Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 87)
  • Autor
    Wpisy
  • Daniel
    Uczestnik
      Liczba postów: 131

      [color=#0000FF]Coś sobie uświadomiłem. Mianowicie ludzi zaczyna nudzić moje ciagłe przygnębienie i moja depresja. Po jakimś czasie zaczynaja być agresywni lub przestaja się odzywać gdyż nie spełniam ich oczekiwan odnośnie mojego samopoczucia. I znow zostaję sam. A ja po prostu potrzebuję by ktoś poświęcił mi trochę czasu w realu, normalnie przytulił, wysłychał. To wszystko. Chyba wyznaczę sobie termin zakonczenia tej żałosnej sztuki żebrania o ciepło i przytulenia zwanej moim życiem.[/color]

      Daniel
      Uczestnik
        Liczba postów: 131

        [color=#FF0000]Chciałem (kurwa mać :mad:!!!) zaakcentować że już dawno to zaakceptowałem i wiem że oni się nie zmienia oraz wcale nie mam zamiaru ich zmieniać!!! I kurwa mać nie w tym jest moj problem! Bo jestem osoba ktora mimo olbrzymich przeciwienstw (szczegolnie w domu) stale parła do przodu (dzięki temu przeżyłem dziecinstwo). Wytrzymałość człowieka jednak ma swoje ograniczenia! Robię bardzo dużo rzeczy by to zmienić lecz widocznie ten balast jest dużo większy ode mnie. Piszę tylko czego mi brakuje i chyba bez tego po prostu nie jestem w stanie wyrwać się stad. Moj akumulator jest pusty. Od 4 lat biorę leki antydepresyjne ktore pozwalaja trwać, żyć na siłę. Przez 3 lata żyłem na skraju samobojstwa. Dziękuję za takie rady (doszedłem do tego już dawno temu)! Teraz potrzebuje czego innego: zrozumienia, wsparcia, przytulenia i potwierdzenia moich emocji. Nie chciałem byc agresywny tylko jak najbardziej dobitnie i stanowczo odpowiedzieć na twoje zarzuty. Jest tak jak napisałem. Możesz zaufać temu co piszę albo snuć swoje teorie przez pryzmat własnych emocji. Wierzę że ktoś mi pomoże. Może… Tylko chyba nikła nadzieja mi pozostała.[/color]

        Edytowany przez: Daniel, w: 24.12.2005 21:00

        Daniel
        Uczestnik
          Liczba postów: 131

          Wiem. Największy koszt to jednak nocleg i to szczegolnie jest czynnikiem decydujacym. Na razie jeszcze nie wiem czy uda mi się gdzieś wybyć choćby na ułamek świat. Jeśli nie to musze coś zrobić chyba bo nie przetrwam tych świat. Może zadam sobie trochę bolu bo zasługuję tylko na bol.

          Daniel
          Uczestnik
            Liczba postów: 131

            Zawsze bardzo, bardzo marzyłem żeby pojechać choćby na dwa dni do Berlina ale zazwyczaj pieniadze potrzebne mi były na dużo bardziej egzystencjonalne cele. Może kiedyś się uda. Cieplutko Cię pozdrawiam kokolino. Wesołych świat.

            Edytowany przez: Daniel, w: 24.12.2005 15:41

            Daniel
            Uczestnik
              Liczba postów: 131
              w odpowiedzi na: KLUB ODMIEŃCÓW #18912

              [size=4][color=#FF0000]Ja!! [/size]B)

              Daniel
              Uczestnik
                Liczba postów: 131

                [color=#825900]Było tyle planow i w koncu na obecna chwilę nic z nich nie wyszło. Muszę koniecznie wymyślić jakiś sposob by święta spędzić poza domem. Szczegolnie dwa dni świat po wigili ktore w moim domu sa szczegolnie puste i przygnębiajace. Ojciec jednego dnia zapewne będzie pracował bo ma zmianę natomiast następnego dnia cały dzien w swoim pokoju będzie ogladał telewizor. Natomiast matka całe dwa dni będzie spała i nawet nikt nie wpadnie na pomysł by zapytać mnie jak się czuję. Tzn. jak żyję przez 24 lata nikt ani razu mnie o to nie zapytał. A ja będę siedział wpadajac w coraz głębszego doła i obmyślajac plany zniszczenia siebie. Jutro jeszcze jadę do Warszawy (bo to w sumie blisko) na ostatni dzien do pracy i potem pustka. [/color] :unsure:

                Daniel
                Uczestnik
                  Liczba postów: 131

                  Oczywiście myślałem i marzę o tym. Ale po prostu mnie na to nie stać tymbardziej że zaczałem studia zaoczne. Zarabiam ale to w sumie wystarcza na takie normalne potrzeby, z terapia już ciężko a nie mowiac już o wynajęciu czegokolwiek i utrzymaniu się. Robiłem sobie rachunki i na obecna chwilę nie ma szans bym utrzymał się całkowicie sam.

                  Daniel
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 131

                    Na razie nie mam w ogle pomzsu na szlwestra. Nienawidzę tego przygnębienia!!! Tak strasznie mi ¼le! 🙁 Nie czuję się dla nikogo ważny.

                    Daniel
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 131

                      [color=#0000FF]Bardzo mi przykro Aga. A więc się rozumiemy. PS: u mnie jest tak samo tylko zazwyczaj nawet nikt się nie uśmiecha.[/color]

                      Edytowany przez: Daniel, w: 14.12.2005 11:09

                      Daniel
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 131

                        [color=#FF6600]Jest tylko jeden problem. Ja nie mam za co pojechać na narty 🙁 W życiu nie byłem na żadnych wakacjach, zawsze brakowało pieniędzy. A przecież człowiek musi odpoczywać. Pieniędzy wystarcza jedynie na potrzeby bardziej egzystencjonalne, bilety kolejowe, materiały na studia, jakieś leki. Nie wyobrażam sobie jak bym miał się za to co zarabiam całkowicie sam utrzymać a co dopiero wyjeżdżać na wczasy. Tu chyba najlepszy psycholog nie pomoże.
                        Chętnie bym gdzieś pojechał tylko po prostu nie mam za co 🙁 [/color]

                        Edytowany przez: Daniel, w: 13.12.2005 22:21

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 87)