Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 2 wpisy - od 1 do 2 (z 2)
  • Autor
    Wpisy
  • Taliana00
    Uczestnik
      Liczba postów: 3
      w odpowiedzi na: Miłość a DDA #480704

      Dziękuję za Twoją odpowiedź, Feniks. Wiem, że jestem jeszcze młoda i całe życie przede mną, ale obawiam się tego, że im starsza będę, tym gorzej będzie mi się otworzyć  i zawalczyć o to, czego pragnę, skoro już teraz tego nie potrafię zrobić. Brakuje mi umiejętności komunikacji z drugą osobną. Pamiętam dwie sytuacje, kiedy powiedział mi, że brakuje mu mojego wyjścia z inicjatywą. I strasznie żałuję, że do tego doprowadziłam. Z jednej strony łaknę uwagi i miłości, a z drugiej boję się zaangażować i wyznać co czuję i czego potrzebuję.

      Czy to wynika z tego, co przeżyłam jako dziecko? Czy tylko wyolbrzymiam sytuację?

      Mam z nim szczerze porozmawiać, ale co mu tak naprawdę powiedzieć? Muszę też zachować pewne granice pomiędzy tym co czuję a tym, co jest między nami.

      W jaki sposób zrobić ten pierwszy krok, żeby mógł zobaczyć, że jest dla mnie ważny i że mi na nim zależy, ale żeby jednocześnie nie było to żadną formą desperacji?

      Co do szukania pomocy, to zdecydowałam, że po kwarantannie podejdę do tego rzeczowo i zdecyduję się na wizytę u specjalisty, bo czuję, że z dnia na dzień coraz bardziej siebie niszczę. Dołączenie do tego forum było moim pierwszym krokiem ku temu. Mam nadzieję, że pewnego dnia będę mogła zrzucić ten ciężar z siebie

       

      Taliana00
      Uczestnik
        Liczba postów: 3
        w odpowiedzi na: Miłość a DDA #480700

        Kiedyś już miałam chłopaka i sytuacja była trochę podobna- czułam, że się ode mnie odsuwa i życie towarzyskie jest dla niego ważniejsze, niż ja. Postanowiłam delikatnie zapytać czy jest wszystko dobrze pomiędzy nami, bo się martwię. Jego reakcję pamiętam aż za dobrze. Zrobił mi karczemną awanturę i obwinił mnie o wszystko. To był pierwszy raz, kiedy zobaczyłam w nim wersję ojca. Po kilku tygodniach odkryłam, że ma konto na portalu randkowym i rozstałam się z nim. Kiedy mój ojciec przychodził po raz setny pijany do domu, to mama błagała, żeby pomyślał o dobru rodziny, żeby przestał, bo ona się boi. Co on robił? Awanturował się albo obiecywał, że to był już ostatni raz. I tak w kółko. Więc jak ja mam mu to „wykrzyczeć”? Powiedzieć „ej, wiesz, w dzieciństwie przeżyłam traumę, mam teraz napady histerii i prawdopodobnie jestem spaczona psychicznie, bo obsesyjnie myślę o tym, czy jesteś ze mną szczery.”? Z każdego doświadczenia wiem jak to może później wyglądać. Brakuje mi zaufania. Nie porównuję go do byłego czy do ojca, bo to zupełnie dwa różne światy i awantury mi nigdy nie zrobi, tylko boję się, że zostanę odrzucona i właśnie wszystko stracę. Może jego zachowanie wobec mnie nie jest niczym złym, bo rozmawiamy, tylko nie tak jak ja bym tego oczekiwała. A tak być może nie będzie, bo nie jesteśmy parą. Co więc Twoim zdaniem powinnam mu powiedzieć? Przyznać się z jakiego środowiska pochodzę?

      Przeglądasz 2 wpisy - od 1 do 2 (z 2)