Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 25)
  • Autor
    Wpisy
  • neutralny_login
    Uczestnik
      Liczba postów: 30
      w odpowiedzi na: Wierzycie w karmę? #463573

      Święte słowa… nie chodzi zresztą Tobie o to,żeby spotkało ich coś złego, tylko o to,że Ty jesteś nieszczęśliwa i błędnie obwiniasz za to innych ludzi. Nie poczujesz się lepiej, gdy spotka ich kara. Skup się na tym,co Ty możesz robić dobrego dla siebie. Tylko na to masz wpływ. Zatapiąjąc się w swojej nieszczęśliwości, myśląc o sobie i innych tak negatywnie, nie zmienisz życia na szczęśliwe… Bądź dobra dla siebie.

      neutralny_login
      Uczestnik
        Liczba postów: 30
        w odpowiedzi na: Wierzycie w karmę? #463571

        Dlaczego tak bardzo zależy Ci,żeby spotkała ich jakaś „kara”? Czy jeśli się tak stanie,poczujesz ulgę? Jaka kara byłaby adekwatna,żebyś poczuła się lepiej? Dlaczego uzależniasz swoje szczęście od nich? Mają jakąś moc sprawczą, zdolną kierować Twoim życiem? Z jakiego powodu sie z nimi porównujesz? Dlaczego chcesz poślubić człowieka,który nie chce się z Tobą zestarzec i bierze od Ciebie Twoje pieniądze?

         

        To jak wygląda nasze życie,zależy od nas. Jeśli nie jesteśmy zadowoleni z dotychczasowych znajomych, szukamy nowych,wartościowych. Jeśli ktoś nas nieustannie rani, nie dajemy się ranić, darujemy sobie kontakty z kimś takim. Jeśli ktoś nie chce się z nami zestarzeć, szukamy kogoś,kto będzie chciał. Jeśli mimo to nie czujemy szczęścia,nie układa się nam z ludźmi,ale nie wiemy,co jest przyczyną-zaglądamy wgłąb siebie…bo nikt czasem nie ciągnie nas tak w dół,jak my sami,w swojej głowie.

        neutralny_login
        Uczestnik
          Liczba postów: 30

          Twój mąż ma naprawdę szczęście. Dźwigasz ogromny ciężar na swoich barkach. Choroba determinuje całe Wasze życie, niewielu ludzi byłoby skłonnych do takich poświęceń. Mam nadzieję,że wytrwasz i jakoś uda Wam się sensownie poukładać wszystkie relacje i zapanować nad chorobą,że jakość Waszego życia się poprawi.

          neutralny_login
          Uczestnik
            Liczba postów: 30

            Doskonale Cię rozumiem, relacje z chorymi ludźmi są bardzo trudne. Wymagaja większej ilości wysiłku, nakładu emocji, nerwów, zrozumienia. A my też mamy swoje potrzeby, chcielibyśmy nie tylko dawać,ale i dostawać. Schizofrenia sprawia,że nie możesz wymagać od swojego męża tyle,ile byś chciała,to poważna choroba na całe życie,na którą on nie ma wpływu. Tak jak wyjście z alkoholizmu zależy od nas,tak z chorobą psychiczną nie można wiele zrobić,można ją łagodzić,ale za zaostrzenie trudno winić chorego. Masz prawo czuć gorycz, czuć się niedoceniona, zaniedbana. Czy winić za to matkę? Na pewno miała jakieś obowiązki wobec swojego syna,których nie dopełniła. Nie była i nie jest dobrą matką. Zamiast nad tym rozmyślać,nie mając wpływu na to tak naprawdę, lepiej założyć od razu,że sama jest chora,może to też dda, może współuzależnienie. I jako chorą ją traktować,nie licząc na zdrowe odruchy. Jeśli irytuje Cię to,jak manipuluje mężem, jak go zaburza,może,gdy mu się poprawi,pomów z nim o tym. Może warto rozważyć odcięcie się od jej toksycznej osoby. Na zmianę zachowania bym nie liczyła. A co do Ciebie,może warto zadać sobie pytanie-czy to jest to,czego chcesz? Mam wrażenie,że opieka nad chorym mężem mocno Cię frustruje,że Twoje życie zostało podporządkowane chorobie. Pytanie,czy godzisz się na to z całą świadomością konsekwencji,czy temu dalej podołasz-czy trwasz w tej sytuacji,bo czujesz taką powinność względem męża,godząc się na poświęcenie swojego zdrowia.

            neutralny_login
            Uczestnik
              Liczba postów: 30
              w odpowiedzi na: Szukam Ciebie Warszawa #463553

              Witaj. Jaki problem Cię tutaj sprowadza?

              neutralny_login
              Uczestnik
                Liczba postów: 30
                w odpowiedzi na: ddd z Warszawy #463494

                Zdecydowanie zapraszamy:) W tym tygodniu nam się trochę spotkanie rozjechało,ale w następnym jak najbardziej zapraszamy. Po szczegóły zapraszam na maila neutralny_login@wp.pl Ciągle jesteśmy w fazie kompletowania grupy i wybierania stałej pory spotkań-czego ustalić się na tym etapie nie da, gdy nie ma pełnego zespołu i nie da się ustawić tak,żeby każdemu pasowało. Pozdrawiamy i zachęcamy:)

                neutralny_login
                Uczestnik
                  Liczba postów: 30
                  w odpowiedzi na: ddd z Warszawy #463490

                  Bardzo dziękuję… 🙂 A my oczywiście widzimy się,piszę maila w tej sprawie.

                  neutralny_login
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 30
                    w odpowiedzi na: Grupa DDD Ursynów #463408

                    Witajcie, udało nam się zawiązać zalążek grupy wsparcia. Gdyby ktoś z forum zechciał do nas dołączyć-pierwsze spotkanie odbędzie się we wtorek 7 czerwca o godz. 18.30 w Ogrodzie Saskim (róg Marszałkowskiej i Królewskiej, stacja Veturilo). Z tego miejsca ruszymy na nasze pierwsze organizacyjne  „kocykowe” spotkanie na trawie.

                    Pozdrawiam

                    Marcelina

                    neutralny_login
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 30
                      w odpowiedzi na: Grupa DDD Ursynów #463396

                      Hej,mamy już utworzoną grupę, kolegę, który się wpisał jako chętny w wątku proszę o kontakt mailowy na neutralny_login@wp.pl.

                      neutralny_login
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 30

                        Chyba się nie da,trudno. Ale poznać ludzi podobnych sobie zawsze tutaj możesz,a jak się te znajomości rozwiną,to już Twoja sprawa. Ten portal służy głównie osobom szukającym pomocy w chorobie, ma edukować itd.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 25)