Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Odmówiłam znajomej pożyczenia pieniędzy :( #61205
Czesc
I znow musze sie wypowiedzec…Twoj post hawano wzbudzil we mnie duzy niesmak. Twoja postawa utwierdza mnie w przekonaniu ze nie jestes osoba z ktora chcialabym miec za duzo wspolnego. Ja tez co prawda nie lubie byc manipulowana, i tez zdarzylo mi sie miec tego typu sytuacje ale zawsze pomoglam. Zwlaszcza jesli chodzilo o dziecko… Czesto wiedzialam ze te pieniadze nie wroca do mnie, mimo to nie odmowilam, nawet jesli sama nie mialam za duzo. Piszesz…"co mnie obchodzi cudze dziecko"…"wole sobie kupic ciuszek lub zaplacic za lekcje"…"juz swoje przebiedowalam"… jakze to bezduszne 🙁
Chyba zapominasz ze sama potrzebujesz pomocy, i czesto korzystasz tu ze wsparcia.I dostajesz je… Wiec sadze ze gdybys pomogla, nawet kosztem nowej bluzki nic by sie nie stalo. Ale to Twoja decyzja i ty z nia teraz musisz zyc…w odpowiedzi na: Porozmawiajmy o złości na rodziców #60138Czesc
Ja kiedys idealizowalam swoja matke…wydawalo mi sie ze wszystko potoczyloby sie inaczej, gdyby zyla. Dopiero po smierci ojca, gdy znalazlam pewien dokument przy porzadkowaniu jego papierow, zrozumialam co mi oboje zrobili… Teraz jest we mnie juz tylko zal i olbrzymi gniew do obojga. Caly czas zadaje sobie pytanie…"kim trzeba byc, zeby tak potraktowac swoje dziecko?…" Nawet nie wiem dlaczego tak postapila i juz nigdy sie nie dowiem… teraz nawet nie jezdze na ich grob…nie mam im nic do powiedzenia…w odpowiedzi na: Jak znaleźć swoją połówkę? #59950Hej
Widze ze musze napisac wprost… jak myslisz, czy przebywanie w towarzystie osoby emanujacej gorycza, smutkiem chodzacej ze spuszczona glowa, nieuczesanej, nieumalowanej moze sprawic komukolwiek przyjemnosc? Ja rowniez nie zarabiam wiele ( najnizsza krajowa) ale jestem uczesana, umalowana ( i to nienajgorsze kosmetyki) wiec nie mow ze nie mozna…bo mozna!!! Rozejrzyj sie wokolo…moze ktos ma dostep do kosmetykow po nizszej cenie niz sklepowe, moze ktos ma fajne ciuchy do oddania lub sprzedania za nieduze pieniadze?… Ale i to nie pomoze, jesli bedziesz wciaz tylko narzekac. Mnie zycie tez nie piescilo…duzo przeszlam, ale nie koncentruje sie tylko na tym…. Musisz zrozumiec ze duzo zalezy od Twego nastawienia
Przepraszam ze tak napisalam, byc moze nie tego oczekiwalas, ale tak to widze
Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie 🙂w odpowiedzi na: Jak znaleźć swoją połówkę? #59948Witaj Hawanko 🙂
A moze wystarczy tylko sie usmiechnac ??? Przepraszam ze tak pisze ale czytajac Twoje posty widze osobe zgorzkniala, ciagle narzekajaca…a to problemy z kolezanka, to znow cos innego…Jestem starsza od Ciebie, urody przecietnej, mam nadwage i mase problemow a jednak nie narzekam na brak zainteresowania ze strony plci przeciwnej. Bo mimo tego co przeszlam, usmiecham sie, jestem przyjazna a to chyba jdnak wzbudza sympatie a co za tym idzie zainteresowanie 🙂 Wiec moze warto usmiechnac sie…
Pozdrawiam cieplutko i glowa do gory 🙂w odpowiedzi na: czy da sie usunac ten ciern??? #59516Odp do Gosia…
Bardzo trafnie ocenilas sytuacje Gosiu… Tak, mam to wszystko dzieki wlasnemu uporowi i pracy, gdyz bardzo mi zalezalo. Kiedys, gdy nie mialam wlasnego miejsca na swiecie ani nikogo komu by zalezalo na mnie, jezdzac autobusem czy tez tramwajem patrzylam w oswietlone okna i zastanawialam sie czy ktores z tych swiatelek bede mogla nazwac kiedys swoim miejscem na ziemi… teraz tak, jest takie swiatelko ktore pali sie tylko dla mnie… Ale z jednym sie pomylilas… Ja juz nie placze… bo nie mam juz lez. Mimo to ciagle walcze, choc sil juz coraz mniej. Bo tak naprawde w dalszym ciagu jestem sama. Wiec po co??? I dla kogo??? Jaki to ma sens…??? Ale jeszcze sproboje. W przyszlym tygodniu jestem umowiona na pierwsza wizyte. Zobaczymy co bedzie dalej… Byc moze sie uda sie cos zmienic w moim zyciu, lecz jesli nie… no coz… Pozostanie mi tylko jedno… Pogodzic sie z tym ze nie moge juz nic zrobic i spedzic kolejna wigilie samotnie cieszac sie tym co mam… Bo tak jak napisalas, przeszlosci nie moge zmienic. Pozdrawiam serdecznie i zycze Ci najpiekniejszych swiat…w odpowiedzi na: czy da sie usunac ten ciern??? #59459Odp. do Gonzo…
Chcialam Ci podziekowac za tak madre slowa. Az usmiechnelam sie, bo wszystko wydalo sie w jednej chwili takie proste…:)
Znalazlam wertujac wasza strone, ogloszenie dotyczace bezplatnej terapii. Teraz musze znalezc tylko sile, by zapisac sie na pierwsza wizyte…
Pozdrawiam serdecznie…w odpowiedzi na: czy da sie usunac ten ciern??? #59434Dziekuje Ci za odpowiedz na moj post, tym bardziej ze jestes jedyna osoba ktora to uczynila. Zapytalas czy mi ulzylo…raczej nie. Piszac na tym forum, oczekiwalam chyba lekkiego "popchniecia" czyt. zmotywowania w kierunku podjecia terapii. Niestety chyba zbyt obawiam sie koniecznosci rozmawiania o tym co mnie dreczy w trakcie rozmow indywidualnych czy tez grupowych. Ja najzwyczajniej w swiecie, nie umiem o tym mowic. Nauczylam sie ukrywac uczucia, chowac je w najdalszych zakatach swego umyslu… Poza tym musialabym odpowiedziec sobie na pytanie, czego oczekuje po terapii. A tego chyba nie umiem. Wiem jedno…ze chce zapomniec…nie myslec…
Pozdrawiam Cie serdecznie i jeszcze raz dziekuje za cieple i mile slowa -
AutorWpisy