Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)
  • Autor
    Wpisy
  • Limonka
    Uczestnik
      Liczba postów: 5

      Wierz mi, próbuje od kiedy pamiętam…i kazda proba konczy sie tak samo…

      Limonka
      Uczestnik
        Liczba postów: 5
        w odpowiedzi na: Trudny moment #475717

        Beatawolek, dlaczego tak nieprzyjemnie odpowiedziałaś?

        Limonka
        Uczestnik
          Liczba postów: 5

          A spróbujcie byc w zwiazku 15 lat…to wszystko jest takie latwe i piekne przez pierwsze 5 lat, a pozniej zaczyna sie napięcie,  problemy ze snem, niechec do seksu, peovlemy z komunikacja, avy przetrwać schowalam sie w skorupe, nasze rozmowy zeszly na podstawowe tematy, no i telewizja pozwala przetrwac wieczór. Przyglafam się dobrym związkom,  i maja to, czego mi brakuje, radości,  spontaniczności, smiania sie razem, rozmów,  patrzenia na siebie,  szacunku, ja tego nie potrafię,  jest to dls mnie tak sztuczne, ze nue potrafie sie do tego zmusić,  a próbowałam, staralam sie do bolu, spisywalam wrecz co trzeba robić,  ale i tak wzorce z domu zwyciezyly, bo sa dla mnie naturalne

           

           

           

          Limonka
          Uczestnik
            Liczba postów: 5
            w odpowiedzi na: Zdrowienie i nawroty #475713

            Za kazdym razem mam nadzieję i w końcu zawsze słyszę,  ze ze mna cos nie tak. Ludzie normalni nie rozumieja moich zachowań, ktore bywaja wedlug nich nieadekwatne do sytuacji, a to sie rozloszcze, albo zrovie dziwną minę, nie umiem wybaczac, nie uniem byc wyrozumiała, nie mam cierpliwości, i walcze kazdego dnia, i jestem gym zmęczona,  potwornie zmęczona,  bo w srodku jestem slaba i bardzk wrażliwa

            Limonka
            Uczestnik
              Liczba postów: 5
              w odpowiedzi na: Zdrowienie i nawroty #475712

              Witajcie,

              Sorry dziewczyny ale to wszystko bzdury, mam dosyc podnoszenia na duchu, bo u mnie jest zawsze nawrót.  Jestem zmęczona tym udawaniem bycia normalna,  usmiechania, udawania,  wszyscy po jakimś czasie widza mnie taka jaka jestem,  dziwną,  sztywna, niedostępna. Przeszlam 5 letnia terapię,  dokopalam sie , wyplakalam, i gowno z tego wyszlo. Kazda moja próba normalnego zycia z nornalnymi ludzmi konczy sie tak samo, na poczatku jest super, potem nastepuje ogeomne napiecie i ja musze uciekac albo chowam sie do skorupy. Ledwo ciagne ten wozek: praca, dzieci, weekendy i moj maz patrzacy, ze ani nie wychodziny, ani nikt do nas nie przychodzi,  bo ja jestem ogromnie zestresowana spotkaniami z ludzmi i wole ich unikac. Meza tez u ikam by mnie nie dotykal, nie umiem byc mila, ciepła, przytulić, kobieca, wiem, ze on jest ze mna tylko dla dzieci, tak naprawde chyba by sie zdziwil jak bym coś dobrego dla niego zrobila.a ja nie potrafię.  Jak próbuje to jest to tak sztuczne, ze kazdy od razu ta sztucznosc i sie odsuwa…

            Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)