Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)
  • Autor
    Wpisy
  • mader
    Uczestnik
      Liczba postów: 5
      w odpowiedzi na: DDA po terapii #473110

      Cześć Agunia 🙂

      Wiesz, praca nad sobą i terapia to dość długotrwały proces, jeśli chodzi o jakieś efekty. Toksyczne związki, toksyczni rodzice itp. To trudne tematy, ale zanim człowiek zacznie pracować nad sobą i wyzdrowieniem, to niestety jednym z kroków jest ograniczenie tych toksycznych relacji.  Zaglądaj w siebie i szukaj odpowiedzi. Jeśli chcesz stanąć na nogi, to możesz to zrobić. Wystarczy podjąć decyzję i konsekwentnie dążyć do celu. Tego Ci życzę i pozdrawiam 🙂

      mader
      Uczestnik
        Liczba postów: 5

        Dzięki Feniks.

        Lustro na pewno dużo ułatwia. Dzięki temu powstałem niczym ?feniks z popiołu? 🙂

        Jakubek,

        Jak pracowałem? Na początki jako, że jedną z moich wad dda było to, że jak się za coś wziąłem to na 110%, bez umiaru. Więc codziennie siedziałem w temacie. Co tydzień chodziłem na terapie indywidualną, a po jakimś czasie trafiłem na grupę wsparcia.

        Czytałem książki, z terapeutą przerabialiśmy moją przeszłość, na uczył mnie jak nazywać swoje emocj, nazywać je.Ale to było tez tak, że już moje zachowania mnie samego denerwowały i miały niezbyt dobry wpływ na moje małżeństwo. Więc byłem niezwykle zmotywowany, by zmieniać się, swoje przyzwyczajenia i pokonywać lęki.

        Jednym z nich był lęk przed kontaktem z ludźmi i przed tym jak mnie ocenią. Ale doszedłem do tego, że nie mogę się całe życie innymi przejmować, bo gdzie jestem ja? Właśnie przełączyłem swoje myślenie na siebie i zacząłem mówić innym otwarcie swoje zdanie. Pewnie nieraz byli zdziwieni, ale przy tym już się nie przejmowałem an tym, ani faktem, co o mnie pomyślą. W końcu każdy może o o mnie myśleć co chce, a ja i tak nie ma na to wpływu. Więc po co się przejmować?

        Nie będę o wszystkim pisał, bo bym musiał z kilkanaście stron pisać i zniechęcił bym do czytania ))

        Teraz jestem po terapii i jakoś sobie radzę, już tak nie pracuję, choć staram się już całkiem inaczej podchodzić do wszystkiego. W moim przypadku ważne było to, by zmienić podejście, zmodyfikować mechanizmy, które kierowały moimi impulsami w podejmowaniu decyzji. Np. byłem ?gorącej wodzie kąpany?, nauczyłem się cierpliwości (to była trudna, ale przydatna lekcja).

        Wszystko zaczyna się w głowie i na niej kończy.

        Pozdrawiam ii życzę dużo siły i zaparcia w wychodzeniu na prostą 🙂

        mader
        Uczestnik
          Liczba postów: 5

          Jakubek cyt:

          „Czy ktoś może powiedzieć co się zmieniło po roku pracy nad swoim dda?”

          Oj sporo się zmieniło. Generalnie udało mi się przełamać swoje największe blokady. Nauczyłem się rozmawiać z ludźmi, nawiązywać kontakty (przedtem blokada, wycofanie). Pokonałem swój lęk, jeśli chodzi o wystąpienia publiczne. A to było niezwykle trudne. Zrozumiałem, a przede wszystkim nauczyłem się nazywać swoje emocje. To było dla mnie oświecenie. Bo często odpowiedzi szukamy daleko, ale jest na wyciągnięcie ręki.

          Co jeszcze się zmieniło? Nie winiłem już tych,  którzy przyczynili się do tego, że zachowania będące wynikiem życia w rodzinie dysf. były dla mnie destrukcyjne. Wybaczyłem, wyrzuciłem  głowy. Dalej  nauczyłem się konkretnie wyrażać swoje zdanie, mówić Nie.

          Jednak na szczęście mam obok drugą osobę, która jest dla mnie „lustrem”, w którym mogę się przeglądać. Ale najważniejsze było to, by być konsekwentnym w rozwoju i wychodzenia z trudnych i niezrozumiałych mechanizmów, które odciskały piętno na moim „tu i teraz”.

          Nie poddawać się i walczyć o siebie. To podstawa!

          „Akceptuję swoje błędy i pozwalam, by pomnażały moją wiedzę i przyczyniały się do mojego rozwoju”

          mader
          Uczestnik
            Liczba postów: 5
            w odpowiedzi na: 47 lat i dramat DDD #472976

            Zgadza się Fenix, „wierni ludzie nie są wymarłym gatunkiem. Jestem przekonana, że dobro wraca.” Piękne słowa! Zgadzam się z tym w pełni. Przeszłosć należy odkreślić grubą kreską, niech leży na osobnej półce. My jedźmy nowym pociągiem – ku dobremu, lepszemu…

            Fenix, jeśli masz chęć i ochotę to proszę, odezwij się na maila: madera321@interia.pl

            Jeśli ktoś ma ochotę popisać, pogadać na ważne  i nie tylko tematy – zapraszam 🙂

            Pozdrawiam!

          Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)