Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Wzbudzanie zazdrości #476792
Jest duża poprawa. Zasadniczo przez zrządzenie losu. Miałam spory problem i zdecydowałam się go poprosić o pomoc, bo inne osoby akurat nie odbierały, a sprawa była pilna. On od razu odebrał i zaangażował się w pomoc. Bardzo mu za to podziękowałam i tutaj nastąpił przełom. Bo od tamtej pory od kilku dni sam odzywa się z rana. W tę sobotę jest pewna impreza w mieście obok, na którą chciałabym pojechać z nim. Myślicie, że to dobry pomysł, aby napisać do niego, że interesuje mnie ta impreza i chętnie bym pojechała z nim, jeśli się na nią wybiera? On się zaczyna otwierać, nie chcę go spłoszyć, ale z drugiej strony brak inicjatywy też może zostać odczytany negatywnie i może się zamknąć. A impreza ma taki luźny, rekreacyjny charakter.
w odpowiedzi na: Wzbudzanie zazdrości #476728truskawek, pytałam, mówił często, że albo jest mu teraz dobrze, albo boi się konkretnej rzeczy np. egzaminu na studiach, stresuje się jakimś przetargiem w pracy. Jest szczęśliwy, bo kupił motor. Oczywiście, to w zależności od sytuacji.
@Nieomylna01, ja nie umiem odpowiedzieć na pytanie, dlaczego się zakochałam. To się po prostu stało, bo trafiłam na właściwą osobę, która mi odpowiada.
w odpowiedzi na: Wzbudzanie zazdrości #476724Dla mnie takie pytania są dziwne. Jak moja przyjaciółka mówi, ze się za mną stęskniła, traktuję to jako miły gest bliskości i znak, że trzeba się spotkać w pierwszym możliwym terminie odpowiadającym nam obu. Trudno mi odpowiadać na pytania oczywiste. Tęsknota to uczucie. Je się czuje lub nie. Trudno to uzasadniać.
w odpowiedzi na: Wzbudzanie zazdrości #476717Co do szczerej rozmowy, to też bym ją wolała, ale mogę sobie co najwyżej poprowadzić monolog. Jak mu mówię: tęsknię za tobą, to pada pytanie: dlaczego? Jak mu mówię, że chciałabym się do niego przytulić, to dalej jest dlaczego? To zabiło we mnie wszelką chęć rozmowy, bo jest gorzej niż bez niej.
w odpowiedzi na: Wzbudzanie zazdrości #476716Akurat kolega tylko na tym skorzystał, bo pochodzi z bardzo nietolerancyjnej rodziny, która ostatnio zaczęła go dopytywać o pewne kwestie. Razem to wymyśliliśmy, że każde z nas na tym zyska.
w odpowiedzi na: Wzbudzanie zazdrości #476710Dla mnie jest to technika zaczerpnięta z większości poradników o uwodzeniu. Nawet Anna Szlęzak zachęca do wzbudzania zazdrości w swoich książkach, by rozruszać faceta i go odzyskać. Może w tym przypadku nie do końca trafiona technika, ale fakt faktem, pomagała. Choć w przeszłości używałam jej tylko raz, aczkolwiek skutecznie.
w odpowiedzi na: Jak zaprosić go na spotkanie? #476469PS Wysłałam mu swoje zdjęcie z dodanym napisem z życzeniami. Odczytał wiadomość od razu, ale nic nie odpisał. Tak bardzo chciałabym, aby wróciły te dobre chwile…
PS Co do kłótni dotyczących terapii i mityngów, to wydaje mi się, że czasem dużo bardziej pomoże komuś dyskusja na forum z kimś, kto miał podobny problem. Wymiana realnych doświadczeń jest dużo bardziej pomocna od rozmowy z terapeutą, który o problemie czytał tylko z książek. Ja też wolałam zapytać Was o to, jak to wygląda z Waszej perspektywy niż zaczytywać się w fachowych książkach, z których co najwyżej dowiedziałabym się, że trzeba znaleźć mu terapeutę. Moim zdaniem w dzisiejszych czasach popadamy w przesadyzm. Nie każdy problem wymaga pomocy specjalisty. Ludzie czasem bardziej potrzebują porozmawiać o tym z kimś bliskim i wyjaśnić sobie nieporozumienie. Nie kwestionuję pomocy terapeuty w naprawdę trudnych przypadkach, ale nie można z każdym drobiazgiem do niego biegać, bo nigdy nie nauczymy się samodzielności i nie zaznamy pełni szczęścia.
Chyba niektórzy się trochę zagalopowali. Ani ze mnie, ani z niego nie jest żaden seksoholik. Przez ostatnie dni po prostu się widywaliśmy, żeby spędzić razem czas. On teraz wyjechał na urlop do swojej dalszej rodziny, z którą ma dobry kontakt.
Nie wydaje mi się, żeby którekolwiek z nas myliło bliskość z seksem, skoro ten był jeden raz, ja jestem jego pierwszą kobietą, a on moim drugim facetem. I nie od seksu zaczęła się nasza znajomość. Po prostu to był pewien problem. On się bał, że źle wypadł. Ja się wkurzyłam, że milczy, a wystarczyło pogadać.
Udało mi się naprawić kontakt. Dzisiaj ze sobą szczerze pogadaliśmy. Zastosowałam parę porad zaczerpniętych z Waszego forum i to naprawdę bardzo pomogło. W ogóle przyznał się do tego, że cierpi na deficyt przytulania i źle mu było z tym, że za mało go przytulałam po seksie i był pewny, ze jestem niezadowolona, bo sama nie dzwoniłam. I on potrzebuje częstszych telefonów, bo wtedy gdy milczę, włącza mu się czarnowidztwo. Myślę, że teraz będzie nam już troszkę łatwiej, skoro zaczął mi wprost mówić, w czym tkwi problem.
-
AutorWpisy