Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Prośba o radę. #241180
Witaj dziubinko 🙂
Powiem szczerze iz nie wiem co Ci doradzic. Moze zwyczajnie potrzeba czasu aby tez "postawili" sie Twojemu ojcu, aby dojrzeli do tego… TY wybralas juz swoja droge, Oni maja swoja. Musisz jednak wziac pod uwage ze byc moze Twoi najblizszi nigdy nie zdecyduja sie na zmiany w swoim zyciu,i nie bedziesz w stanie tego zmienic. Strach przed zmiana moze okazac sie silniejszy. Pozdrawiam cieplutko 🙂w odpowiedzi na: prośba o rade #241128Czesc 🙂
A ja zapytam inaczej…czy gdybs czula ze wszystko jest ok z Twoim zachowaniem wobec narzeczonego to napisalabys tego posta??? Mysle ze to mowi samo za siebie…Ty znasz odpowiedz
Pozdrawiam 🙂w odpowiedzi na: Obmawianie #240978Mrutku…chodzi o poranne czynnosci w lazience, podczas ktorych patrzysz w lustro. U mezczyzn jest to akurat golenie Stad to powiedzenie 🙂 Maxima… ciesze sie i zycze powodenia. Pozdrawiam 🙂
w odpowiedzi na: Obmawianie #240945Czesc 🙂
Pytasz skad bierze sie u Ciebie poczucie winy, nawet w sytuacji w ktorej nie zawinilas. Ja moge tylko zgadywac, domyslac sie…. Byc moze bylas dzieckiem ktore wciaz o cos obwiniano w sppoob werbalny czy tez poza werbalny. Byc mzoe nawet nie mowino Ci tego wprost ale wystaczalo ze patrzono sie na Ciebie z dezaprobata, marszzono brwi itd…. dawano Ci do zrozumienia ze w czyms zawinilas, a Ty bedac dzieckiem nie wiedzialas w czym bo tez nie tlumaczono Ci na czym polega Twoje "zle zachowanie"…. i czulas sie wtedy winna ze nie spelniasz oczekiwan rodzicow czy otoczenia. Bylm dzieckiem znajdujacym sie dokladnie w takiej sytuacji jako dziecko… to ja bylam tym kims kto wiecznie sprawia klopoty, ktorego ma sie dosc, generalnie wszystko co zle to bylam ja. Pozniej uruchomil sie we mnie wlasnie taki mechanizm poczucia winy niezaleznie od tego czy w czyms zawinilam czy nie. Mialam wrecz swiadomosc ze nawet jak nie bylam winna to wystarczylo na mnie spojrzec i juz podejrzenie padalo na mnie, bo wlasnie tak sie zachowywalam jak osoba ktora zawinila mimo iz noczego zlego nie zrobila.
Dosc dlugo nie umialam sie z tym uporac az w koncu zrozumialam ze zachowuje sie w sposob irracjonalny i podjelam walke z tym uczuciem. I mysle ze udalo mi sie 🙂
Pomogla mi tez w tym bardzo swiadomosc i poznanie tzw mechanizmu przerzucenia winy. Np oosba ktora nie jest wobec mnie w porzadku bedzie uslilowala mi wmowic iz to ja jestem temu winna badz tez pracodawca ktory bedzie lamal moje prawa pracowanika i na moje proby obrony swych praw bedzie mi wmawial ze jestem pracowanikiem "konfliktowym i problemowym " w zwiazku z czym nie nadaje sie do danej pracy 🙂 A przeciez to dana osoba czy tez firma stworzyla problem nie stosujac sie do nalozonych zasad 🙂
Pozdrawiam i mam nadzieje ze choc troche pomoglam 🙂w odpowiedzi na: Boję się terapii #230332czesc 😀 sorki nie dosc ze pomylilam niczka to i autora posta..bo to mialo byc do niego 😀 Buzka 🙂
w odpowiedzi na: Boję się terapii #230303Tez sie zgadzam z Ewelina…kazdy powod jest dobry aby mimo wszytko odsunac w czasie to co dobrze jest zrobic.Lek przed terapia jesli pozwolimy mu rzadzic naszymi decyzjami skutecznie uniemozliwia jakiekolwiek dzialania 🙂 Decydujac sie na terapie postaralam sie o jedno, odsunelam od siebie mysli o tym jak to bedzie, co to bedzie itd… Poszlam za tzw ciosem, co oznacza ze stanelam na ulicy,zawrocilam sie i poszlam prosto do poradni. Zwyczajnie nie chcialam o tym myslec. Zdalam sobie sprawe ze zbyt dlugo odwlekalam w zcasie decyzje o podjeciu terapii. A to nie ma kiedy isc bo przeciez pracuje, a to przeciez trzeba sie wyspac majac wolny dzien, obiecywanie sobie ze juz w nastepnym tygodniu to juz na pewno itd…Z drugiej strony warto aby taka decyzja byla choc troche przemyslana… Nie tak dawno czytalam posta w ktorym ktos pisal ze szuka terapii znalazl na Jagiellonskiej ale okres oczekiwania to kilka tygodni…i zrezygowal i szuka dalej..wiec sie zastanawiam czy to rzeczywiscie tak dlugo??? Skoro podejmowalo sie decyzje o jej podjeciu to dla mnie te kilka tygodni to pestka, zwyczajnie zapisalabym sie i poczekala 🙂
A Tobie Efektywna zycze powodzenia i wytrwalosci 🙂 Ja do dzis twierdze ze decyzja o podjeciu terapii byla jedna z najlepszych decyzji w moim zyciu… nie bedzie latwo ani lekko. Tak jak uprzedzila terapeutka to ciezka orka, ale mysle ze warto 🙂 Pozdrawiamw odpowiedzi na: Boję się terapii #230253Czesc…to moze po prostu uprzedz dziewczyne o tym ze w zwiazku z podjeciem terapi mozesz miec obizony nastroj itp… Powinna zrozumiec 🙂
Pozdrawiamw odpowiedzi na: czy komus to pomoglo? #230139Czesc 🙂
Po pierwsze 3-mce terapii to zaledwie poczatek wiec moze warto poczekac nieco na jakiekolwiek efekty. Po drugie sprobojmy zadac sobie kilka pytan….czego oczekujemy po terapii?? Co chcemy w sobie zmienic??? To sa podstawowe pytania…inaczej to przyslowiowe "maslo maslane"… czegos chcemy, czegos oczekujemy ale czego??? Terapia ani terapeuta nie jest dobra wrozka ktora machnie rozdzka i zmieni nasze zycie. Nie wymaze przeszlosci, bo ona juz zaistniala, jest…Nie da sie zapakowac jej do ladnego pudeleczka i wyslac w kosmos.Ale za to mamy mozliwosc zaakceptowania tego co bylo, pogodzenia sie z tym co bylo naszym udzialem. W zamian mamy szanse na to by zmieniac po trochu to co tu i teraz, kreowac nasza przyszlosc. I to jest cos na co mamy wplyw.
Pozdrawiam sloMka i zycze powodzenia 🙂w odpowiedzi na: wyrzucą ją z domu #229997sorki walnelam gafe….otoz jesli dziewczyna zarejestruje sie UP bez prawa do zasilku, to moze wystapic o tzw zasilek socjalny z MOPS-u…i ten moze dostac, wowczas skieruja ja do klubu pracy..reszte juz opisalam 🙂
Pozdrawiam 🙂
ps. dodatkowo jesli to jest mieszkanie komunalne to jesli zdecyduje sie zalozyc sprawe o znecanie sie nad rodzina, i zapadnie wyrok to moze zlozyc papiery do Urzedu Miasta wydzial lokalowy o rozkwaterowanie..to wszystko moze potrwac ale moze sie udac 🙂Edytowany przez: mmaniak123, w: 2014/09/03 10:44
w odpowiedzi na: wyrzucą ją z domu #229946Z tego co piszesz dziewczyna jest regularnie zastraszana. Co moze zrobic???
Urzad Pracy – jesli nie uczy sie i nie pracuje totam bedzie mogla zdobyc ubezpieczenie i mozliwosc ofert pracy…nie oszukujmy sie szalu tam nie ma ale to juz cos jak na poczatek
MOPS – raczej zasilku nie dostanie ale bedzie mozliwosc skorzystania z tzw klubu pracy, gdzie ma dostep do prasy, telefonu, komputera i co najwazniejsze kontaktu z psychologiem…w MOPS-ach tez sa bezplatne porady prawnikow
NiEBIESKA LINIA I SAD – moze sprobowac sie zarejestrowac choc nei wiem czy przypadki przemocy psychicznej sa tam uwzglednaine. Mozna tez wystapic z powodzrtwe m cywilnym do sadu o znecanie sie nad rodzona.
PSYCHOTERAPIA – Jak kazdy z nas moze ja rozpoczac, podxcas niej znajdzie wsparcie psychiczneTo tak na poczatek. Odwage do dzialan musi znalezc w sobie, co do wyrzucenia z domu jesli jest zameldowana to nie moga tego zrobic i sa to jedynie proby zastraszania ktore z tego co opisujesz sa dosc skuteczne. Zycze jej sily, by zmienila te sytuacje
Pozdrawiam 🙂 -
AutorWpisy