witaj, nigdy jakoś nie przywiązywałam wagi do tego typu grup i dawałam sobie radę sama, ale po ostatnich wydarzeniach z mym ojcem w roli głównej uznałam, że za długi czas byłam silna, często ponad siły. Teraz jestem na studiach w Krakowie, mogę potowarzyszyć na spotkaniu grupy bądź na zwykłej kawie. Podobno umiem słuchać, a i temat znam od podszewki 🙂
Pozdrawiam!