Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)
  • Autor
    Wpisy
  • Michal88
    Uczestnik
      Liczba postów: 7
      w odpowiedzi na: Poznań, grupa Okna #476529

      Z tego co się orienuje, w Poznaniu są w tym momencie dwie działające grupy. Obie na Dąbrowskiego przy punkcie informacyjnym AA. Grupa Piątka(czwartek 20-22) i Sukurs(środa 16:30-18:30). Próbowałem znaleźć inne grupy, bo z powodu pracy nie mogłem chodzić na te, i nigdy ich nie znalazłem. Od pewnej osoby dowiedziałem się, że działają tylko te dwie.

      Michal88
      Uczestnik
        Liczba postów: 7
        w odpowiedzi na: Dziś czuję się… #228129

        Zły.

        Edytowany przez: Michal88, w: 2014/06/29 21:22

        Michal88
        Uczestnik
          Liczba postów: 7
          w odpowiedzi na: toksyczna matka #227753

          Gratuluje podejścia. Myślę, że jest tak jak piszesz, tzn. ona traci grunt pod nogami.

          Trudno mi się przyznać, ale mam 26 lat i mam problemy z jedzeniem. Od dłuższego czasu. Myślę, że to ma związek ze skutkami dorastania w chaosie i bez opieki. Tak na prawdę to czuję się jak kaleka, bo przez 26 lat udawałem kogoś innego. Tą rolę grałem, ze wszystko ok. Przy rodzinie, przy niej, przy ojcu, a później jak przyszła praca, to się załamałem i brałem przez 5 lat leki z przerwami. W tym czasie byłem na oddziale. Nie zdawałem sobie sprawę, jak spieprzoną psychikę mam i jak temu wszystkiemu zaprzeczam ze wstydu. Wstyd to u mnie najgorsze uczucie, rządzi mną. Czuję się jak kaleka, która udaje normalność. Nawet na oddziale udawałem, nie mogłem się przełamać do ludzi. A teraz mam 26 lat, od odstawienia leków przerzuciłem się na jedzenie. Straciłem pracę, właściwie sam się z niej zwolniłem, bo już nie potrafiłem znieść ludzi. Miałem wrażenie, że ludzie są przeciw mnie, a teraz jak jestem bez pracy to zdaje sobie sprawę, że to moja nieufność i podejrzliwość głównie wyniesiona z domu. To okropne przyznać się do takiej dysfunkcji społecznej.

          Matka była histeryczką, dostosowałem się do niej, kosztem świata. Czuję się, jakbym w ogóle nie został przygotowany do dorosłego życia i żaden z rodziców nie bierze za to odpowiedzialności.

          Edytowany przez: Michal88, w: 2014/06/17 23:16

          Michal88
          Uczestnik
            Liczba postów: 7
            w odpowiedzi na: toksyczna matka #227720

            Nie czytałem dawno tego tematu a widzę, że ktoś czytał. To przekonanie, że nikt nie rozumie i jest się całkowicie samemu jest okropne. Załuje, że wcześniej tu nie zajrzałem.

            Dzięki Jagoda za zrozumienie. Czasami się zdaje, jakby wszyscy chcieli, żebyś po prostu przestał istnieć. Ale we mnie się buzuje za przeszłość. I jednocześnie głos matki, która uważa, że "lepiej by było dla mnie i dla wszystkich, gdybym zapomniał i przestał wspominać". Nawet nie chce powiedzieć, ze chodzi o nią, tylko mówi o wszystkich. To przybija. Jak to piszę to jej głos się odzywa we mnie "zamkniesz się!". I ta presja rodziny całej, żebym wreszcie skończył o tym mówić i zaczął żyć, nie myślał o tym.

            Ja pamiętam, że matka obwiniała mnie i brata o nasze kłótnie. Jako dzieci nas po prostu biła szalenie, jako dorosła już wystarczało, że krzyczała i udawała naszą ofiarę. Zawsze chciała mnie uciszyć, a nigdy nie słuchała. Nie dziwię się, że miałem myśli samobójcze. I to granie kochającej matki pod ludzi i ofiary.

            Joanna, też w jakimś stopniu Cię rozumiem i współczuje. U mnie było zaklepywanie problemów. Matka głównie myślała o sobie, jak ona to przeżywa, jakbym ja i moje rodzeństwo nie mieli uczuć. Nie można było wyrażać więcej, niż ona mogła znieść, a nie znosiła niczego, żadnej skargi.

            Zrozumienie jest takie ważne. Dzięki że odpisałyście.

            Michal88
            Uczestnik
              Liczba postów: 7
              w odpowiedzi na: toksyczna matka #206593

              Piotreq chciałem Ci udzielić wyrazów współczucia i zrozumienia. Wiem co to jest być synem takiej matki. Która nigdy nie wspierała i nie traktowała jak człowieka. I jak to jest być synem alkoholika, synem który w dodatku musi zmagać z matką od której nie może otrzymać krzty miłości – wręcz przeciwnie, jest przez nią tłamszony pod pozorami "miłości" i opieki. Pozdrawiam

              Michal88
              Uczestnik
                Liczba postów: 7
                w odpowiedzi na: toksyczna matka #206592

                Chciałem się podzielić częścią swojej historii. Ktoś wcześniej pisał, że nienawidzi swojej matki. We mnie coś podobnego się kotłuje. To jest coś w rodzaju bezsilnej wściekłości. Ona mówi, że mnie kocha, ale nie dociera do niej żaden mój przekaz, i tak było zawsze. Byłem przez nią bity, traktowany jak służący, nigdy nie zaznałem od niej zrozumienia ani współczucia, wsparcia. Byłem w domu sprzątaczem, martwiłem się o kasę, przygotowywałem obiady, kupowałem jej kwiaty na urodziny i nie dostawałem nic w zamian. Całkowicie ignoruje moje próby porozmawiania na jakiś temat z przeszłości. Zawsze mnie obarczała swoimi problemami, wprost i nie wprost. Swoimi humorami. Była religijna, więc poczuwała się do obowiązku prowadzenia mnie do kościoła. Nie byłem przez nią traktowany jak osoba. Zawsze narzekała na ojca alkoholika, a kiedy tylko mówię jej o sobie, że ja też mieszkałem w tym domu i też cierpiałem, to każe mi zapomnieć. Zawsze stawiała mnie na drugim miejscu z bratem. A na koniec mi powie, jak bardzo mnie kocha. Po prostu ręce opadają z bezsilności. Czy ktoś tutaj to rozumie?

              Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)