Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 3 wpisy - od 1 do 3 (z 3)
  • Autor
    Wpisy
  • twinings
    Uczestnik
      Liczba postów: 4

      Dzięki za odpowiedź Fenix.

       

      Dzięki za przypomnienie tego czego uczyłam się na terapii, owszem to teraz bardzo ważne a rzadko o tym myślę.

      W Krakowie fakt pracy było dużo, problem jest teraz podczas pandemii tyle ludzi straciło robotę, że wszyscy rzucają się na każde stanowisko więc teraz nie jest łatwo ale na pewno w końcu cokolwiek znajdę, nie jestem wybredna.

      U mnie w domu nie mogę sobie stworzyć azylu bo gdy matka pije to rozwala rzeczy w domu, przewraca się, krzyczy i hałasuje. Muszę uspokajać psa który się boi żeby nie szczekał. Nie mogę wytrzymać gdy pije, gdy słyszę jej podpity głos lub krok, stuki szkła i butelek. Roznosi mnie od środka, nie umiem tego opisać. Dlatego zawsze wychodziłam do pracy lub znajomych w dni które piła i znów odkładałam kasę na wyprowadzkę. Mój problem teraz to to, że w dni w które pije nie mogę już iść na noc do pracy ani do znajomych przez epidemie, a na prawdę nie zniosę jej pijanej już więcej. To mnie zabije. Nie wiem co mam robić, gdzie się podziać po prostu.

      twinings
      Uczestnik
        Liczba postów: 4
        w odpowiedzi na: Wpisujcie maile. :) #480504

        Chciałabym z kimś porozmawiać.

        twinings.t.w@o2.pl

        twinings
        Uczestnik
          Liczba postów: 4

          Dzięki za odpowiedź.

          Jestem z Krakowa. Niestety nie mam żadnych bliskich osób a znajomi albo boją się zarażenia wirusem albo mieszkają z chłopakiem/dziewczyną i zajmują się sobą, wiem że nie mogę im sie narzucać. Cała rodzina jest współchora ale w inny sposób niż ja, oni uważają że ja wymyśliłam że matka jest chora, moja ciocia i siostry piją czasem z nią i mają mnie za najgorszą, że chce zrobić na złość. Więc na rodzinę tym bardziej nie mam co liczyć.

           

        Przeglądasz 3 wpisy - od 1 do 3 (z 3)