Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8)
  • Autor
    Wpisy
  • zakolorowana
    Uczestnik
      Liczba postów: 10

      Jezuuu straszne to jest. No ale są to w końcu osoby dorosłe..u mnie a raczej u mamy prZebiega to jakoś tak inaczej.. ona zameka się w domu z którego nie wychodzi, pije w samotności w sumie nikomu nie wadzac i nie chcąc przeszkadzać. Momentami czuje ze one cZuje się odrzucona i samotna ale jak zapewnić czas komuś samemu mając rodzine i chodząc do pracy. Przecież każdy powinien sam chcieć i próbować szukać cEgos co da mu jakakolwiek radość.. postaram się nie reagować jednak jak nie pije to ma dobre serce.. wiem po prostu ze sobie nie radzi w życiu ale jest to dobry człowiek.

      zakolorowana
      Uczestnik
        Liczba postów: 10

        Hmmm muszę się w to bardziej wgłębić.. ostatnio zaczęłam się zastanawiać nad nią śle do końca nie wiem czy bardziej ze względu na postępowanie z mama a może mi byłaby potrzebna?

        zakolorowana
        Uczestnik
          Liczba postów: 10

          Ok idę zapętlać się w lekturę 🙂 dziękuje . A jak i co dala ci terapia dla dda ??

          zakolorowana
          Uczestnik
            Liczba postów: 10

            To co nie powinien człowiek mieć kontaktu?? Odciąć się całkowicie?? Czy udawać ze wszystko jest dobrze i jak zadzwoni to rozmawiać z nią normalnie?? Wogole nie wiem jak z nią postępować … powinnam iść na lecZenie dla dda?? Co wan to dało???

            zakolorowana
            Uczestnik
              Liczba postów: 10

              Może czasem nie koniecznie jest to wybór.. alkohol to nałóg choroba z która trzeba walczyć i leczyć.. oby wam się udało !

              zakolorowana
              Uczestnik
                Liczba postów: 10

                Ehhhh No właśnie.. trudne to życie No ale nikt nie obiecywał ze będzie łatwo. Szkoda tylko ze zamiast się cieszyć życiem i starać sie jakoś milo je przeżyć nic nie idzie tak prosto. A człowiek sam stwarza kłopoty. A ta terapia dla dda coś w was zmieniła?? Czegoś nauczyła???

                zakolorowana
                Uczestnik
                  Liczba postów: 10

                  Ehhhmm to jest trudne.. zostawić osobę na której człowiekowi zależy.. szczera rozmowa hmm jak jest Ok i mama nie pije to ona niby wie ze to jest złe itd ale jednak jakby gdzies o tym zapomina i nagle nie ma już tego tematu jakby wszystko było dobrze.. jednak chore jest to ze człowiek musi unikać przyjścia, tłumaczyć swoim dzieciom ze babcia chora itd.. sama już nie wiem teraz tez jest stan po.. ze już nie pije a jednak nie daje znaku życia jakby człowiek musiał się sam pierwszy odezwać.. odzywa się we mnie poczucie winy, jestem nerwowa a to odbija się na moich bliskich . Hmm nie można się opiekować – właśnie chyba muszę otworzyć oczy i zaczac jakoś inaczej.. ostatnio jak tak tu czytam to zaczęłam się zastanawiać nad sama sobą. Chyba mam jakieś sama nie wiem co..braki?? To dobre słowo ?? z jednej strony jestem żoną- a moj mąż często mówi ze chyba mam jakieś braki z dzieciństwa.. nie lubię przebywać sama, denerwuje mnie jak on gdzies wychodzi, jak chodzi za dużo fo pracy, jak jedzie do rodziców, jak idzie pobiegać do lasu czy zrobić coś dla siebie.. w stosunku do dzieci tez mam określone granice wytrzymałości.. często mnie denerwują przez co nie umiem na nie nie krzyknąć- jestem na to do siebie zła i próbuje inaczej jednak to nie takie proste.. nerwy maja swoje granice. Do tego dochodzi dziwny stan- jakby go opisać: jak za długo w Donu jest spokojnie to robię problemy takie nie wiadomo jakie.. tak aby jakoś się pokłócić, aby zrobić jakiś taki stan poddenerwowanie i frustracji.. chyba na prawdę mam jakieś braki.. chyba powinnam być sama.. zawsze uważałam się za osobę o dobrym sercu, dużej wrażliwości i miłości.. jednak do bliskich jakoś inaczej jest.. coś jest ze mną nie tak.

                  zakolorowana
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 10

                    Czasem się zastanawiam jak to właśnie jest granica między praca , miłością a pasja. Ja ja to zawsze miałam tak ze jak się człowiek zakocha to wigole by do niej nie chodził tylko razem z ta druga osoba spędzał czas … No ale potem jednak trzeba do niej wrócić w końcu każdy ma plany i marzenia które chciałby zrealizować … No i presja ogółu ze Bez niej, jesteś nikim ? presja ogółu tata mama brat siostra ciotka -Nieważne. Praca jest pewnie jego całym życiem. Przyjdzie pewnie moment kiedy to okaże się ze nie praca jest najważniejsza a życie w pojedynkę nie jest wcale takie fajne a radością z pasji nie ma się z kim podzielić. Będzie czekac na odpowiedni moment Aż znowu poczuje przyśpieszone bicie serca i motyle w brzuchu (jeśli faktycznie istnieją) mając pracę, własne wymagania, będąc upierdliwym i nieszczęśliwym facetem.
                    Wiesz, moze będzie miał też piękną, czarną, skórzaną kanapę, na której wieczorami będzie siadać.. Z jednej strony pilot od telewizora, z drugiej ? kieliszek czerwonego wina.

                    Trzymając się niewiadomo czego , ślepo wierząc, że wszystko w życiu ma swój czas – zostanie sam.
                    Bo czy nie jest tak, że zawsze jest coś za coś? Chcesz mieć dobrą pracę? Ok, ucierpi na tym twoja rodzina (jeśli ją w ogóle masz). Chcesz mieć rodzinę? NAPRAWDĘ rodzinę? Nie uda ci się to, jeśli swój wolny czas będziesz spędzał wiecznie marudzących.. Wybór masz zawsze.

                    A co z nim ? Każdego dnia z uśmiechem na ustach udawać będzie, że oto jest mężczyzna spełnionym .

                    Czy będzie żałowac? Na pewno… w końcu nie tak łatwo sie dopasować i znalezisko kogoś z kom będziemy się rozumieć k dobrze czuc.. być sobą. A wystarczy czasem zwykły kompromis I rozmowa ale wszystkiego trzeba chcieć .

                    Pewnie kiedyś się obudzi i zada pytanie czy Warto było?

                  Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8)