Mój kolega z pracy miał dosyć archaiczne podejście do kobiet. Nie dotykał ich, ale teksty, których używał byłby bardzo nie na miejscu. Wybierał sobie dziewczyny, który reagowały najintensywniej.
Ja zawsze zbywałam go lub odbijałam piłeczkę. Inne krzyczały, obrażały się, albo starały się go ignorować. Nic z tego nie przynosiło skutku, a jeszcze bardziej go zachęcało.
Powiedziałam, że w końcu ktoś napisze o nim do HR, bo przesadza. Używał naprawdę wulgarnego języka, był nieprzyjemny, a jego zachowanie generowało dramy.
W końcu sama nie wytrzymałam i umówiłam się na spotkanie z dziewczyną z HR. Powiedziałam co jest nie tak, ale nie użyłam imienia żadnej koleżanki. Koleś miał pogadankę i wyluzował. Może warto to eskalować i pójść z tym wyżej.