Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: sentencje o życiu i śmierci #107646
Zycie, życie jest nowelą.:woohoo:
w odpowiedzi na: Dziś czuję się… #107361@ Dasmathala i Goszka…
mogę się podpisać do Waszymi postami każdą kończyną…w odpowiedzi na: Dziś czuję się… #107355Smutna.
w odpowiedzi na: Dziś czuję się… #107183Obojętna, wkurwiona, a jednocześnie ze zgodą na to wszystko.Dziwne.
w odpowiedzi na: czas na wyleczenie – podręcznik #106918Moim zdaniem-po to się właśnie idzie na terapię – łatwiej jest przeżyć to przy kimś, kto się nami zaopiekuje, niż samemu.
w odpowiedzi na: Bez terapii? #106755skrystalizowana zapisz:
„Kaktus zgadzam się z Tobą odnośnie blokowania się.Ja właśnie utknęłam w martwym punkcie i próbuję znaleźć odpowiedź co mi nie gra.Czy to terapeuta, czy mój brak zaufania czy lęk przed dalszą terapią. Odczuwam duży wstręt na samą myśl o kolejnym spotkaniu…Czy tak się zdarza…?”
Ekspertem nie jestem, ale powiem od siebie, że to może być ten słynny opór przed terapią. Najlepiej to wyjaśniać właśnie z terapeutą i mimo lęku próbować mówić o tym braku zaufania…do czego czy kogo by on nie był.„Co o determinacji o czym wspomniał przyklejony, jak dla mnie to szokująca metoda weryfikacji. A zresztą skoro ktoś już zdobył się na odwagę aby coś zrobić ze swoim życiem, to takie traktowanie go zniechęci. Jeśli będzie wystarczająco zdeterminowany to i tak wróci…Ja myślę że wiecej z tego szkody…”
Dla mnie też jest to -jeśli to metoda,a tego nie wiem- mocno szokujące. Bo po co robić taki odsiew? By poczekać aż klient/pacjent przyjdzie z rozwalonym życiem małżeńskim albo już tak zagubiony, że na lekach? Moje zdanie jest takie,że problemy trzeba rozwiązywać na bieżąco, takie jakie są.” Jeśli będzie wystarczająco zdeterminowany to i tak wróci…”
w odpowiedzi na: Bez terapii? #106754Pszyklejony-prosiłam, żebyś to uzasadnił, a nie obrażał mnie tym, że bezpodstawnie podważam kompetencje.
w odpowiedzi na: lóry bezpłatny psycholog dla DDA Warszawa? #106741Ja jakiś czas temu chodziłam do przychodni na Zamiany na Ursynowie, mogę polecić:)
w odpowiedzi na: Bez terapii? #106739Pszyklejony, wytłumacz to szerzej-dla mnie to jest zupełnie niezrozumiałe.
Rozumiem, że nie każdy jest gotowy czy zdecydowany na terapię; ale taki sposób na "odsiew" z miejsca? Nawet jeśli psycholog dochodzi do takiego wniosku, że pacjent czy klient jeszcze nie jest gotowy, to według mnie powinien przeprowadzić wywiad, a potem zakomunikować takiej osobie, że według niego nie jest gotowa. W sposób zdecydowanie bardziej profesjonalny. Przecież to są sprawy na tyle trudne,a DDA nauczone milczenia, że po takich słowach wiele osób odpuści sobie pracę nad sobą. Z dezorientacji, a nie z braku gotowości. Takie jest moje zdanie.w odpowiedzi na: Bez terapii? #106680Wszystkich metod terapii nie znam, może dla kogoś to jest sposób-zniechęcić, potestować delikwenta, zagonić do roboty zamiast myślenia nad sobą. Może.
Po prostu ja bym do kogoś takiego więcej nie poszła. Nie ma mowy. Idzie człowiek z duszą na ramieniu, z problemami, do których wstydzi się przyznać, a tu jak w NFZ-wcale pani nie jest chora, dziękuję, następny. Byłam kiedyś u takiej baby, bo psychologiem jej nie nazwę-zblazowana, obojętna, przez całą godzinę walnęła dwa zdania znudzonym głosem. Czułam, że przesadzam, że chcę jej coś wmówić, albo przekonać, itd. Najpierw – po sesji-czułąm sie winna, że ja,z takimi problemikami a tu ludzie na pewno mają ważniejsze. A potem zadecydowałam, że więcej tam nie pójdę.
Trzeba szukać, niestety. Terapia bywa rozwleczona.
Ja skończyłam swoją dwuletnią grupową pod koniec maja. A teraz idę na drugą, bo pierwsza rozwiązała tylko część problemów, i wiem,dlaczego-jak ci ktoś,albo coś nie pasuje, w grupie, albo w terapeucie,albo w metodzie-blokujesz się. Ja sobie zablokowałam temat matki dokumentnie, i dopiero niedawno wylazł. -
AutorWpisy