Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Czy związki Z DDA mogą być „normalne”? #480635
Fenix, testuje to o czym mówiłaś 🙂 Początkowo w ogóle nie chciałam pisać, ale teraz widzę, kiedy już to zrobiłam, że działa. Konkretne, czarno na białym argumenty powodują, że widzisz że rzeczywistość krytyka zupełnie nie jest spójna z tą rzeczywistością faktyczną, z tym jak naprawdę jest. Niesamowite, że to całkowicie dwa inne obrazy.
w odpowiedzi na: Czy związki Z DDA mogą być „normalne”? #480618Zazwyczaj się krytykuje, a kiedy sobie to uświadamiam, to krytykuje się za to, że się krytykuje. Ehh…pracuje nad tym.
Pytasz, co w sobie lubię? Mam trochę talentów w kierunku artystycznym. Lubię śpiewać, tańczyć, malować, gotować, pracować w ogrodzie…lubię w zasadzie wszystko, co dotyczy tworzenia….i to właśnie lubię w sobie. 🙂 A poza tym…cenię drobiazgi, małe przyjemności. Jestem silną i mądrą kobietą. Często jednak smutną.
w odpowiedzi na: Cisza – ucieczka czy moja naiwnosc? #480616Witaj !
Byłam niedawno w dość podobnej sytuacji. Facet bardzo się starał, zabiegał, chciał się spotykać. Tak było przez miesiąc, półtorej, a później nagle wystąpiło takie mocne wycofanie się. Ja bardzo nie lubię pozostawiać takich sytuacji bez wyjaśnienia, więc zadzwoniłam i powiedziałam o moich uczuciach i wątpliwościach. To był bardzo dobry pomysł, bo okazało się, że zmiana częstotliwości wysyłanych sms-ów wcale nie miała związku z jego brakiem zainteresowania. Po prostu – wolał rozmawiać, a nie wymieniać wiadomości. Relacja tak czy inaczej się zakończyła po jakimś czasie, ale wyszło to naturalnie i w zasadzie bez pretensji z mojej czy jego strony. Co chcę powiedzieć przez to wszystko, że…warto rozmawiać. Mówić, co się czuję, ale też nie narzucać się. Jeśli ktoś nie chce kontaktu, nie odpowiada na wiadomości, nie oddzwania – nie warto ponaglać. Uzyskasz efekt odwrotny do zamierzonego. A jeśli rzeczywiście jest tak, że on ma problem z bliskością ( co jest charakterystyczne dla osób z syndromem DDA ) – normalne jest, że początek znajomości to ogromna fala emocji i uczuć, a a potem wycofanie – kiedy uświadomi sobie, że może być skrzywdzony gdy zbliży się za bardzo. Są oczywiście też inne możliwości, ponieważ zwykle w relacjach jest tak jest, że początki są intensywnie, a później uczucia słabną – szczególnie u mężczyzn.
Serdecznie polecam Ci obejrzeć ten film: https://youtu.be/BtW76DcH3Bc
Pozdrawiam i życzę powodzenia ! 🙂
w odpowiedzi na: Czy związki Z DDA mogą być „normalne”? #480615Ale zauważyłam, że za każdym razem kiedy robię coś wbrew sobie to czuję się tak jak bym wrzucała do swojego wnętrza kamień. A im więcej tych kamieni nawrzucam tym bardziej ciężar staje się większy aż w końcu przygniata. Jeżeli działam i mówię w zgodzie ze sobą skutek jest zupełnie odwrotny.
Jest dokładnie tak jak piszesz. Doznaję takiego samego uczucia. To jest taka górka kamieni, która się zbiera, a kiedy zaczyna ciążyć, nie sposób iść własnym, naturalnym rytmem…
Poza tym, po co zbierać kamienie… ? 😀
Buźka
w odpowiedzi na: Czy związki Z DDA mogą być „normalne”? #480610Myślę, że tak – mamy prawo mieć żal O PRZESZŁOŚĆ, o ile nie jest wymówką, jakimś rodzajem usprawiedliwienia od podejmowania odpowiedzialności za własne wybory W TERAŹNIEJSZOŚCI. Czyli znów – wracamy do syndromu ofiary.
Czego mój żal dotyczy ? Chyba przede wszystkim tego, że dorosłych nie było wtedy, kiedy najbardziej ich potrzebowałam.
Borykam się na co dzień ze ogromnym lękiem, nie potrafię czuć się wśród ludzi bezpiecznie, nie ufam. Jestem taka czujna… Pilnuję się, aby nie popełnić „błędu”, aby nie zrobić czegoś co innym może się nie spodobać, co może być odebrane źle. Mam wrażenie, jakby zachwiane były fundamenty mojego istnienia, takie podstawowe umiejętności do życia, do funkcjonowania w społeczeństwie. Czuję się „inna” niż wszyscy. Gorsza, niż wszyscy. I teraz nawet mam do siebie pretensje o to, że mówię to wszystko. Czy dobrze robię, że rozwlekam przeszłość ? Przecież powinnam wziąć się w garść. Mam problem z ustaleniem granicy – kiedy jest okej mówić o swoich uczuciach, a kiedy już to jest użalanie się nad sobą.
Pozdrawiam Cię serdecznie
C.
w odpowiedzi na: Czy związki Z DDA mogą być „normalne”? #480606Dziękuję. Słuszne i mądre podejście do sprawy. Trzeba być aktywnym. Tylko tak przezwycięży się wszystkie słabości. Najgorzej jest użalać się, narzekać na to, jak bardzo jesteśmy pokrzywdzeni. Miałam wczoraj taki dzień…
Pamiętam słowa mojej terapeutki: ” To jest fakt – nie ma Pani ręki. I musi się Pani nauczyć z tym faktem żyć, a nie wciąż użalać nad tym jak bardzo jest źle. ” Znaleźć sposoby, plan działania…
No tak…bo przecież każdy człowiek ma takie swoje wyzwania, trudności z jakimi się mierzy. „One pchają nas do rozwoju” – tu również terapeuta. 😉
Niemniej, chyba mamy prawo mieć żal… ?
w odpowiedzi na: Czy związki Z DDA mogą być „normalne”? #480595<p style=”text-align: left;”>Fenix, normalny to znaczy taki w którym nie widzę w swoim parterze kogoś, kto jest „obwieszony” tym, czego ja potrzebuje. Jesteśmy dla siebie, aby się wzbogacać, a nie po to aby uzupełniać dziury… Poprzez wzbogacanie się rozumiem dzielenie się pasjami, rozmowy o świecie, ważnych dla niego problemach. Wzbogacanie to przede wszystkim wymiana, a nie jak w związku z DDA – pasożytowanie na drugim, świadomie lub nieświadomie.</p>
<p style=”text-align: left;”>Ja potrzebuje czułości, mam w sobie całe pokłady dziur czułości…tzn.takiej bliskości emocjonalnej, troski, uważności.</p>
Chcialabym móc jakoś sama to swoje wewnętrzne dziecko zaopiekować, aby nie brać od innych. Czy to jest możliwe? I rozpoznawać szybko, kiedy to dziecko się uaktywnia. Jakie są Twoje – Fenix, Jakubek – doświadczenia w tym temacie – bycia samemu dla siebie rodzicem ?w odpowiedzi na: Koronawirus a syndrom DDA #480576„Korzystam z tego czego nauczyłam się do tej pory. Odpuszczam ale jednocześnie nie pozostaję bierna. Działa.”
Fenix, to wspaniale, że masz taką postawę. Szczerze podziwiam. To nie jest łatwe. Szczególnie, kiedy się jest w kryzysie. Branie odpowiedzialności za siebie to uważam klucz do sukcesu. Albo wybierasz „taplanie się w swoim błotku” co równa się pozostaniem ofiarą lub bierzesz odpowiedzialność…fajnie jest wybrać to drugie, choć przyznam szczerze, że mnie się to nie zawsze udaje.
Czy często zdarza Wam się wchodzić w rolę ofiary i użalać się… ?
w odpowiedzi na: Wpisujcie maile. :) #480569kobieta 28 l. Bielsko – Biała
w odpowiedzi na: Koronawirus a syndrom DDA #480568<p style=”text-align: left;”>Hej!</p>
Też słucham Ajahna Brahma. Ogromnie mi pomaga. Polecam również – Eckharta Tolle. 🙂Świetne medytacje i relaksacyjne nagrania ma Adam Bytof, który pracuje z podświadomością. Wszystkie nagrania są darmowe na jego stronie internetowej.
Pozdrawiam serdecznie
-
AutorWpisy