Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 155)
  • Autor
    Wpisy
  • michal2
    Uczestnik
      Liczba postów: 173

      A ja mam potrzebę jednak, żeby to, co mam, odpowiadało mi. Niekiedy wymyślam cuda, wianki na kiju i… i MAM RACJĘ, a co, kto mi przyzna rację, jak sam sobie nie przyznam? Chodzi o to, że być może coś mi w głowie się jarzy, niezbyt konkretnego, ale na rynku np nie ma jeszcze produktu, który byłby stworzony do tego, żeby podrapać mnie tam, gdzie mnie swędzi. I daję sobie prawo chodzenia, wybrzydzania, szukania. Już nie będę się etykietkował zakupoholikiem i będę chłonął nowinki techniczne, bo JA TAK MAM. A co.

      michal2
      Uczestnik
        Liczba postów: 173

        Kilka razy kupiłem rzeczy, z których praktycznie "od ręki" byłem bardzo niezadowolony. Ja widzę tu raczej lęk przed popełnieniem błędu, przed złym wyborem… to jedna sprawa. Druga sprawa, to łajanie siebie za zły wybór – a może rzeczywiście tak było? Ja uświadomiłem sobie, że często mam duże opory przed kupieniem czegoś, bo PO PROSTU MI SIĘ NIE PODOBA, NIE PASUJE MI, ale poganiam się, wychodzę na zakupy ZADANIOWO, nie chcę wrócić z zakupów z pustymi rękami, bo to przecież oznacza PORAZKĘ, nie? Zatem, to tak jakby walka dwóch perfekcjonizmów we mnie – jeden perfekcjonizm każe mi kupić coś IDEALNEGO, drugi perfekcjonizm każe mi wyjść na zakupy i idealnie wypełnić zadanie zakupowe. Tak czy siak, myślę, że równowaga jednego i drugiego pozwala mi dokonywać rozsądnych wyborów. Już parę razy się ustrzegłem przed kupnem czegoś, co mi nie pasowało, tylko dlatego, że w ostatniej chwili się opamiętałem. CO JA ROBIĘ, myślałem, PRZECIEZ MI SIĘ TO NIE PODOBA, PO CO JA TO CHCĘ KUPIC. Ano po to. Zeby nie wrócić z pustymi rękami. Bo te dzisiejsze zakupy to przecież jedyne zakupy na których w życiu będę…

        Wczoraj połaziłem po Media Markt. Zauważyłem w tym moim rozglądaniu się za nowościami jakiś sposób na nudę. Jestem znudzony – i słusznie jestem znudzony, bo przed MOIMI ISTOTNYMI RZECZAMI uciekam w strefę komfortu, uciekam przed moim przeznaczeniem, przed zderzeniem z trudnymi emocjami, uciekam jak najdalej. Zatem, skoro nie spełniam mojej MISJI, mojego POWOLANIA, powstaje we mnie NUDA, BEZSILNOSC, BEZRADNOSC. Ale wyuczona. Ucieczkowa. Zatem, tą nudę chcę czymś zapchać. Ot, a może moje problemy rozwiąże zakup myszki do komputera bezprzewodowej? Mam już jedną, co prawda, mam drugią kablową w domu, pierwszą biorę do pracy do plecaka z laptopem… ale nikt nie zagwarantuje mi, że kolejny zakup akurat nie poprawi mojego samopoczucia, a nuż będzie to zakup, który coś POPRAWI, coś ZMIENI, uczyni mnie trwale SZCZĘSLIWYM?

        michal2
        Uczestnik
          Liczba postów: 173
          w odpowiedzi na: Moje myśli #175534

          No ale to jest właśnie to! Kiedy widzę same moje wady mogę się nad sobą POUZALAC, nie muszę NIC ale to zupełnie NIC robić, bo przecież jestem taki biedny i użalony nad sobą, mogę CZEKAC w tym nicnierobieniu aż ktoś przyjdzie i pozałatwia wszystko za mnie.

          … i tak sobie żyję już dłuższy czas.

          Dzięki, że napisałeś/aś, że czytasz moje posty, bardzo mi miło.

          Edytowany przez: michal2, w: 2012/11/05 22:28

          michal2
          Uczestnik
            Liczba postów: 173
            w odpowiedzi na: Moje myśli #175529

            Dzięki za podpowiedź, czytałem lata temu… i nie przypominam sobie. Możesz przybliżyć?

            michal2
            Uczestnik
              Liczba postów: 173
              w odpowiedzi na: Moje myśli #175523

              Kiedyś tak określiłem moje obżarstwo – jako "nieumiejętne wołanie o pomoc, skierowane pod niewłaściwy adres". …

              michal2
              Uczestnik
                Liczba postów: 173

                Dzięki Samanta,

                zacznę od dygresji – uwielbiam to w mitingach DDA, że widzę ludzi w różnym wieku, którzy dzielą ze mną TE SAME CECHY, które są u nich tak wyrażone, jak u mnie, identycznie… tak samo, jak to, że wszyscy oddychamy czy pijemy wodę. O ile rok w Twoim nicku jest prawidłowy, to urodziłem się 10 lat przed Tobą. I fajnie, że Ty widzisz siebie w moim zakręceniu.

                Chcę być LEPSZY. Chcę być WIDZIANY. Mam potrzebę bycia ZAUWAZONYM. Owszem, najnowsze bajery mogą mi to dać, że ktoś mnie zauważy — bardzo powierzchownie, płytko i bardzo przez chwilę… ale i buduję ja sobie w ten sposób dystans do innych ludzi, jeżeli mam coś, co jest znacznie droższe niż coś, co mają koledzy.

                Z jednej strony chcę być zauważony, z drugiej nie chcę wychodzić na dupka. Ot, prawddopodobnie nie udaje mi się jedno i drugie.

                Czy lubię siebie?

                GLĘBOKO SAM SIEBIE NIENAWIDZĘ.

                Widać to w każdym moim chyba zachowaniu, postępowaniu, w moim codziennym myśleniu. Nienawidzę sam siebie bardzo mocno.

                Jaki to ma związek z tym posiadaniem?

                Czy jestem dobrym człowiekiem? NIE. Nie jestem dobrym człowiekiem, bo w głowie non stop przelatuje mi masa grzesznych myśli… i popełniam błędy, mimo, że bardzo się staram, to popełniam błędy.

                Tak, wiem, że to brzmi perfekcjonistycznie i niedorzecznie, ale taka jest prawda o mnie. Dzięki, że ułatwiłaś mi dotarcie do niej.

                A może wcale tak nie myślę? Może kiełkuje mi myśl, że jest ze mną KAPKĘ LEPIEJ niż to, co napisałem, ale jak tak napiszę i skrytykuję siebie, to znajdzie się ktoś, kto napisze mi, że nieprawda, że pewnie jest ze mną lepiej?

                Moje użalanie się nad sobą to też sposób na zdobywanie akceptacji i jakiegoś pozytywnego wsparcia z zewnątrz. Chwile są takie, że umiem to sobie sam dać. Czasami.

                Edytowany przez: michal2, w: 2012/11/05 20:12

                michal2
                Uczestnik
                  Liczba postów: 173

                  YokoOno zapisz:
                  „To nie jest asertywność,mylisz pojęcia.To jest twoja obrona,a twoją najlepszą obroną jest atak (domniemam,że ze strachu)”
                  Nie potrzebuję na ten moment, aby ktokolwiek nazywał mi moje zachowania.
                  „Informacje zwrotne od nas powinny być dla Ciebie jak lustro.I tak to powinieneś potraktować.

                  Nie wiesz tego, czym powinny być dla mnie Twoje informacje zwrotne. Skąd pomysł, że powinny być dla mnie czymś? Skąd pomysł, że tak będzie dla mnie lepiej? Być może będzie lepiej, jeżeli je zignoruję? Nie wiesz zupełnie, o czym mówisz.

                  Ujrzysz wtedy siebie takim jakim jesteś.Na razie masz zaburzony obraz siebie.”
                  Nie potrzebuję, aby ktokolwiek mówił mi, co mam robić i jak mam interpretować to, co czytam. Jestem dorosłym człowiekiem. Nie wiesz, jaki jest mój obraz mnie samego.

                  michal2
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 173

                    Gonzopl zapisz:
                    „To sporządź regulamin, kolejność, zaproś rozmówców. Albo…
                    Albo zacznij zmieniać siebie, zamiast sztorcować innych.

                    Dlaczego mówisz mi, co mam zrobić?

                    Bo kolejki do rozmowy z Tobą nie widzę. może to wina tych kolców…

                    Nie wiesz tego, czy jest kolejka do rozmowy ze mną, czy nie.

                    Ale skoro udajesz, że Tobie nie przeszkadzają, to mnie nic do tego. 🙂

                    Bardzo mi dobrze z moją asertywnością.

                    Zbyt długo tu zabawiłem.”
                    Nie wiem, w jakim celu mnie o tym informujesz 🙂 to nie mój problem.

                    michal2
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 173

                      MarekM zapisz:
                      „W najbardziej delikatny sposób Gonzopl napisał Ci żebyś zainwestował w siebie. Na tym nigdy nie stracisz.
                      A to co robiłeś to mi podchodzi pod kompensację. Ale ja nie jestem psychologiem.”
                      Dzięki MarekM, ale nie przychodzę tu po to, żeby czytać, co się komu wydaje, że ja robię.

                      … interpretować zachowania innych, jako osoba dorosła, też w jakiś sposób potrafię… i tu też pomocy nie potrzebuję.

                      Edytowany przez: michal2, w: 2012/10/31 14:34

                      michal2
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 173

                        Gonzopl zapisz:
                        „To nazywasz stawianiem granic? Bo ja to nazywam atakowaniem.”
                        A ja tego nie nazywam atakowaniem.
                        „Może coś nie tak z tych terapii rozumiesz?”
                        Tego nie wiem. Podoba mi się Twoja sygnaturka.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 155)