Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Przywitanie i od razu pytam, skąd to złe uczucie we mnie? #307106
witaj. tez tak mam ze budzi się we mnie złość jak ktoś mógłby być szczesliwszy ode mnie? są to zle emocje -destrukcyjne. a to jak opowiadalas ze oczekujemy ciągłego uwielbienia i aprobaty od innych świadczy o tym ze wewnątrz nas jest te dziecko które potrzebuje akceptacji. ..sama nazwa dda o czymś świadczy. ..dorosłe dzieci alkoholika. we mnie też się to przebufzilo kiedy urodziłam dziecko, a wcześniej inaczej odbierałam życie. …jakby bardziej pozytywnie. ..a teraz nastał czas obowiązku, odpowiedzialności oraz cierpliwości. ..nie mowie ze nie może być szczęśliwym wręcz przeciwnie. …ale dodatkowe bodźce które pojawiły się w momencie bycia rodzicem spowodowały te uczucia. .. , gniewu i złości i zazdrości. wierzę że można się z nimi uporać i być szczęśliwym. pozdrawiam
w odpowiedzi na: jak sobie radzic z flustracja….? #288113robiac to nie pozwalamy w jakis sposob aby po nas pierwszych krzyczano oraz rozladowujemy napiecie…..jest to zle…ale tak wlasnie robimy ..my DDA…
w odpowiedzi na: Prośba o radę. #241212owszem. to wszyscy musza spiac posladki i do dziela! duzooo cierpliwosci!
w odpowiedzi na: Prośba o radę. #241196owszem jezeli chodzi o zgloszenie ojca do sadu to sie zgadzam …ze musi ,lub nie musi isc na rozprawe ale bedzie juz "ktos" nad nim w obronie rodziny. a co do leczenia to nikt nikogo nie zmusi…chyba ze ta osoba-alkoholik bedzie obawiala sie wiezienia to pojdzie odklepac swoje….wiem z doswiadczenia ze jak osoba ktora sie zneca sama z wlasnej woli pojdzie sie leczyc bo widzi problem to wdety ma to jakis cel…a nie tylko "odklepac" kare….bo takie jest nasze prawo ze jak nie znajdzie sobie sam mieszkania zeby odseperowc od rodziny kata, to oni mu go nie daja!!! moja matka po rozwodzie a mieszka z bylym mezem ….bo nie ma mieszkanie gdzie moglby isc,a panstwo mu go nie da ,a z retki mu nie wystarczy samemu sie utrzymac ! wiec powtarzam i bede sie przy tym trzymac…jezeli kat sam nie bedzie widzial problemu i nie zechce sie leczyc to kto cco zrobi>??
w odpowiedzi na: Prośba o radę. #241191po pierwsze zgloszenie ojca na leczenie nie jest rowiazaniem do czasu kiedy on sam zadecyduje ze ma problem i chce sie leczyc!nikt nikogo nie zmusi! moj ojciec zaczal leczenie kiedy pobil moja starsza siostre tak ze otwarly mu sie na chwile oczy , ze jest zle…ale z czasem stwierdzil ze nie ma problemu… Moze w mojej sytuacjio tak jest,a u ciebie bedzie inaczej…Twoj ojciec musi widziec problem i swiadomie sie leczyc zeby mialo to sens. Ja tez sie szybko wyprowadzilam i czulam sie tak jak ty zostawiajac mame i brata z ojcem alkoholikiem. Duzo nerwow mnie to kosztowalo , ale nie mozna cale zycie zyc w wiecznym stresie i zalu…to sie nazywa dobry egoizm ktory kazdy z nas ma. Na chwile obecna polecam dobre slowo dla twoich najblizszych oraz otwieranie im oczu ze musza cos z tym zrobic…ale nic na sile. pozdrawiam i 3 mam kciuki
w odpowiedzi na: bycie soba #241190chore to jest….bo nie mozna mimo iz sie chce tak bardzo czuc sie swobodnie…czym dluzej nad tym mysle to chyba trzeba "totalnie olewac" to!! to sie tak latwo pisze,a w glowie co innego…ja zaczelam wychodzac z domu sama mowic do siebie : jestem wartosciowa! jak dobrze wyjsc ! czasem i sie usmiechne ….ale to sa te lepsze dni kiedy wychodzac z domu nie mam zamiaru sie bac!!!
w odpowiedzi na: DDA w związku #241117Czesc . tez mam ojca alkoholika….tez sie szybko wyprowadzilam z domu mieszkajac z chlopakiem. u mnie troche pozniej pojawila sie ta samotnosc bo po 11 latach zwiazku. w moim przypadku to troszke tych latach wpolnych minelo a o rozstaniu zadecydowalo to ze nic w naszym zyciu sie juz nie dzialo, pragnelismy dziecka a nie bylo nam jakos dane. Dzis jestem w nowym zwiazku i po 3 miesiacach zaszlam w ciaze (moj byly partner tez sobie ulozyl zycie i ma core)….w pewnym momencie postawilam wszystko na jedna karte i tak zaczynam nowe zycie. Pragne dodac iz moj wczesniejszy partner tez byl z rodziny alkoholowej i poprzez to bardziej mnie rozumial mimo wszystko, a teraz jestem z osoba ktora nie miala patologi w domu i dostaje od niej mniej zrozumienia, ale za to niczego mi nie brakuje.mam gdzie mieszkac i starcza na wszystko. Moim zdaniem musisz sobie zadac pare pytan: czy kochasz swojego chlopaka ? czy widzisz w nim ojca swoich dzieci? czy jest odpowiedzialny? czy nie naduzywa alkoholu i innych uzywek? ….mozesz popracowac nad zwiazkiem i wasza przyszloscia bo jestesci jeszcze mlodzi i zaczynacie dopiero wspolnie zyc. Wiec duzo optymizmu w zyciu zycze i cierpliwosci …..
w odpowiedzi na: czy cierpienie uszlahcetnia? #241116Chyba ze te cierpienie powoduje ze widzimy tylko siebie i ze to tylko nam jest zle i to my mamy najgorzej. Uwzam ze cierpienie i uszlachetnia ale i powoduje egoizm ze to tylko mi jest zle i nikt nie przezywa tego co ja.
jest to trudne biorac pod uwage ze cale zycie sie myslalo ze sie jest nadzwyczajnym….bo to co przeszlam czyni mnie wyjatkowa. Tylko czlowiek chce czuc ze inni tez tak o nas mysla, bo mysli same w sobie ze jestem nadzwyczajna nie wystarczaja. Pokochac siebie i znalesc swoje miejsce w zyciu to jest kazdego cel…znalazlam miejsce ale z miloscia do samej siebie jest mi trudniej. Latwiej sie funkcjonuje kiedy obok jest osoba ktora ma podobny problem,ktora zrozumie,ktora nie oceni. dziekuje za odp i pozdrawiam
-
AutorWpisy