Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Moje przemyślenia o byciu synem alkoholika #475182
Cześć i czołem 🙂
Po pierwsze – nie czuj wstydu , mimo wszystko to nie Ty powinieneś go czuć , a Twój ojciec i nikt więcej i każdy normalny człowiek nie będzie Cię oceniał przez pryzmat ojca .
A co do pomocy ? Jeśli ktoś nie chce pomocy a mało tego uważa,że przecież problemu nie ma , to choćbyś i na rzęsach stanął to i tak nic nie zrobisz, na tym niestety polega poniekąd alkoholizm i tego typu choroba, że ludzie myślą , że nie mają problemu a każdy alert od innych odbierają jak oskarżenia w swoja stronę i biorą za atak .
Jeśli mogę Ci coś doradzić to na pewno jeśli masz możliwość – wyprowadź się , zmień środowisko , to uleczy Twoją psychikę w dużym stopniu i nie będziesz tak zwracał uwagi na wstyd bo inne otoczenie i sąsiedzi , sprawią , że będzie łatwiej . Po drugie nie staraj się pomagać na siłę a skupiaj się na sobie .
I po trzecie jeśli On coś odwali – nie bój się alarmować np policji , bo bierne uczestniczenie w tym wszystkim nic nie da a ojciec i tak się będzie czuł bezkarny na wszystko .
Walcz o siebie 🙂w odpowiedzi na: Samopoczucie..moja historia #474579Miałam podobnie ale z matką , no i byłam tylko z bratem . Tata nas zostawił jak miałam 2 latka i mieszkał z macochą , dokładnie jak Ty matka stała w pokoju i wyzywała , machała rękoma, groziła , że mnie zabije , ale z tą różnicą , że nigdy nie pracowała i całe pieniądze miała dzięki alimentom i opiece , więc czuła się jak królowa do czasu kiedy skończyłam 18 lat i zniknęło wszystko. Z tym , że mi zabrali dom bo okazało się, że matka nie płaci za mieszkanie i w tym roku miałyśmy eksmisje a na mnie spadł dług z racji tego , że matka była niewypłacalna. Więc uwierz , że rozumiem. Ale na szczęście masz mamę , która Cię kocha, babcie , brata . Masz bardzo wiele , wciąż masz obok siebie miłość. Skorzystaj z tego i nie bój się bo miną Ci lata na strachu . I daj sobie czas, jesteś pełnoletnia więc może przekonaj matkę i brata , nawet babcie , zbierzcie się wszyscy i idźcie do sądu , albo na policję , przecież ten człowiek nie ma prawa tam przebywać to jest wasz dom a to że bezprawnie tam przebywa to tylko gorzej dla niego, jeśli mieszkanie jest wasze może da się go wymeldować i zawiadomić odpowiedni organ ze tam przebywa? Nie poddawaj się 🙂
w odpowiedzi na: trafilem tu i ja #474578Cześć 🙂
Nie jedno z Nas uciekło w wir pracy , żeby poczuć się lepiej . Też należę do tych co wolą siedzieć cały dzień w pracy <i w tym samym momencie narzekać ,że tam jestem > ale z drugiej strony zawsze jak pomyślę , że zaraz czas do domu i na walkę z samą sobą to żałuję ,że kończy się dzień w pracy . Myślę, że to duży krok na przód dla Ciebie skoro tu jesteś i powiedziałeś swoją historię , że potrafiłeś to ubrać w słowa a dla mnie każdy kto to robi mając takie problemy ze sobą jest BOHATEREM .
Mimo przeżyć , jesteśmy . Nie jestem wierząca ale uważam ,że skoro się nam udało to na pewno nie bez powodu .
Nie smuć się, życie już Ci pokazało jak silny jesteś . Może wyjedź na wakacje , odizoluj się na chwilę , zajmij sobą idź nawet do spa. Spraw sobie przyjemność. Wynagrodź , należy Ci się przecież .
A może poczytaj nasze forum , może znajdziesz jakieś odpowiedzi i osób , które mają podobnie jak Ty ale radzą sobie lepiej 🙂w odpowiedzi na: Wpisujcie maile. :) #474572Jeśli ktoś by chciał się wygadać to zapraszam . Z miłą chęcią zajmę się czyimś problemem , by nie myśleć o swoich . Czasem rozmowa z obcym daje więcej , niż z psychologiem 🙂
Chimeraja@wp.plHej 🙂 ja mieszkałam w kamienicy , więc wiadomo każdy siebie znał i szczerze mówiąc za dzieciaka wiecznie myślałam, że wstyd , że co inni o mnie myślą w chwili kiedy matka wyzywała mnie od najgorszych albo stawała w oknie i krzyczała do sąsiadów jaką ma córkę w domu itp , oczywiście w amokach alkoholu i chodziłam przez podwórko patrzyłam jak idą sąsiedzi i za każdym razem mówiłam „dzień dobry ” z głową w chodniku . Ale dużo rozmawiałam z sąsiadką , która mieszkała ze swoją rodziną pode mną i słyszała wszystko co działo się w moim „domu” i za każdym razem kiedy mnie widziała powtarzała jak wspaniałym jestem człowiekiem , że nie jestem taka sama , że to wszystko znoszę . Przede wszystkim musisz nauczyć się jednego , że TO NIE JEST TWOJA WINA I ŻE NIE MASZ NA TO WPŁYWU. Że nie wolno się obarczać rzeczami , których nie stworzyliśmy a najważniejsze to to co sama o sobie myślisz. A chodząc ulicą nie możesz patrzeć na obcych ludzi i myśleć , że jaki wstyd itp . Większość nie ma o Tobie pojęcia o ile sama nie opowiesz swojej historii , więc po prostu mów o tym osobom , którym ufasz .
Ale nie możesz się winić , dzieci nigdy nie są winne temu co robią rodzice. -
AutorWpisy