Kiedy zauważyłaś, że jesteś DDA?

Właściwie to myślałam, że mam już to za sobą, że mnie to już niedotyczy. Spędziłam 7 lat na terapiach i do tego dwa lata spotkań grupowych. Myślałam, że molestowanie, picie ojca, jego ataki furii, bicie, matki depresja, że mam to już to za sobą. Okazało sie, że przeszłość wciąż powraca.
Trafiłam na stronę DDA i tak już wiem, gdzie szukac źródła moich problemów teraźniejszych.

Co takiego musiało sie stać w Twoim zyciu, zebyś zaczęła szukać pomocy?

Wyszłam za mąż. Urodziłam ślicznego synka. Wydawało mi się, że jestem albo, że powinna być okropnie szczęśliwa…Tylko mi się wydawało. Z mężem kłóciliśmy się praktycznie codziennie. On wpadał w gniew, złość, a ja nie byłam mu dłużna… Nie przytulałam go tylko karałam milczeniem.
Potem próbowaliśmy rozmów, ale to było rozwiązanie na króto. Chcemy się razem zestarzeć, więć musimy znów wrócić na terapię, ale teraz już tylko razem!

Jak wygladało kiedyś Twoje życie, a jak wyglada ono dziś?
 
Kiedyś bardzo się bałam każdego następnego dnia. Ojciec pił, a kiedy przestawał, wpadał w furię. Najgorsze było jego niepicie. Był bardzo agresywny. Wpadał w szał z byle powodu. Bił. Dostałam gumowym wężem po plecach, kijem po biodrach, kopał…. Matka zachorowała na depresje. Płakała albo spała, krzyczała, że nas pozabija.
Nie miałam przyjaciól. Zamykałam się w pokoju. Płakałam. Obmyślałam plan jak popełnić samobójswto. Jeszcze molestowanie… Pojawiła sie w moim życiu osoba, której zaufałam, a on mnie wykorzystał. A ja tak bardzo chciałam, by ktoś mnie pokochał…
Zaczęłam uczęszcać na terapię. Nauczyłam się medytować. Powoli stanęłam na własne nogi. Zaczełam pracować, poznałam mojego męża – najcudowniejszą osobę na świecie. I niestety nie układa nam się najlepiej. Kłotnie, pretensje, zaczęło mi przeszkadzac to, że jest cisza, że nikt mnie nie biję, że mój mąż nie pije. Tak, wiem – paradoks, ale tak bywało. Poza tym bliskość również jest dla mnie problemem.

Co chciałabyś powiedzieć komuś, kto jeszcze cierpi, waha się czy skorzystać z jakiejś pomocy?

Uważam, że warto skorzystać z pomocy. Zdaje sobie sprawę, że walczyć będę musiała całe życie, ale wiem, że z terapią może byc łatwiej.

Marzena, 22 lata