Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)
  • Autor
    Wpisy
  • bir
    Uczestnik
      Liczba postów: 6

      Z doświadczeniem wiem, że tutaj mało kto odpisuje… poszukaj jeszcze inne forum. 🙁

      bir
      Uczestnik
        Liczba postów: 6

        Ja myślę, że nic straconego. Bo samotnych kobiet jest mnóstwo nawet po 30tce. W tym wieku każdy mniej więcej zna oczekiwania od związku i takie relacje z reguły są dojrzalsze. Na Twoim miejscu zaczęłabym wychodzić w różne miejsca, gdzie są inni ludzie spoza ekipy, kino, teatr, zoo, może nawet biblioteka? Może w Twojej miejscowości są pikniki, festyny? Chodź wszędzie i w końcu ta jedyna przejdzie obok i się uśmiechnie! Wybacz, jestem trochę tradycyjna. Zawsze pozostaje internet, ale te wszystkie portale społecznościowe, to 99% kłamstwa… Dasz radę, tylko uwierz w to, zaufaj Opatrzności, otwórz w myślach swoje serce. Jakby było drzwiami zamkniętymi na skobel. Zwizualizuj sobie siebie z partnerką. Nie myśl o sobie jak o osobie, która zestarzeje się sama. Bo tak nie będzie. Zobaczysz.

        bir
        Uczestnik
          Liczba postów: 6
          w odpowiedzi na: Strach o małżeństwo #485461

          Mąż nie palił, gdy go poznałam. To był ważny czynnik przy wyborze partnera. Wiadomo nie zostawię go, przez nałóg. Nie na tym polega przyjaźń. Próbuję go zachęcić do przemyślenia i rzucenia. On wie, że to syf. Nie pali przy nas, chowa się gdzieś na podwórku z tym. Niestety wszyscy wkoło niego palą. Próbował wiele razy rzucić, ale cała jego rodzina kocha papierosy i sama mu proponuje.

          Co do powielania zachowań. To prawda. Zauażyłam, że gdy jest dobrze w moim związku, to czekam aż coś się stanie po czym mogę męża obwinić i chodzić zła i przekonana, że znów zawalił (choćby w drobnej sprawie życia codziennego). Zupełnie jakbym źle się czuła w dobrej atmosferze i czekała na burzę… bo skoro jest miły, to pewnie udaje albo coś chce. Jest to całkiem dziwne, bo naprawdę mamy niewiele powodów by się kłócić. Jesteśmy bardzo dobraną parą. Mąż jest z tych, co się nie czepiają, nie dokuczają i nie pamiętają złego. Mam wrażenie, że jak jest jakiś mały problem na horyzoncie, to to ja go znajdę i urośnie do rangi awantury na cały dom. U mnie w domu też co by nie było, to mama była zawsze niezadowolona. Zawsze coś było krzywo, źle, nie do końca tak.

          bir
          Uczestnik
            Liczba postów: 6
            w odpowiedzi na: Strach o małżeństwo #485458

            Bardzo dziękuję za odpowiedź. Login, to nie żart. Całe dzieciństwo słyszałam awantury o piwo taty i stąd taki nick. Na wszystkie pytania odpowiedź brzmi nie. Co do spacerów w parku i aktywnego spędzania czasu – jak najbardziej tak jest. Być może wyolbrzymiam rzeczywiście. Mam taką skłonność niestety. Muszę przestać to robić, bo przez moje wyzwiska i kłótnie  które prowokuję na tym tle małżeństwo cierpi. Mam dziwne przekonanie, że ludzie palący są słabsi niż ci bez uzależnień i stąd też obawa, że skoro pali, to czemu miałby siłę by się nie uzależnić od alkoholu…

            bir
            Uczestnik
              Liczba postów: 6

              Szukałeś pomocy u jakiegoś specjalisty? Kogoś kto pomógłby Ci uwierzyć, że jesteś wartościowym człowiekiem?

            Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)