A ja się zastanawiam, czy nie lepiej zerwać relacji z taką matką. I jeśli nie można, to czemu? Co w podjęciu takiego kroku blokuje człowieka? Jeśli jest to relacja toksyczna, od której nie sposób się zdystansować i nie ma konieczności wspólnego mieszkania, to czemu nie. Ja z chęcią zerwałabym kontakt z ojcem (jeśli to co jest obecnie można w ogóle nazwać kontaktem), gdyby nie mieszkał z moją mamą, którą, pomimo tego że jest współuzależniona, kocham i chcę odwiedzać.