Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Nie potrafię ufać #86332
ufać… co to znaczy?? Ja dopiero do tego dochodzę… znam to uczucie…"… co on teraz robi?? może mnie zdradza…"doszło do tego że zaczęłam czytać jego sms-y i gadu (chore!!) i wyczytałam… efekt jestem teraz sama… a on z inną…
I jak tu ufać… kolejnemu facetowi… kolejnemu człowiekowi…
A z drugiej strony..…Chcę do jednego miejsca na ziemi
Gdzie problemy przestają mieć znaczenie
Do objęć, które akceptują me słabości
Do nich pragnę, tylko do mej miłości…w odpowiedzi na: Podziękowania #86303Wow… aż mi się ciepło na sercu zrobiło jak to przeczytałam… dziękuję nabrałam chęci na kolejną wizytę… I NADZIEJA WE MNIE WSTAPILA
w odpowiedzi na: wywiad – pracy licencjackiej #85727Rozumiem studentów bo sama studentką jestem…
ale Molly Ty chyba źle rozumiesz pojęcie DDA…w odpowiedzi na: dzienniczek uczuć #85711Fakt pisanie pomaga… ale… no właśnie jest to ale… ja pisać nie mogę ponieważ do każdego pamiętnika strasznie się przywiązuje, potem go czytam po 100 razy i wracam do tego co było… choć miałam tego nie robić… muszę podjąć decyzję aby wszystko spalić… tylko żeby było to takie proste 🙁
noo… a mi zostały 3 dni poniedziałek 17:40…
Nawet sama już teraz nie wiem co czuję.
Wczoraj chwyciłam za telefon i już chciałam dzwonić do ośrodka z nowiną że się uleczyłam sama. Na szczęście powstrzymał mnie od tego kumpel… powiedział że jak nie pojadę to mi dokopie do tyłka:laugh: Wezmę paczkę chusteczek popłacze popłacze i jakoś dam radę… wyjdę z nadzieją na lepsze jutro;)Nawet odkopałam z szafy mojego "przyjaciela GNIOTKA"i ręce będą miały zajęcie :cheer:
w odpowiedzi na: Terapia i …wycofanie #8332828 marca idę spotkanie do ośrodka… to jest kolejne moje podejście do tego aby się uleczyć … dokładnie trzecie…
Nie wiem czego mam się spodziewać… boję się że usiądę i się popłaczę i kolejny raz nie ruszę z miejsca albo że wkurzy mnie ona sama… terapeutka
Mam cel chcę zmienić siebie moje życie może się uda…Jeszcze 8 dni.Trzymajcie kciuki za mnie… choć ktoś
Norma … skąd ja to znam … jestem kolejną osobą dla której wyprowadzka z domu byłaby najlepszym rozwiązaniem … lekiem na wszystko!!
U mnie sytuacja wygląda tak że mieszkam z matką i jej facetem … on nerwus w szczególności po pijaku ona podporządkowana jemu … "rób tak żeby był zadowolony, bo on dużo może", co może ja oprócz zrujnowanego życia od niego nic nie mam!!
Dlaczego nikt nie może choć raz zrobić tak żebym ja była zadowolona.
Jestem dorosłym człowiekiem z duszą dziecka… jak odciąć "macki" przeszłości…
W Swięta żeby zadowolić każdego jem 3 kolacje… masakra od domu do domu ciągle w samochodzie godzina tu godzina tam… spóźnię się na kolację do matki 5 minut to w drzwiach słyszę" mogłaś dłużej siedzieć, kolacji ze mną już nie ma" Jak by chciała mi karę dać za to że się spóźniłam
Tegoroczne Swięta postanowiłam spędzić z tata w górach… i będę słyszała te jej teksty… "chcesz?? Proszę bardzo spi… do tatusia"" Jedź ja Swięta spędzę pod mostem"Choć ma rodzeństwo i rodziców uważa że z rodziną na zdjęciu… 🙁 🙁 Jestem już na tym etapie że nie wiem co czuję do własnej matki ;-( Nie mam pomysłu na siebie co zrobię ona w jednej chwili swoim gadaniem potrafi mnie wdeptać w ziemię…
I ta ciągła dyktatura rób to tego nie rób… ludzie są fałszywi… z nikim nie rozmawiaj. Szok mam dosyć i to serdeczniew odpowiedzi na: ma już 6 tygodni:) #83294Juhuuu … gratulacje 🙂 🙂 :kiss:!!
w odpowiedzi na: Doładowanie :):):) #83293Agus za piosenkę… dziękuję :laugh: :laugh: :laugh: :kiss:
Edytowany przez: maryska87, w: 2011/03/20 13:15
-
AutorWpisy