Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 1 wpis (z 1)
  • Autor
    Wpisy
  • kkaarroolliinnaa
    Uczestnik
      Liczba postów: 1
      w odpowiedzi na: Czy jestem DDA? #479800

      Hej. Wiele lat zastanawialam się, co ze mną nie tak, patrząc i porównując moje zachowania i odczucia z ludzmi dookoła. Po kilku przeżyciach połączonych ze stanami depresyjnymi, nerwicowymi, nauczaniem idywidualnym w szkole średniej, leczeniem sie u psychiatry i psychologa, wiem, jak ogromny wplyw ma na mnie alkoholizm mojego ojca. Generalnie pil moj dziadek mieszkajacy obok, dwoch braci mojej mamy, w tym moj chrzestny i moj tata. Kazdy inaczej. Pogodzilam sie z tym, co przeżyłam, wiele doswiadczen mnie wzmocnilo. Najmlodszy brat mojej mamy nie pije od 20 lat, czynnie bierze udział w spolecznosci aa i bardzo mnie wspiera i uswiadamia. Moj ojciec ma bardzo specyficzny sposob picia, np. Dwa razy w ciagu roku wpada w ciąg,  ktory zazwyczaj trwal tydzien lub dwa. Ostatnie dwa przeciagnely sie do 3 i 4 tygodni. Stracil prace. Jest nieagresywny ale bardzo manipulujacy. Nie da się tak żyć, ja mama i brat silnie to przezywamy. Dzis wiem jak jesteśmy wspoluzaleznieni. Obiecalam sobie, ze to jego ostatnie picie bedzie ostatnim, ktore przezyje. Nie odzywam sie do niego, planuje ostateczna rozmowe w ktorej postawie warunek ze albo idzie na terapie (na co nigdy w zyciu sie nie zgadzal, „bo nie jest alkoholikiem”) albo po prostu odcinam sie od tego czlowieka. Nie chce zbyt głęboko wchodzić w pewne wspomnienia, ale zawsze mam wrazenie, ze ludzie nie rozumieja mojej sytuacji, mysla, ze przesadzam, dramatyzuje…przeciez nie bije, nie krzyczy…nikt jednak spoza mojego domu nie jest w stanie wyobrazic sobie pewnych sytuacji np. gdy muszę sprawdzac czy moj tato oddycha bo nic nie je a pije, swoje potrzeby fizjologiczne oddaje pod siebie i np. Mimo ze obiecal, nie pojechał ze mna   na tak wazny dla mnie dzien obrony pracy magisterskiej. To jego 3 stracona praca, mama walczy bo sa kredyty i zobowiania finansowe, a ja udaje bohaterke jak zawsze. Cale zycie krzyczalam na pijakow, jako 8latka chodziłam „za dom” zeby opierpapier facetów w mojej rodzinie apropo picia i mysle, a w zasadzie wiem, ze bardziej ich to smieszylo niz wzruszalo. Mam zajebista świadomość tego, ze w porównaniu do innych historii, nawet mojej mamy ktora jest kuratorem, mam wielkie szczęście, ale chce w koncu zaplakac nad soba i swoją bezsilnościa która nie wiem czy jestem w stanie wyrazic i opisac. Btw szukam terapii dda na terenie woj. Mazowieckiego, najchętniej Plock-Kutno. Ktos cos, moze?

    Przeglądasz 1 wpis (z 1)