Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 54)
  • Autor
    Wpisy
  • samamama
    Uczestnik
      Liczba postów: 55
      w odpowiedzi na: smutno mi #186411

      czy to się kiedyś skończy? jestem zmęczona, dlaczego ja tak funkcjonuję? kilka dni jest ok jakoś sobie radzę, a później nagle znowu pojawia sie ten niepokuj, poczucie beznadziei. nagle przestaję być silna. nieznoszę tego. jak sobie w takich sytuacjach radzić?
      🙁

      samamama
      Uczestnik
        Liczba postów: 55

        witaj! nie mogę wysłać, za duza wiielkość. moze masz skype?
        albo jakiś inny pomysł?

        samamama
        Uczestnik
          Liczba postów: 55
          w odpowiedzi na: Dziś czuję się… #185772

          witaj maju! na kilka słów otuchy zawsze możesz liiczyć. sa takie sytuacje w życiu na które nie mamy wpływu. twoi rodzice sami sie wplątali w długi, a TY IM POMOGLAS- poszukałaś prawnika, w tej sytuacji jeśli wogóle jest jakaś możliwość ratowania się to tylko prawnik moze pomóc. skoro nie chcą to nic wiecej nie możesz zrobić. to trudne, ale pogódź się z tym. zajmij się swoją rodziną. moj syn ponad rok temu przechodził taki bunt, w sumie to czasem mam wrazenie, ze jeszcze z tego nie wyszedł;) to normalne, wystawia Twoja cierpliwosc na próbę, ale spójrz na to inaczej- Twoja córka rozwija się jak należy, książkowo wręcz można powiedzieć;) głowa do gory. nie zmienisz dorosłych ludzi, skup sie na sobie, na dziecku ewentualnie. teraz jest czas Twojej próby w roli matki, córcia odkrywa swoje ja i sprawdza ile może sobie pozwolic. i tu jest misja dla Ciebie. postawić jakieś granice, ale nie zbyt drastycznie.

          samamama
          Uczestnik
            Liczba postów: 55

            myślę,że to zależy od tego komu miałabym powiedzieć. czy ta osoba, byłaby w stanie to zrozumieć. nie ma sensu wsórd znajomych opowiadać o tym, przyklejać sobie etykietki. nie wszyscy wiedzą co to wogóle znaczy a ludzie jak czegos nie z/naja to różnie reagują. to troche takie unikanie odpowiedzialności- jestem dda, wiec jesli zrobiłam cos nie tak, to nie moja wina, nie mozecie miec pretensji. a włśnie skąd mamy wiedzieć co jest normalne i dopuszczalne, a co nie jeśli normalni ludzie będą wobec nas stosować specjalne względy. z terapeutą, z grupą czy innymi kompetentnymi osobami, nalezy rozmawiać szczerze, bo mogą pomóc, wiedzą jak to robic. a wsrod znajomych to raczej funkcjonowac na normalnych zasadach. uczyć sie respektować czyjeś granice czy ponosić konsekwencje popełnianych błędów.

            samamama
            Uczestnik
              Liczba postów: 55
              w odpowiedzi na: wymiana myśli #185722

              jeszcze nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. czy można się naprawić? mam nadzieję, że można. rozmawiałam tu trochę z ludźmi, trafiłam na osoby, które korzystają z terapii i uzyskały efekty. dostałam jakąś nadzieję, ale jak będzie tego jeszcze nie wiem. jestem na samym poczatku tej drogi, oswajam się z grupą i nawet ostatnio uświadomiłam sobie, że tak do końca to chyba nie można się naprawić. są tam osoby, które już kilka lat uczestniczą w tych spotkaniach, jakieś postępy zrobiły, ale za kazdym razem z kazdym rokiem pojawia sie cos nowego. to troche jak z alkoholizmem, mozna nie pic juz bardzo długo, ale raz na jakiś czas pojawia sie chęc, a moze przymus napicia sie i wtedy, żeby sobie z tym uczuciem poradzić alkoholik idzie do aa. tak tez chyba jest w przypadku dda, poznajemy pewne schematy, nawet uczymy się jak żyć inaczej nie powielac tych schematów i pewnie raz na jakis czas to wróci i własnie dlatego warto jest spotkać się wtedy z ludźmi, którzy to wszystko zrozumieja.
              to nie jest tak jak z naprawa samochodu, kiedy jakis element szwankuje, wystaczy go wymienić,a czasem wystarczy tylko dolac oleju czy innego płynu.
              te schematy w nas kształtowały się przez kilka czy kilaknaście lat, a może nawet więcej, czy wyzbyc sie ich mozna w ciagu roku? raczej nie sa tak mocno w nas utwierdzone, że potrzeba naprawde wiele czasu i wysiłku.

              samamama
              Uczestnik
                Liczba postów: 55
                samamama
                Uczestnik
                  Liczba postów: 55
                  w odpowiedzi na: wymiana myśli #185660

                  witaj! ja tez dosc późno uwiadomiłam sobie ten problem. mam 28l, kilkuletniego synka, a z problemem zidetyfikowałam sie dopiero kiedy wszystko w moim zyciu sie posypało. trudne to wszystko, a szczególnie na początku. z czasem jest łatwiej, nie przeraza ta swiadomosc tak bardzo jak na poczatku. na pocztaku czułam sie bardziej inna niz wszyscy, bardziej inna niz mi sie dotad wydawało. z drugiej strony, poczuałam sie jak bym była nieuleczalnie chora. jwestem wadliwa i nie ma zadnej pigółki, która mogłaby tą wadę uleczyć, skorygować. tylko długa i ciężka praca nad sobą moze pomóc- a przecież to żadna tajemnica, ze cierpliwosc nie jest mocna stroną dda, a moją to już napewno nie…

                  samamama
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 55

                    napeno nie brzmisz jak idiotka. znam te akkurat uczucia lepiej niz ktokolwiek. nie tylko Ty myslisz w ten sposob. to normalne, ze nie wiesz co czujesz, bo kto pokazał Ci jak wygląda miłość i szczęśliwy związek? skoro jesteś dda to raczej rodzice nie przekazaliCi tego.
                    nie zmieniaj nic po to, zeby zasłużyć na oświadczyny skoro sam tego nie robi, to pewnie ma jakiś swój powod- nie dojrzał jeszcze do tego, nie wiem.
                    w kazdym razie idz na terapie a w jej trakcie byc może już bedziesz w stanie się zmienić, ale nie dla niego dla siebie. wtedy tez moze bedziesz juz w stanie trafnie ocenic swoje uczucia.

                    samamama
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 55

                      ma sens, oczywiscie, ze ma. wiele osob ma podobne odczucia. ja tez sie wstydze tego,ale zaczynam o tym mowic
                      myślę, ze pójście do jakiegoś specjalisty napewno Ci nie zaszkodzi. wiesz samemu jest trudniej, do pewnego stopnia mozna, ale nie da sie do konca tego chyba przejść samemu.

                      samamama
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 55

                        takie wypisanie tych swoich emocji jest jakimś sposobem, troche pomaga, ale tak naprawde to jeszcze nie to…

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 54)