Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Po terapii DDA, po grupie DDA.. #477373
chodzi mi bardziej o etap ze ja juz to przepracowałam. Rozumiem, ze grupa tak działa i rozumiem jej założenia i 12 kroków. Ale jeszcze dalej co jest ponad tym?
Podążam drogą duchowości i mega dużo się nauczyłam i chyba już wiem co muszę zrobić. Doszłam do etapu gdzie więcej się jest samotnym anijeżeli z ludźmi i akceptuje ten stan. Tak musi być 🙂
Wyrazić wdzięczność dla tego co mam i włożyć energie w działanie. Troche sie pogubiłam bo rzeczywistość nie jest łatwa, ale trzeba grac kartami które dał nam los. Biere to na klatę.Chodzi mi też o to ze moje wibracje są niskie przez słuchanie o problemach. Wiem ze każdy potrzebuje się wygadać, lecz trzeba to wyważyć. Dlatego przestałam przychodzić na grupę bo czułam sie przytłoczona tym wszystkim.
Byłam na grupach gdzie radość jest w drugiej połowie i jest nasycona i człowiek wychodzi nakręcony i chce przeżywać. Niestety nie mam mozliwosci chodzenia tam-moze kiedys sie uda 🙂
w odpowiedzi na: Kto popisze? #477109A korzystasz z jakiejść pomocy? Mi terapia z nieba spadła jak byłam mniej więcej w stanie tragicznym
w odpowiedzi na: Ośrodek DDA Jerzmanowowskiego, Kraków – opinie? #470645Poszłam tam mając 18 lat (kończyłam liceum i pani psycholog zapisała mnie bym miała opiekę jak już wyjde ze szkoły)
Generalnie bardzo byłam pokiereszowana psychicznie i nie rozumiałam czemu nie mogą mi pomóc- tylko powiedzieli, że ich zdaniem najlepiej by mi było w szpitalu psychiatrycznym na oddziale zaburzeń osobowści i żebym rzuciła szkołe (którą to właśnie zaczełam).
Zabiło mnie to wewnętrznie. Miałam 18 lat, brak pomocy i świat wysyłał mnie do psychiatryka 😀
Teraz sie z tego śmieje ale wtedy to była tragedia.
Dopiero później jak miałam ok 19/20 lat trafiłam na zajęcia z uzależnień i do terapeuty, którego mam do dziś. A Jerzmanowskiego puściłam w niepamięc, tak jak wszystkie osoby które znam (bo tam były) i dwie z nich dostały taką samą diagnozę jak ja, a jedna dostała sie na terapie-zrezygnowała po jakimś czasie, bo terapeuta milczał. Zapytany czemu milczy, mówił ze ma taką metode bo DDA musi sie wygadać. Więc podziękowała :FAle powodzenia. Może dużo sie zmieniło 🙂
w odpowiedzi na: Mityng Kraków #466815Niesamowite ze prawie rok temu pytałam o to miejsce a teraz jestem tam co tydzień 😀
w odpowiedzi na: Wielka Czerwona Księga #466569Jest polskie tłumaczenie tylko nie w sprzedaży.
Jedynie sfera duchowa, ale każdy ma swoją siłę wyższą. I mi ta księga w tym nie pomaga oprócz kroku 1.
w odpowiedzi na: Wielka Czerwona Księga #466514Nie można kupić w polsce czerwonej księgi (niestety jeszcze).Jedynie zagranicą jest dostępna jak,np. niebieska księga. Jest tłumaczenie,ale wykorzystuje się je tylko podczas meetingów, bo jest chroniona prawami autorskimi 🙂
Jak ktoś ma od kogo to i tak robi ksero- uważam, że powinna być dostępna jeśli chce dowiedzieć wielu rzeczy.
Ja osobiście ją przeczytałam i po 3 latach terapii się dowiedziałam tego samego z księgi co z terapii :Fw odpowiedzi na: Zachęta do udziału w badaniu #466436Procedura może jest banalnie prosta, ale zajmuje dużo czasu. Najlepsze są ankiety bezpośrednie gdzie od razu mogę zaznaczać odpowiedzi i basta.
w odpowiedzi na: DDA Kraków #466067Mogę odpowiedzieć na pytania dot.grupy DDA i iść z kimś. Moje GG 1957534 🙂
w odpowiedzi na: Grupa/indywidualna pomoc? Jak się za to zabrać? #463551Ja uczęszczam na terapię od 2 lat i nie słyszałam o tym by było jedno spotkanie na dwa tygodnie.. Mam spotkanie jedno w tygodniu 45-50 minut, ale teraz z uwagi na depresje mam dwa spotkania w tygodniu i też jestem w poradni i nfz. Może dla tego ze miasto refunduje ddowców?
Trzymam kciuki. Terapia to wspaniała przygoda! Dużo poznałam siebie i swoje mechanizmy. Czuje że cały czas musze wprowadzać zmiany co mnie trochę meczy, bo kiedy ten koniec-ale wiem ile pracy juz wykonałam i jestem z siebie dumna.
Ostatnio nawet zaczełam chodzić na grupę DDA. Brakowało mi przynależności. Wszędzie mnie nie chcieli. Tam czuje sie jak swoja, baaaardzo miłe uczucie znaleźć swoje miejsce i ludzi podobnych do siebie.
Powodzenia!
w odpowiedzi na: No hej, właśnie założyłam konto #463342Hej, ja mam 23 lata i też odkrywam siebie już od ponad 2 lat na terapii i mysle że wiek nie ma nic tu do rzeczy bo to wspaniała podróż (nawet jesli czasami smutna i przykra)
Fajnie , że sama walczysz o siebie- to jest najważniejsze. Trzeba byc zdrowym egoista
Czytając twoją wypowiedz o zwiazku uświadomiłaś mi dla czego ja swój 2 tygodnie temu zakończyłam.. Zrozumiałam, ze to nie ja byłam problemem tylko ta osoba i ja tez robie sobie wolne od związków. Wreszcie czuje sie wolna!
powodzenia życzę w nauce siebie 🙂
-
AutorWpisy