Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)
  • Autor
    Wpisy
  • JackDurden
    Uczestnik
      Liczba postów: 6
      w odpowiedzi na: Terapia DDA Lublin #460763

      Hej. Także poszukuje terapeuty w Lublinie. Nie pójdę w ciemno. Zdaje sobie sprawę, że są psychologowie z wykształcenia ale nie mają do tego duszy, raczej wyuczony fach. Nie chcę trafić w ręce nieodpowiedniego jak opisuje to Antosia. W takim razie wolę poczekać. Chodziłem do grupy, czytałem książki. Nie jestem DDA tylko DDD (taka łatka). Przepracowałem co potrafiłem a było tego trochę i zostałem już z tym czego nie potrafię. Przyzwyczaiłem się do tego co tam jeszcze kłuje ale przecież można żyć lepiej. Dlatego szukam i zamieszczam swoje pytanie tutaj.

      Czy jest ktoś, kto miał kontakt i mógłby polecić mi osobę która potrafiłaby wyciągnąć nieuświadomione i nie wywołać przedtem niechęci do siebie z powodu swojej ignorancji ?

      JackDurden
      Uczestnik
        Liczba postów: 6

        Byłem kilka razy na mitingach "rogatkowych". Po przełamaniu wstydu po prostu poszedłem, powiedziałem dobry wieczór przyszłym znajomym. Po czym wszedłem i samo napięcie zeszło, poczułem się w swoim gronie. Zakończyłem uczęszczanie z przyczyn wyższych, nie z własnej woli. Później byłem na mitingu grupy która była już w pewnej rozsypce i prawie kończyła działalność, czułem że sytuacja jest "wymuszona" zrezygnowałem. Ja osobiście nie szukam tam nowych znajomości, chodziłem bo to mi pomaga. Wolę być anonimowy poza "dźwiękiem dzwoneczka" :).

        JackDurden
        Uczestnik
          Liczba postów: 6

          Cześć, chciałbym odświeżyć temat. Mi pomaga kiedy wypowiem lub wypisze coś wśród szerszego grona. Czasem mam nadzieję, że ktoś z moich bliskich trafi na tą stronę i to przeczyta. Często wydaje mi się, że w ten sposób lepiej można dotrzeć do ludzi. Oni wtedy się nie śpieszą z niczym, nie czekają żeby wtrącić swoje zdanie. Nie cierpię szukać zainteresowania u kogoś i naprowadzać go.
          Teraz znów nie mogę zasnąć.

          List do taty:
          Tato, czuję, że jesteś zagubiony tak jak ja. Przekazałeś mi swoje dzieciństwo, doświadczałeś tych samych upokorzeń i radości chociaż zapytany po dwudziestym razie w końcu opisałeś ten okres jako pozytywny i "normalny". Miałeś wtedy szkliste oczy. Ludzę się, że tak jest… a może jednak jest inaczej i ja Ciebie nie obchodzę tak jak tego w głębi serca oczekuję.
          Książki którą Ci kupiłem "HIPOPOTAM w pokoju stołowym" nawet nie tknąłeś i zachowywałeś się jak diabeł na widok wody święconej.
          Niedługo mija półtora miesiąca od naszego ostatniego kontaktu na skype. Opowiadałeś mi wtedy jak jest u Ciebie za granicą. Słuchałem z przyjemnością i czekałem aż zapytasz co u mnie bo przecież także mam życie i w nim wiele problemów, pytań którymi chciałbym się podzielić. Niestety nie zapytałeś o nic. Było mi bardzo smutno i przykro.
          Przez to coraz bardziej do mnie dociera, że mogę się mylić . Mogę Cię niewiele obchodzić. Ty teraz zaczynasz nowe, życie na obczyźnie.
          Wydajesz się zadowolony i spokojny. Chciałbym wiedzieć, że tylko udajesz. Twój spokój to dla mnie znak, że dla ciebie nic się nie stało więc nie mogę liczyć na żaden obrót losu.
          Gdybyś tylko szczerze żałował tego co robiłeś, to bym mógł ci wybaczyć i zająć się swoim życiem. Inaczej to ja pier**** całą twoją osobę i może pomoże mi psychoterapeuta odnaleźć swoje wewnętrzne dziecko.
          Nie mogę spać, znowu paliłem trawę*

          *w kraju mojego pobytu to legalny specyfik.

          JackDurden
          Uczestnik
            Liczba postów: 6
            w odpowiedzi na: Związek #190016

            Zwrocmy uwage na pewien wzorzec- kiedy jestesmy pewni, ze to milosc zaczynamy zastanawiac sie nad zalozeniem rodziny czyli slubem i dzieckiem. Posiadanie dziecka to raczej wrodzony instynkt, slub dla zaspokojenia potrzeby bezpieczenstwa.
            Brak slubu to brak zobowiazan spoleczno- materialnych wiec nawet gdyby partner zaczal bic to wtedy mozna odejsc oczywiscie jezeli mamy jakies awaryjne furtki. Dziecko bardzo komplikuje sprawe i przepraszam, ze sie tak wyrazam.

            Nie mam duzego doswiadczenia w tych kwestiach, pisze czysto teoretycznie.

            JackDurden
            Uczestnik
              Liczba postów: 6

              Talimeno jezeli mozesz to opisz lepiej to jak sie czujesz po terapii? Poprostu nie jestem w stanie sobie tego uswiadomic ze moge nie tylko przez jakis czas ale prawie ciagle zyc terazniejszoscia… Jak zostaje sam to mi w glowie koluje 1000 mysli a konczy sie na tym ze jest mi strasznie przykro ze nie moge sobie poradzic. Kiedy nie mam sie czym zajac i zostaje sam ze soba to czuje smutek, przygnebienie i zrezygnowanie.

            Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)