Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 13)
  • Autor
    Wpisy
  • appian
    Uczestnik
      Liczba postów: 13
      w odpowiedzi na: moje życie porazka #80272

      Powinieneś Maniek pozostawić swój wpis w poprzedniej wersji. Nie ma co się pieścić. A dokonałeś bardzo trafnego doboru jeżeli chodzi o cytowany fragment. Końcówka cytatu była naprawdę mocna i niestety boleśnie prawdziwa.

      appian
      Uczestnik
        Liczba postów: 13

        32718133
        chyba

        appian
        Uczestnik
          Liczba postów: 13

          Dobry wieczór 😉

          appian
          Uczestnik
            Liczba postów: 13
            w odpowiedzi na: moje życie porazka #80239

            Przegrane życie. Od dłuższego czasu jakoś tak samo robi mi się w głowie podsumowanie ostatnich 34 lat. I wygląda to marnie. Zeby nie powiedzieć tragicznie. Niczego nie dorobiłem się, niczego nie osiągnąłem, od zawsze samotny i chyba już na zawsze. Znajomych pozostało mi ledwie 3 (słownie: troje). Nawet jeśli staram wyrwać się samotności i próbuję się z kimś spotykać trwa to zazwyczaj chwilę lub odrobinę dłuższą chwilę. Czasami zastanawiam się, jak to możliwe, że w dowodzie osobistym mam wpisane tylko jedno imię. Przecież na drugie mam Porażka.

            appian
            Uczestnik
              Liczba postów: 13

              Sokółka

              appian
              Uczestnik
                Liczba postów: 13
                w odpowiedzi na: koniec roku #79808

                Sztywny czy mógłbyś napisać jak sobie wypełniasz czas, co robisz żeby nie myśleć o tej cholernej pustce i jakoś w miarę funkcjonować.

                appian
                Uczestnik
                  Liczba postów: 13

                  Torquemado zapisz:
                  „Dla mnie zasadnicze pytanie to: czy zdrowy (fizycznie) osobnik, dwudziesto, trzydziestoparoletni unikając związków uczuciowo-seksualnych może powiedzieć, że wszystko z nim w porządku? Czy można odciąć się od tej sfery życia i powiedzieć "jestem ponad to", a może jest to problem, z którym należy zgłosić się do specjalisty po pomoc?”
                  Jako zdrowy (fizycznie) osobnik trzydziestoparoletni unikający związków uczuciowo-seksualnych (wynik blokady wewnętrznej) a jednocześnie takich związków pragnący (odczuwana silna presja wewnętrzna, potrzeba bycia kochanym i kochania) stwierdzam, że nie można odciąć się od tej sfery życia i nie da się powiedzieć „jestem ponad to”. To wewnętrzne zapętlenie, ta wewnętrzna emocjonalna sprzeczność jest przyczyną nasilających się stanów depresyjnych. Samotność zwyczajnie zabija.

                  appian
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 13
                    w odpowiedzi na: Wewnętrzna blokada #74477

                    A da się ten problem wyeliminować, ewentualnie jakoś obejść?

                    appian
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 13
                      w odpowiedzi na: Związki #74151

                      Patrycja, freya, anntris

                      Dziękuję Wam za słowa wsparcia. Słowa to niezwykle istotne dla mnie, biorąc pod uwagę rozedrganie w jakim się znajduję. Zdumiewa mnie, że mimo problemów jakie same macie, potraficie jeszcze pomóc innym. To rzecz wielka i piękna.

                      anntris, jeżeli to nie będzie kłopot to bardzo proszę o podesłanie tej książki na appian@op.pl

                      Pozdrawiam Was ciepło.

                      appian
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 13
                        w odpowiedzi na: Związki #74063

                        Na terapii nie byłem. Uważałem, że moje problemy wynikają po prostu z nadmiernej nieśmiałości, wstydliwości, które ot jakoś tak mi się zwyczajnie w życiu przytrafiły. Przecież takich osób wcale nie jest tak mało. Sam nie wiem czy takie podejście nie było próbą wyparcia tego kim jestem, odcięcia się od przeszłości. Nigdy nie myślałem o sobie jako o DDA. Dopiero wydarzenia ostatnich tygodni uświadomiły mi, że od siebie nie ucieknę. Podobnie jak u Ciebie rozpadła mi się przyjaźń z kumplem – nie potrafiłem z nim już szczerze rozmawiać, odczuwałem i nadal odczuwam jakąś wewnętrzną nieprzysiadalność, niechęć do otworzenia się. Ale to dopiero kolejne odrzucenie przez kobietę, która mądrze i delikatnie uzmysłowiła mi, że moja nieśmiałość czy też wstydliwość to mój najmniejszy problem otworzyło mi oczy. Dzięki niej pierwszy raz w życiu mogłem zobaczyć siebie (z całym swoim inwentarzem dziwactw, lęków) oczami innego człowieka. No i w końcu do mnie dotarło. Jestem DDA. Głupie to bardzo, że dopiero teraz połapałem wszystkie fakty do kupy i zrozumiałem co leży u podstaw tego, że trwam a nie żyję. No właśnie: moje życie.
                        Moje życie to 30 lat alkoholizmu ojca, jego śmierć (zapił się) i kolejne 4 lata irracjonalnego obwiniania się o to, że mogłem zapobiec tej śmierci (gdybym został w domu mógłbym wezwać pogotowie, może by go uratowali). Kompletne emocjonalne pomieszanie z poplątaniem, którego efektem jest wewnętrzny smutek, uczucie braku sensu życia, pustka i ogromna tęsknota za nieosiągalną dla mnie emocjonalną i fizyczną bliskością z drugim człowiekiem.
                        Wiem kim jestem i wiem, że jestem na początku drogi do normalności. O terapii jednak nie myślę. Nie otworzę się przed kimś obcym.
                        Przepraszam, że tak chaotycznie piszę, ale musiałem to w końcu z siebie wyrzucić. W realu niestety nie mam już nikogo, z kim mógłbym pogadać, kto zrozumiałby co przeżywam.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 13)