DDA. #475714A spróbujcie byc w zwiazku 15 lat…to wszystko jest takie latwe i piekne przez pierwsze 5 lat, a pozniej zaczyna sie napięcie, problemy ze snem, niechec do seksu, peovlemy z komunikacja, avy przetrwać schowalam sie w skorupe, nasze rozmowy zeszly na podstawowe tematy, no i telewizja pozwala przetrwac wieczór. Przyglafam się dobrym związkom, i maja to, czego mi brakuje, radości, spontaniczności, smiania sie razem, rozmów, patrzenia na siebie, szacunku, ja tego nie potrafię, jest to dls mnie tak sztuczne, ze nue potrafie sie do tego zmusić, a próbowałam, staralam sie do bolu, spisywalam wrecz co trzeba robić, ale i tak wzorce z domu zwyciezyly, bo sa dla mnie naturalne
w odpowiedzi na: Zdrowienie i nawroty #475713Za kazdym razem mam nadzieję i w końcu zawsze słyszę, ze ze mna cos nie tak. Ludzie normalni nie rozumieja moich zachowań, ktore bywaja wedlug nich nieadekwatne do sytuacji, a to sie rozloszcze, albo zrovie dziwną minę, nie umiem wybaczac, nie uniem byc wyrozumiała, nie mam cierpliwości, i walcze kazdego dnia, i jestem gym zmęczona, potwornie zmęczona, bo w srodku jestem slaba i bardzk wrażliwa
w odpowiedzi na: Zdrowienie i nawroty #475712Witajcie,
Sorry dziewczyny ale to wszystko bzdury, mam dosyc podnoszenia na duchu, bo u mnie jest zawsze nawrót. Jestem zmęczona tym udawaniem bycia normalna, usmiechania, udawania, wszyscy po jakimś czasie widza mnie taka jaka jestem, dziwną, sztywna, niedostępna. Przeszlam 5 letnia terapię, dokopalam sie , wyplakalam, i gowno z tego wyszlo. Kazda moja próba normalnego zycia z nornalnymi ludzmi konczy sie tak samo, na poczatku jest super, potem nastepuje ogeomne napiecie i ja musze uciekac albo chowam sie do skorupy. Ledwo ciagne ten wozek: praca, dzieci, weekendy i moj maz patrzacy, ze ani nie wychodziny, ani nikt do nas nie przychodzi, bo ja jestem ogromnie zestresowana spotkaniami z ludzmi i wole ich unikac. Meza tez u ikam by mnie nie dotykal, nie umiem byc mila, ciepła, przytulić, kobieca, wiem, ze on jest ze mna tylko dla dzieci, tak naprawde chyba by sie zdziwil jak bym coś dobrego dla niego zrobila.a ja nie potrafię. Jak próbuje to jest to tak sztuczne, ze kazdy od razu ta sztucznosc i sie odsuwa…
-
AutorWpisy