Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 291 do 300 (z 306)
  • Autor
    Wpisy
  • popo14
    Uczestnik
      Liczba postów: 314

      Wiem, herbatniku jak to jest. Wcale nie jesteś nieważny/a. To, że tak się czujesz to co innego. Sam często miałem takie poczucie inności, osamotnienia i tego, że ni potrafiłem znaleźć kontaktu. Teraz jest lepiej, ale to jeszcze ni jest tak jak powinno być. Wydaje m i się, że ma to po części też związek z niską samooceną. Nad tym warto popracować.

      http://ddawsieci.blog.onet.pl/

      popo14
      Uczestnik
        Liczba postów: 314
        w odpowiedzi na: Akceptacja #117177

        I bardzo dobrze:)
        Ważne jest by zaakceptować swoje DDA oraz swoje życie. Zycie staje się po prostu łatwiejsze. Człowiek wtedy nie czuje się tak bardzo zawikłany, jak w pajęczej sieci.Co do podejmowania decyzji, no cóż, każdy z nas musi je codziennie podejmować. Tego się nie da wyeliminować. Zyczę sobie i innym, by każde następne podejmowanie decyzji było pozbawione strachu i wątpliwości. Wtedy otworzy się droga do podwyższenia własnej samooceny 🙂

        popo14
        Uczestnik
          Liczba postów: 314

          Bycie ofiarą losu to jedna z naszych słabych stron. Mogę Cię pocieszyć, że można to w jakiś sposób zwalczyć. Wiesz, DDA z reguły są to ludzie o niskiej samoocenie wartości. I jeśli dochodzi do sytuacji, jak u Ciebie z księdzem, to automatycznie stajemy w roli ofiary. Boimy się awantury, jakiejś kłótni i się po prostu poddajemy. My mamy rozstrojone emocje i uczucia, dlatego czasem dziwnie reagujemy.
          Nie martw się, nie jesteś sama z tym. Tak naprawdę każdy, nawet człowiek nie będący DDA ma słabsze dni i to jest normalne.
          Aneczka36 pisze:
          „Zycie jako ofiara losu jest trudne, ja niestety długo tak funkcjonowałam, jestem ciekawa skąd to się bierze.”
          Pewnie, że jest trudne, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Można sobie z tym poradzić, na drodze pracy nad sobą, cierpliwości. Nie jest to łatwa droga, ale daje nadzieję. A skąd się to bierze, na pewno z przeszłości – tam nasze lęki i zachowania mają swoje korzenie. To źródło, choć sami nie zdajemy sobie z tego sprawy.

          popo14
          Uczestnik
            Liczba postów: 314
            w odpowiedzi na: Muzyka, muzyka… #105179

            James Blunt
            Pectus
            Lisa Lavie
            The Go Go Dolls – Iris
            Hero – Nickelback
            Jewel – Foolish game
            Epica
            Nightwish
            :)) te ostatnie w szczególności dają czadu ))

            popo14
            Uczestnik
              Liczba postów: 314
              w odpowiedzi na: wyjazd do rodzicow #104442

              No na pewno jesteś zawiedziona. No tak alkoholizm to właściwie choroba, może tata musiałby zostać zapisany na jakieś leczenie?
              Wiesz, w naszych rodzinach dda zawsze są jakieś problemy i wszystko jest "inne".
              Wiem, że nie jest łatwo, ale może naprawdę warto by pomyśleć, że by tatę zapisać gdzieś? Sam sobie na pewno z tym nie poradzi.

              popo14
              Uczestnik
                Liczba postów: 314
                w odpowiedzi na: Akceptacja środowiska #103647

                Witam wszystkich. Jestem dda i ddd.
                Pheroniqe, napisałaś: „wgrano mi mechanizm, że muszę cały czas udowadniać moją przydatność”. Fakt to prawda, tak się zdarza – wiem to z autopsji, ale z drugiej strony doszedłem po latach do innego wniosku odnośnie naszej akceptacji w środowisku. A mianowicie, że my czasem sami robimy się nieprzystępni dla świata, dla innych. Choć sami o tym nie wiemy. Sam miałem takie wewn. blokady, które uniemożliwiały mi normalny kontakt z innymi ludźmi. I wiem, że niełatwo, ale można je usunąć.
                Gdy jest się za dobrym – to ludzie to wykorzystują. To naturalne w tym świecie, w jakim żyjemy. Bo tu i teraz ta piękna cecha jest słabością. Niestety. Można być dobrym, ale trzeba znać granicę, być stanowczym, ale co najważniejsza – zawsze mieć własne zdanie.
                Pheroniqe, pytasz jak to zmienić. Myślę, że zacząć musisz od siebie. To wszystko o czym piszesz to sztandarowe cechy dda, a Kelef pisze: „Samo rozpoznanie swoich uczuć to już małe zwycięstwo” – i ma świętą rację. Teraz wiesz nad czym możesz pracować.
                Słomiany zapał, poczucie bezwartościowości – sam to przerabiałem, i wiem jak się czujesz.
                Ale poszukaj w sobie siły, chęci i zacznij, małymi kroczkami zmieniać siebie. W ogóle musisz zacząć od zaakceptowania siebie i swoich cech. W ten sposób łatwiej Ci będzie nad nimi pracować.
                Olka 1983 pisze” Wydaje mi się, że nie mam prawa popełnić błędów albo popełniłam ich zbyt wiele i teraz "wszyscy" się ze mnie śmieją, pokazują palcami…” . To jest takie typowe lda nas – dda. Jesteśmy bardzo wrażliwi na swoim punkcie. Ale pamiętaj Olka, każdy – naprawdę każdy ma prawo popełniać błędy, i je popełnia. To jest całkowicie normalne. Ważne jest, by umieć się na nich uczyć )))
                Pheronoqe:” Właśnie nie znam już tej granicy między zwykła uprzejmością a robieniem czegoś by się komuś przypodobać.” – ale czy myślisz o sobie? Zawsze o kimś, o innych, a gdzie jesteś Ty? Ty jesteś tak samo ważna jak każdy inny człowiek.
                Wiem, że to niełatwe, ale warto podjąć walkę o siebie samego.

                popo14
                Uczestnik
                  Liczba postów: 314
                  w odpowiedzi na: 12 kroków #103136

                  Dobrze, że poruszyliście tak ważny temat jak Bóg, kościół, wiara w świetle 12 kroków dda. Naprawdę ciekawe są tu wypowiedzi.
                  Dlaczego odniesienie do Boga jest zawarte w 12 krokach? Szczerze powiem, że nie wiem, ale wydaje mi się, że jak już ktoś ma całe życie pod górkę, nie umie sobie czymś poradzić i nie widzi wyjścia z trudnej sytuacji to szuka pomocy wszędzie. I w pwnym momencie pozostaje już tylko Bóg, gdy wszystko inne zawiodło. Bóg, czy siła wyższa jak kto woli. Nie od dziś wiadomo, że wiara w Boga lub w cokolwiek innego bardzo pomaga w zmaganiu się z trudnymi problemami. A przecież w 12 krokach jest jasno i wprost napisane:
                  „Poprzez modlitwę i medytację dążyliśmy do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, JAKKOLWIEK POJMUJEMY BOGA, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas oraz o siłę do jej spełnienia.” Więc nie wiem o co takie larum?
                  Zgodzę się z wypowiedzią „niewielemiejsca” – że Bóg nie musi być tym Bogiem, o którym uczą księża. I słuszna uwaga – nie mylić religii z duchowością! To dwie różne sprawy.
                  Marceli – wiem o czym mówisz, twierdząc, że religie i bogowie uczynili wiele zła (prześladowania, krucjaty, palenie heretyków…) Zgadzam się to było złe. Ale trzeba też zrozumieć, że kościół tworzą ludzie i od wieków starali się, z różnym skutkiem, zrozumieć Boga. Same podziały kościoła, walki chrześcijan z faryzeuszami itp. o tym świadczą.
                  Zresztą za te wszystkie krzywdy już papież JP II przepraszał. Tylko teraz pytanie do Ciebie Marceli: Czy to Bóg zrobił tyle zła, czy ludzie, którzy mniemając, że w imieniu Boga zabijali zmuszając na siłę do zmiany wiary? I Myśleli, że robią dobrze.
                  Należy pamiętać, że to Bóg chrześcijański dał nam WOLNA WOLĘ I WYBÓR. I zło, które panuje na tym świecie nie jest działaniem Boga lecz ludzi.
                  Zresztą ośmielam się stwierdzić, że gdyby nie wiara w Boga, ewangelie i normy moralne, to żylibyśmy wśród ludzi jak w świecie zwierząt. Ale człowiek jest kimś więcej…
                  PS. Jakoś do dziś nauka nie może wytłumaczyć czym jest Bóg. Materią, jakąś siłą?
                  12 kroków możesz stosować i nie musisz wcale wiązać tego z Bogiem jeśli nie chcesz. Ważna jest wiara w to, że te 12 kroków Ci pomogą zmianie na lepsze. I w to, że warto iść tą drogą.
                  Marcel napisał:
                  „powiedzcie proszę, bo nie wiem gdzie się zwrócić, gdzie możnaby w poznaniu się udać bezpiecznie, bez ryzyka natknięcia się na 12 kroków z bogiem”
                  Boga się nie bój, on Ci na pewno krzywdy nie zrobi 
                  Pozdrawiam i życzę powodzenia

                  [color=#0000FF][/color]

                  popo14
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 314
                    w odpowiedzi na: wpisujcie gg #102650

                    Hej – DDO-wiec po 30-ce. Zycie nie jest łatwe z takim balastem i doświadczeniem, ale czasami właśnie te doświadczenia mnie motywują by iść dalej do przodu…
                    By walczyć o siebie i o lepsze jutro…
                    Chętnie pogadam z każdym gg 2852302, mail : popo14@tlen.pl

                    popo14
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 314
                      w odpowiedzi na: Doładowanie :):):) #102589

                      No tak, ale wiesz tak żyć bez podejmowania jakichś decyzji to się nie da.
                      Każda decyzja ponosi ze sobą ryzyko, takie jest życie. Raz się udaje na plus, raz się wtopi. No ale cóż.
                      Teraz co jest lepsze żyć i nie podejmować decyzji i właściwie hmm wegetować.. czy podejmować decyzje i starać się próbować jakoś żyć…
                      Wiem, że to trudne wybory.. ale warto czasem ponieść to ryzyko 🙂

                      popo14
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 314
                        w odpowiedzi na: Doładowanie :):):) #102584

                        Witajcie Doładowacze!
                        Hej Cat – a może by tak na początku zacząć od podejmowania "małych" decyzji, błachych.. i tak powoli przechodzić do coraz to ważniejszych.
                        Systematycznie, krok po kroku piąć się w górę. W końcu nie od razu Rzym zbudowano 🙂
                        pozdr

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 291 do 300 (z 306)