Kiedy zauważyłeś, że jesteś DDA/DDD?
*DDA – Dorosłe Dziecko Alkoholików, DDD – Dorosłe Dziecko z rodziny Dysfunkcyjnej


Kilka lat temu, kiedy szukałem w Internecie porad dla osób nieśmiałych, trafiłem na wzmiankę o DDA. Pomyślałem, że to coś dla mnie, ale że jeszcze nie pora brać się za tą część mojego życia. Kilka miesięcy temu uświadomiłem sobie, że nie potrafię tworzyć związków, okazywać uczuć i że w związku z tym mogę nigdy nie mieć dziewczyny, żony, rodziny. To spowodowało, że zacząłem rozdrapywać stare rany. Każdy psycholog, terapeuta w pierwszej rozmowie stwierdzał, że jestem DDA. Przyznałem im rację. Potem poznałem innych DDA i przekonałem się, jaki jestem do nich podobny. To mnie bardzo ucieszyło. Wreszcie zrozumiałem, skąd się brały moje problemy i mogłem sobie zacząć z tym radzić.

Co takiego musiało się stać w Twoim życiu, żebyś zaczął szukać pomocy?

Zrozumiałem, że nie potrafię się zakochać i że pragnę tego najbardziej na świecie.

Jak wyglądało kiedyś Twoje życie, a jak wygląda ono dziś?

Pracuję nad sobą od zawsze. DDA to tylko kolejny wielki krok na tej drodze. Dzięki niemu moje życie zmieniło się po raz kolejny. Nabrałem dystansu do siebie i tego co się wokół mnie dzieje. Ciągle uczę się czegoś nowego.

Co chciałbyś powiedzieć komuś, kto jeszcze cierpi, waha się czy skorzystać z jakiejś pomocy?

Nic nie tracisz. Możesz tylko zyskać. Nikt Cię nie pogania, ani nie zmusza. Możesz to zrobić na swoich warunkach. Ja np. zacząłem od grupy dyskusyjnej bo bałem się terapii twarzą-w-twarz. Lepiej zrobić mały kroczek naprzód niż stać w miejscu.


Eryk