Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 3 wpisy - od 1 do 3 (z 3)
  • Autor
    Wpisy
  • pionek
    Uczestnik
      Liczba postów: 3
      w odpowiedzi na: Wpisujcie maile. :) #474517

      Witam.

      Mam 38 lat.

      Udało mi się odzyskać siebie po traumach dzieciństwa w patologicznej rodzinie, choć trwało to długo i wymagało ogromu pracy. Ufajcie swojemu instynktowi i temu co wam podpowiada Wasze Ja, pracujcie nad sobą, nad samokontrolą? Samokształcenie, samoterapia, edukacja według mnie odnosi najlepszy skutek, terapie w grupie u wielu osób pogłębiają traumy i oddalają od poprawy jakosci życia.

      Patologiczni rodzice nie dbaja ani o rozwój swoich dzieci, ani o prawidłowe ich odżywianie to ma bardzo ogromny wpływ na prace mózgu i na to jak odbieramy rzeczywistośc, jak ją postrzegamy i jak radzi sobie z tym nasz układ nerwowy, uszkodzony przez życie w patologicznej rodzinie. Życie w takiej rodzinie odciska się bardzo czasem dramatycznie na zmianach w mózgu, co nalezy brać pod uwagę w procesie leczenia i zdrowienia. Zadbajcie o higienę życia, higienę pracy, wlasciwie otoczenie, przeanalizujcie czym faszerowali Was sprawcy waszego bólu. Wyjscie z zakletego kregu bycia dda jest trudne ale wykonalne i ważne by miec swiadomosc, że naprawiac trzeba każdy kawałek siebie, krok po kroku powoli i dokładnie,nawet ten który pozornie myslimy że wcale nie dotyczy problemu.

      Tyle ile trwały traumy tyle trwa wychodzenie z nich, niestety taka jest prawda, ale wychodzenie z sukcesem i trwałe, dlatego warto inwestować w siebie i tylko w siebie, bo to kapitał na przyszłosc, którego nikt Wam nie odbierze. A w życiu mozna niestety liczyć tylko na siebie szczególnie kiedy przyjdzie choroba.

      Jesli jest ktos kto chciałby ze mna porozmawiać, skorzystać z mojego doswiadczenia jestem otwarta, aby podzielic sie swoimi spostrzeżeniami i wlasnymi metodami, dzięki którym udało mi się odciąć od smutnej przeszłosci i odzyskać równowagę. Można w ten sposób zaoszczedzić sobie wielu lat bładzenia, poszukiwania odpowiedzi i wyniszczajacego błakania się po własnej zagubionej pokaleczonej psychice, która z czasem nie ma juz siły walczyć. Jesli chcesz się umówić na rozmowę skype napisz (z mojej strony w grę wchodzi tylko skype i kontakt twarza w twarz to bardzo ważne w procesie zdrowienia) obserwatorka.pl@wp.pl

      pionek
      Uczestnik
        Liczba postów: 3
        w odpowiedzi na: wpisujcie gg #474508

        Witam.

        Mam 38 lat.

        Udało mi się odzyskać siebie po traumach dzieciństwa w patologicznej rodzinie, choć trwało to długo i wymagało ogromu pracy. Ufajcie swojemu instynktowi i temu co wam podpowiada Wasze Ja, pracujcie nad sobą, nad samokontrolą… Samokształcenie, samoterapia, edukacja według mnie odnosi najlepszy skutek, terapie w grupie u wielu osób pogłębiają traumy i oddalają od poprawy jakosci życia.

        Patologiczni rodzice nie dbaja ani o rozwój swoich dzieci, ani o prawidłowe ich odżywianie to ma bardzo ogromny wpływ na prace mózgu i na to jak odbieramy rzeczywistośc, jak ją postrzegamy i jak radzi sobie z tym nasz układ nerwowy, uszkodzony przez życie w patologicznej rodzinie. Życie w takiej rodzinie odciska się bardzo czasem dramatycznie na zmianach w mózgu, co nalezy brać pod uwagę w procesie leczenia i zdrowienia. Zadbajcie o higienę życia, higienę pracy, wlasciwie otoczenie, przeanalizujcie czym faszerowali Was sprawcy waszego bólu. Wyjscie z zakletego kregu bycia dda jest trudne ale wykonalne i ważne by miec swiadomosc, że naprawiac trzeba każdy kawałek siebie, krok po kroku powoli i dokładnie,nawet ten który pozornie myslimy że wcale nie dotyczy problemu.

        Tyle ile trwały traumy tyle trwa wychodzenie z nich, niestety taka jest prawda, ale wychodzenie z sukcesem i trwałe, dlatego warto inwestować w siebie i tylko w siebie, bo to kapitał na przyszłosc, którego nikt Wam nie odbierze. A w życiu mozna niestety liczyć tylko na siebie szczególnie kiedy przyjdzie choroba.

        Jesli jest ktos kto chciałby ze mna porozmawiać, sporzystać z mojego doswiadczenia jestem otwarta, aby podzielic sie swoimi spostrzeżeniami i wlasnymi metodami, dzięki którym udało mi się odciąć od smutnej przeszłosci i odzyskać równowagę. Można w ten sposób zaoszczedzić sobie wielu lat bładzenia, poszukiwania odpowiedzi i wyniszczajacego błakania się po własnej zagubionej pokaleczonej psychice, która z czasem nie ma juz siły walczyć. Jesli chcesz się umówić na rozmowę skype napisz (z mojej strony w grę wchodzi tylko skype i kontakt twarza w twarz to bardzo ważne w procesie zdrowienia) obserwatorka.pl@wp.pl

         

         

         

        pionek
        Uczestnik
          Liczba postów: 3
          w odpowiedzi na: Czas #474507

          Z własnego doswiadczenia – jesli całkowicie nie zerwiesz kontaktów z patpologiczna rodzina nigdy nie uda Ci sie wyjsc z tego zakletego kregu. Będa wysysac z ciebie energie, a stres co roku bedzie coraz bardziej obciążał organizm – konsekwencją będzie rozwijająca sie nerwica, a uwierz mi nerwica to poważna sprawa i nie dotyczy tylko sfery psychicznej, nerwica może doprowadzić człowieka do niepełnosprawnosci fizycznej a przy skrajnym wyczerpaniu systemu odpornosciowego i nerwowego do smierci. Patologiczna rodzina nigdy nic Ci nie da poza tym że będzie ciągnęła cię w dół. Ja wiele lat tłumaczyłam sobie zachowanie swoich patologicznych rodziców i starałam się zrozumieć ( jestem zbyt empatyczna i to mnie wtedy zgubilo). Ojciec alkoholik, matka psychicznie chora lekomanka bracia alkoholicy, nic poza agresją od nich nie dostałam. Matka BARDZO znęcała się nade mną zarówno psychicznie jak i fizycznie. Długo wychodziłam z traum, ale sie udało, wiesz co usłyszałam od niej w dorosłym zyciu, że mi się należało. Uciekaj od nich jak najdalej. Tacy ludzie mogą w afekcie pozbawić życia, a wytłumaczenie mają zawsze, że byli pod wpływem. To czego dopuszcała się matka wobec mnie to poważne sprawy karne. Obydwoje powinni siedzieć, ale oni nie maja sobie nic do zarzucenia. Uciekaj.

          Można wrócić do swojego pierwotnego instynktu i odzyskac spokój oraz równowagę w życiu i to taką o jakiej nawet człowiek nie marzył, sa sposoby, przetestowałam na sobie wiele metod i znalazłam te skuteczne zajęło mi to prawie 20 lat, dzis jestem uwolniona od tego skrajnego szalenstwa, którym mnie naznaczono i zainfekowano, ale pierwszy krok to całkowite zerwanie więzi ze źródłem. Bez tego nie ruszysz z miejsca, a jesli nawet wszystko powróci, kiedy najmniej sie bedziesz tego spodziewała, w najmniej odpowiednim momencie życia.

           

        Przeglądasz 3 wpisy - od 1 do 3 (z 3)