Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 82)
  • Autor
    Wpisy
  • traveler
    Uczestnik
      Liczba postów: 83
      w odpowiedzi na: Dziś czuję się ….. #383063

      A mi się dalej nic nie chce, ale tak sobie myślę ostatnio może to i dobrze, bo często czułem jakąś niewidzialną presję, która pcha mnie do jakiegokolwiek działania „musieć coś robić, jakkolwiek zaistnieć, zostać zauważonym, coś powiedzieć i wiele innych”. Być może to czas odpuszczania sobie rzeczy, które nie należą do mnie i nie brania za nie odpowiedzialności. Po co tracić niepotrzebnie energię? Zadaje sobie to pytanie.

      traveler
      Uczestnik
        Liczba postów: 83
        w odpowiedzi na: Dziś czuję się ….. #380766

        do gagatek: tak czytam Twoje wpisy i widzę siebie jak to samo przechodziłem. Powiem Ci że ja też się tak czułem i jak będziesz pracował nad sobą to zobaczysz że rzeczy się zmienią. Mam wrażenie że jest w Tobie dużo żalu, że nie żyjesz tak jak powinnieneś. Zadaj sobie pytanie czy zawsze wszytko jest tak osiągalne jakbyśmy tego chcieli.

        Piszesz że żyjesz jak pustelnik ja widzę u siebie jak wykorzystałem czas samotności do tego aby prawdziwie poznać siebie. Gdybym miał wiele ludzi koło siebie pewnie bym tego nie osiągnął, bo i tak przeważnie wchodziłem w chore relacje. Teraz kiedy znam siebie to odcinam się od takich ludzi. Dzięki pobyciu sam na sam ze sobą mogłem to osiągnąć.

        Wiele ludzi znających temat Ci powiem jeśli nie nauczysz się żyć i wytrzymać sam ze sobą to nigdy nie będziesz szczęśliwy w związku.

        Tak piszesz jakby Twoje marzenia miały zbudować Twoją wartość. Marzenia i pragnienia są ok tylko nie mogą być fundamentem w życiu.

        traveler
        Uczestnik
          Liczba postów: 83
          w odpowiedzi na: Dziś czuję się ….. #379372

          do pablo998: Jak ja się uporałem z złością i żalem? Trudne jest to pytanie bo u mnie to szereg wydarzeń, rozmów, spotkań z ludźmi, odcinanie się od rodziców, wyrażanie złości, cierpienie, setki konfliktów. Dużo mi pomogło czytanie książek na tematy współuzależnień. Przyjęcie bezsilności.A na końcu tego wszystkiego to dostrzeganie swoich wad charakteru. I w tym pokochanie siebie takim jakim się jest. Dla mnie ważne jest powierzanie Bogu tych uczuć i ludzi.Trwałem w tej złości, żalu jakieś z 3 lata.

          traveler
          Uczestnik
            Liczba postów: 83
            w odpowiedzi na: Dziś czuję się ….. #379371

            Dzięki bladaewa, ja również trzymam kciuki za Ciebie

            traveler
            Uczestnik
              Liczba postów: 83
              w odpowiedzi na: Dziś czuję się ….. #379360

              Z tym obwinianiem, oskarżaniem, osądzaniem rodziców, w moim przypadku jeszcze Boga i ludzi, którzy mnie skrzywdzili to myślę że niedawno się uporałem. Rodzicom przebaczyłem w sumie codziennie powielam ten akt. Sam aż się dziwię że przestałem przeklinać ludzi i Boga, oceniać itp. Nawet zacząłem im życzyć dobrze. To chyba z Bożą pomocą przyszło, bo sam siebie bym tego tak nie przerobił. Ale właśnie cały mankament pojawia się tu, że przestałem osądzać i obwiniać innych(chyba już całą energię i emocje wyrzuciłem) i nie pozostało mi już nic innego jak spojrzeć na siebie. Właśnie nie dawno łatwo mi było zwalać na innych. Teraz pojawiły się schody. Bo jestem zmuszony przyjąć prawdę o sobie samym jako ktoś sam, a nie w połączeniu z rodzicami i kimś innym, i to boli. Też jestem zdania, że pomimo ból się opłaca. Tylko też jak napisałaś to przyglądanie się sobie w końcu zamęcza.

              traveler
              Uczestnik
                Liczba postów: 83
                w odpowiedzi na: Dziś czuję się ….. #379338

                bladaewa dokładnie to wciąga jeszcze w codziennych sytuacjach. U mnie to tak, że im większa świadomość tym jaśniejsza przeszłość, szczególnie teraz kiedy pojawiły się te same schematy, wpadki i problemy co dokładnie 7 lat temu. I tak się przyjrzałem sobie i nic mi się nie chce. Przynajmniej wiem czemu ostatnio taki nerwowy chodziłem i w sumie jeszcze trochę nerwy mnie trzymają.

                traveler
                Uczestnik
                  Liczba postów: 83
                  w odpowiedzi na: Dziś czuję się ….. #379270

                  Sorry że w takim stylu ale chce mi się pawia puścić, kiedy poznaje prawdę o sobie, o swojej przeszłości. Na myśl o dda i zmagania się z tym na prawdę ostatnio mi się niedobrze robi.

                  traveler
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 83

                    Ja też miałem problem z narkotykami i dopiero jak zrobiłem terapię DDA to doszedłem do źródeł tych problemów. Teraz bardziej utożsamiam się z DDA.

                    Ja przechodziłem podobnie jeśli chodzi o związki. Moim zdaniem wszystko to wiąże się z poczuciem własnej wartości i pokochaniem siebie. Ja jak to zrozumiałem i czuję się tak to obraz wchodzenia w związek zmienił się całkowicie. Zwracam uwagę na inne kobiety niż kiedyś i dojrzale i pewnie podejmuje decyzje. Gdybyś czuł się pewnie to nie miałbyś tyle dylematów. Gdy znasz swoją wartość to widzisz wszystko jaśniej.

                    Osoba dojrzała do związku to taka, która nie boi się konsekwencji podejmowania swoich decyzji i w pełni bierze za nie odpowiedzialność. Potrafi rozpoznać i nazwać swoje uczucia, jak i je w właściwy sposób wyrażać. Jest świadoma siebie samej i nie opiera swojej wartości i życia na drugiej osobie.

                    W moim przypadku temat związków zmienił się i to bardzo. Teraz nie jestem z nikim i nie podejmuje żadnej inicjatywy, bo muszę zająć się czymś ważniejszym. Ale jeszcze nie tak dawno również miałem problemy, lęki, niezdecydowanie żeby w ogóle co kolwiek robić w tym kierunku. Ale wiem, że się to zmieniło i moim zdaniem to efekt pracy właśnie nad poczuciem własnej wartości i pokochaniem siebie. Szukanie też przyczyn w przeszłości.

                    traveler
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 83

                      Hej Janka bo z jazdą na nartach jest jak z DDA póki się nie wzmocnisz to Twoje upadki będą bolesne i trudniej będzie Ci powstać. Znaczna część wypadków na nartach jest z braku odpowiedzialności, a tylko nie wielki odsetek to po prostu nieszczęśliwy zbieg okoliczności.

                      Jeżeli odpowiednio i rozsądnie się przygotujesz to będziesz czuć się pewnie. Co mam na myśli? Rozpoczni od drobnych ćwiczeń(rozciąganie, wzmacnianie mięśni, ściegien, stawów) jak będziesz mieć silne mięśnie to będziesz się czuć zdecydowanie pewnie. Kolejna sprawa to naucz się upadać, na kursach jazdy uczą jak prawidłowo upaść albo się utrzymać itp. Pójdź na bardzo łatwy stok, może nawet tam gdzie jest dużo dzieci i czerp z tego radość. Sport to też praca nad sobą. A i jak na początku Ci trudno to faktycznie zaczni od biegówek, a potem podnieś sobie poprzeczkę.

                      traveler
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 83

                        do Gagatek na pewno w tej książce zalecane jest najpierw poukładać swoje życie, skoro piszesz, że zaczynasz chodzić na mitingi, to ze swojego doświadczenia też polecam najpierw porozwiązywać sprawy bieżące, jeśli takie są.

                        Lęk u mnie też się pojawiał i czasami sie nadal pojawia ale wydaje mi się, że na doświadczeniu najlepiej się uczyć. Poczytaj tą książkę i oceń jak się to odnosi do Ciebie. Jeśli będzie za ciężkie to odłóż i zajmi się tym co może się okazać ważniejsze. A za jakiś czas możesz wrócić do przerabiania.

                        Powiem jeszcze tyle, że to co tam pisze jest bardzo motywujące.

                         

                         

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 82)