Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 59)
  • Autor
    Wpisy
  • meduza
    Uczestnik
      Liczba postów: 61
      w odpowiedzi na: Dystans. #69602

      mamuska2000 zapisz:
      „wiecie co… zatkało mnie…

      … ale nie oczekuję od nikogo, żeby kadził mi bo ja mam taką potrzebę, bo chcę się poczuć "księżniczką" . jeśli komplement jest spontaniczny – super. ale jeśli ktoś uważa że musi, mimo że nie ma na to ochoty, nie potrafi, nie chce, nie jest to dla niego naturalne – sory… ja osobiście lubię, żeby było szczerze i naturalnie, a nie "bo tak wypada", "bo taki jest przyjęty zwyczaj że mężczyzna zabiega i komplementuje".

      – a kto tu niby postulował coś takiego? Nikt nie pisze, że jest mus, obowiązek, że trzeba prawić komplementy jeśli się na to nie ma ochoty. NIKT TAK NIE PISAL!
      Pisaliśmy tylko, że brak ochoty jest dziwny, świadczy o problemach a nieumiejętność prawienia komplementów zubaża relacje międzyludzkie. A nie, że ktoś ma prawić komplementy mimo braku ochoty! To zupełnie dwie różne sprawy.

      meduza
      Uczestnik
        Liczba postów: 61
        w odpowiedzi na: Dystans. #69589

        Tak, też się zgadzam z opinią poprzedniczki. Mogę tylko dodać, że zubaża nie tylko jeśli chodzi o związki partnerskie ale ogólnie w relacjach międzyludzkich. Co oczywiście, tak jak zauważyła magduska nie chodzi o to żeby rzucać pochwały na lewo i prawo. Ale to nie radość z dawania i otrzymywania komplementów świadczy o kompleksach tylko przeciwnie – nieumiejętność dawania pochwał i nieumiejętność cieszenia się z ich otrzymywania.

        meduza
        Uczestnik
          Liczba postów: 61
          w odpowiedzi na: Dystans. #69587

          Odpowiadam Torq..

          Daje mi to baaardzo wile, od przyjemności począwszy, nieraz lekkiego dreszczyka emocji w zależności od tego jak przebiega konkretna relacja, poprzez radość z samej rozmowy, może pewne spełnienie intelektualne, jak można o czymś sensownym pogadać z facetem a skończywszy przede wszystkim chyba na rozwoju własnej osoby, rozwoju emocjonalnym, rozwoju pewnej więzi między mną a tym facetem, może to być więź przyjacielska, może być inna. Pozytywów jest cała gama ja bym je wszystkie zawarła właśnie w określeniu – zaspokojenie mojej kobiecej natury i nie widze w tym absolutnie nic zlego ani próżnego! Jestem kobietą i kocham swoją kobiecą naturę i zawsze mnie będzie ciągnąć do tego męskiego elementu który jest tak od nas kobiet inny. I to jest wlasnie cudowne! Umiem się z tego cieszyć i w pełni swoją kobiecą naturę akceptuję również to że jest w niej troche próżności, chęci adoracji ze strony mężczyzn, takie jesteśmy! I to nie jest wada, ani coś z czym należy walczyć to jest właśnie cudowna natura:)

          meduza
          Uczestnik
            Liczba postów: 61
            w odpowiedzi na: Dystans. #69582

            Torquemado zapisz:

            To prawda, jestem "rozchwiany" i za kobietami nie przepadam, zwłaszcza za pewnym typem kobiet, domagających się wyjątkowego traktowania na podstawie ich widzimisię. Meduza radzi mi abym "pracował nad tym"… Jak? Co to ma być za praca? Ja po prostu obseruję i wyciągam wnioski, na siłę nie zamierzam wbijać w siebie czegoś przeciwko czemu się buntuję.”

            No na siłę jasne, że nie! Sęk w tym żeby poczuć taką potrzebę, a Ty nie czujesz i nikt Cie tu na forum na siłę do niczego nie przekona, a już na pewno nie ja. Alkoholik też nie widzi zwykle potrzeby leczenia, dopiero jak będzie na dnie i stwierdzi że woli "krzywdę" związaną z leczeniem niż tą którą daje mu alkohol idzie na terapię. I tak samo z Tobą, zechcesz coś z tym fantem zrobić dopiero jak zobaczysz ze sa przez to straty mówiąc bardzo kolokwialnie. A na razie sobie tylko dyskutujemy, wypowiadamy opinie. Moja opinia jest taka, że nie potrafisz lubić kobiet, pewnie wynika z Twojej przeszłości, nie umiesz cieszyć się nimi, prawieniem im komplementów, bo boisz się po prostu czegoś tam (odrzucenia, tego że ta której powiesz komplement nie odwdzięczy się, albo jakoś Cie zrani). Ale to nie jest krytyka wobec Ciebie! Ktos Cie w życiu skrzywdził i spowodował u Ciebie takie myślenie, co po prostu teraz ma dla Ciebie negatywne konsekwencje, tracisz duzo radości związanej z szeroko rozumianym obcowaniem z kobietami i bynajmniej nie chodzi mi seks:) Ale tego nie rozumiesz, bo zeby to zrozumieć to trzeba to myślenie zmienic. A wiem, że to nie jest łatwe i na pewno nie zmienisz poglądów przez mojego posta.

            meduza
            Uczestnik
              Liczba postów: 61
              w odpowiedzi na: Dystans. #69577

              Nie no w porządku, rozumiem że to z czegoś wynika, nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko jedno chyba z czego, czy z DDA czy z innych zdarzeń, przeżyć. Tylko Ty to napisałaś w takim kontekście – zostawcie Troqa, to jest normalne że ktoś może nie lubić prawić komplementów jak ich otrzymywać i jako taką osobę podałaś swój przykład. W dodatku napisałaś jeszcze że potrzeba komplementów wynika z kompleksów. Więc poprzednie wypowiedzi wskazywały na coś zupełnie innego niż piszesz teraz, że po prostu taka jesteś, a nie ze jest to stan chwilowy wynikający z czegoś tam, stąd mój post takiej treści.

              Pozdrawiam

              med.

              meduza
              Uczestnik
                Liczba postów: 61
                w odpowiedzi na: Dystans. #69573

                Witam wszystkich! Nie było mnie tylko jakiś miesiąc a tu proszę, znowu jakieś kłótnie:) hehe

                no więc się chętnie przyłączam do postu. Na wstępie do babsi21 – bo coś chyba o komplementach mówiła, że co? że niby to z kompleksów wynika??????
                Ja jestem kobietą, powiem nieskromnie że raczej fajna laska ze mnie, ładna jestem, inteligentna, dowcipna, może troche małe cycki mam ale też je lubie, wiec kompleksów to raczej nie mam i nie miałam a KOMPLEMENTY UWIELBIAM! Lubię troche poflirtować z kolegami z pracy, nawet z klientami, usłyszeć od nich miłe słowo na swój temat nie dlatego żeby się dowartościować tylko dlatego, taka jest kobieca natura!!

                I kobieta oraz mężczyzna, którzy widzą w tym coś dziwnego niestety uważam że sami mają jakiś problem:(

                I niestety Twoje słowa babsi21 potwierdzają to. Piszesz, że ranią Cie słowa najpiękniejsze: "Kocham cię", "jesteś cudowna", "jesteś najważniejsza" i "wiele innych, które są niby miłe" Nie niby babsi21! One są miłe i to że Cię ranią świadczy o tym, że wiele pracy przed Tobą , ze to Ty nie umiesz się nimi cieszyć! Współczuje i radze szybko iść do terapeuty!..

                Co do autora tego postu:))) No uśmiecham się tylko, bo już chyba raz napisałam mu jakiś czas temu co mysle na jego temat:) Nie lubisz kobiet Torq.. Pracuj, pracuj nad tym, nie jesteśmy takie złe!

                meduza
                Uczestnik
                  Liczba postów: 61
                  w odpowiedzi na: ETYKIETKA -DDA #69148

                  Przeszkadza bardzo, chyba każdemu DDA. M.in. na tym polega nasz problem chyba:)

                  meduza
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 61

                    Nie wiem jaki to kompleks, ale mam tak samo i to chyba typowa cecha DDA:)
                    Ostatnio się złapałam na czyms takim – kolezanka chce mnie wyciagnac na wycieczke do Egiptu. Ja mam teraz egzaminy i mowie jej tak – no moze jak zdam to pojade, jak wroce do pracy i zarobie pieniadze, bo jestem chwilowo na urlopie, a jak nie zdam to raczej nie pojade. A potem sobie myśle czemu??? I wlaściwie nie ma racjonalnego powodu, poza tym – ze jak to tak jechac za nic, bez powodu. Gdyby był zdany egzamin to owszem, mozna sobie pozwolic ewentualnie, ale jak nie, no to niby za co?

                    Masakra, przecież nie bylam nigdzie na wakacjach od 3 lat, bo ciagle mam jakis egzamin, albo pracę, sama chce sobie sfinansowac wyjazd, i stawiam sobie warunek – zdanie egzaminu adwokackiego! Przecież od innych do głowy by mi nie przyszlo zeby miec takie wymagania, zeby sobie mogli na urlop pojechac:)

                    meduza
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 61
                      w odpowiedzi na: A co Wy na to?? #68885

                      No jak wychowywałaś się w rodzinie z alkoholikiem to niewątpliwie jesteś DDA, poczytaj troche na ten temat. Związałaś się z DDA – to typowe, bo skoro jesteś DDA to masz określone cechy, nabyte sposoby postępowania i z osobą "zdrową" raczej byś sie nie związała.

                      Nikt Ci tu nie powie czy masz być z tym facetem, to jest indywidualna sprawa i nikt nie ma prawa mówić Ci czy kogoś zostawić czy nie, ale na pewno powinnaś udać się na terapie, ona pomoże Ci zrozumieć siebie i również dokonać oceny związku, pewnie spojrzałabyś na niego zupełnie inaczej. Osoba "zdrowa" raczej jednak nie związe się z DDA, więc przypuszczalnie gdybys przeszla terapie a twój facet nie, to po porostu raczej nie chciałabyś z nim być. Ale nie radze podejmowania pochopnych decyzji, raczej zainteresowanie się tematem DDA, poczytanie ksiązek i udanie się na terapie.

                      meduza
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 61

                        Ech Torquemado… Wiedziałam że jednak gdzieś tam cię to troche oburzy, a więc wyjasniam:

                        Po pierwsze – to było tak z przymrużeniem oka, nie jakaś krytyka wielka, tylko spostrzezenie z uśmieszkiem, trzeba mieć dystans do siebie a chyba Ci go troche brakuje. Masz negatywne nastawienie do kobiet- to widać nie koniecznie po tym poście, ale na tym forum nie raz już sie udzialałes, i stąd mój wniosek. Zreszta sam to potwierdzasz – że jestes nieufny wobec kobiet, a Twoja argumentacja – cóż tylko potwierdza że ta nieufność ma wlasnie podloże psychologiczne gdzies tam daleko w zdarzeniach z przeszłości. Bo niby czemu to traktujesz inaczej kobiety od mężczyzn? Czy oni ni emogą Cie zranic? Czy np. wspolnik ni emoże Cie oszukac? Czy przyjaciel zdradzić? Kazda osoba może Cie zranic i kobieta i mężczyzna, takie jest zycie i problem w tym zeby umiec sobie z tym radzic, a nie unikac niepowodzen! Nie da sie ich uniknąć, za to da sie nauczyc tego, by nie mialy one wplywu na twoja wlasna samoocene na twoja osobę na twoj szacunek do samego siebie. I powinno sie tego nauczyc dla samego siebie.
                        I tego Ci zycze, żebys doszedł do takiego etapu żeby tu na forum i wszedzie wsrod znajomych moc powiedziec bez obciachu – ja troche jestem za bardzo podejrzliwy wobec dziunek bo jestem DDA, wiec sory jak cos palnę 🙂 – i zrobić to z duzym uśmiecham i akceptacją dla siebie. Bo jak już mowilam nie ma ludzi idealnych, ty tez nie jestes idealny ale to nie znaczy ze sam masz sie za to nieakceptowac albo ze inni maja Cie z tego powodu nieakceptowac:) Co nie znaczy zeby nad soba nie pracowac i nie zdawac sobie sprawy, czy wrecz ukrywac swoje slabosci. jesli masz do siebie dystans i szacunek to nie musisz tego robic:)

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 59)